Alessio ujrzał ten sam widok co Anna. Kompletnie go sparaliżowało ze strachu. Dopiero do rzeczywistości doprowadziło go szturchnięcie Svena i coś co rzekł w staroświatowym. Dajcie i mnie zobaczyć.
Techniczny:
+ 1PO
Wersja do druku
Alessio ujrzał ten sam widok co Anna. Kompletnie go sparaliżowało ze strachu. Dopiero do rzeczywistości doprowadziło go szturchnięcie Svena i coś co rzekł w staroświatowym. Dajcie i mnie zobaczyć.
Techniczny:
+ 1PO
Anna de Loiret
Skąd to się tam... Wzięło!? Spytała nerwowo elfki.
Alessio
Twarz zastygła mu w masce przerażenia, sądził że to potwory z bajek jakimi straszy się dzieci w Tilei ale widok był zbyt żywy i straszny by nie był prawdziwy. Słowa Norsa dotarły do niego jak przez mgłę, nic nie zrozumiał ale chciał pozbyć się przedmiotu który z tak bliska ukazał mu latający koszmar....,drżącymi rękami podał lunetę Svenowi, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa, stał cały czas tępo wpatrując się przed siebie kompletnie nie wiedząc co robić i zapominając na moment gdzie się znajduje. Być może z tyłu głowy czując że ruch przykuje uwagę potwora...
Sven podniósł lunetę do oczu. Wpatrywał się w nią dość długo i uważnie. Po czym wzruszył ramionami i oddał przedmiot elfce ze słowami Co Wy nigdy smoka żywego nie widzieliście? A swoją droga fajna rzecz, przydała by się nam by z daleka wroga ujrzeć. Możesz mi takową podarować?
- Tylko zobaczę kto go dosiada odpowiedziała elfka w staroświatowym, przełknęła głośno ślinę i również spojrzała przez lunetę.
Anna de Loiret
Pomachała głową, aż włosy jej rozleciały się na wszystkie strony, lądując niemal na twarzach Alessia i Svena. No.... I kto tego uroczego eeee wierzchowca ujeżdża?
Zapach włosów Anny wyrwał Alessio z osłupienia. Czy ona to celowo robi? przemknęło mu przez myśl. Może to siebie miała na myśli mówiąc o tej kobiecie poznanej w Miragliano? Dzięki tym myślom udało się mu zapomnieć o koszmarze.
- To smoczy lord Asarnil, banita z Ulthuanu odpowiedziała w staroświatowym. Nie wiem kto go sprowadził do uszczelnienia kordonu sanitarnego.
Alessio
Patrzył nie na elfkę a na Annę, w tym momencie niezbyt zaprzątał sobie głowę tym co miała ona do powiedzenia - ta kobieta mnie wykończy - pomyślał.
Anna de Loiret
Ani ja... Tym bardziej nie wiem. Ehhh... Po tym spojrzała na gapiącego się na nią Alessio, chwilę zaś później na wiadome miejsce w jego spodniach, bo domyślała się o co mu chodzi...
Anna ujrzała znajomy Jej widok, znów zabiło Jej żywiej serce. Coraz bardziej ciekawi Ją jak bez spodni prezentowało by się to uwielbienie dla Jej urody...
Alessio
Jego oczy przez chwilę spotkały się ze wzrokiem Anny, widząc jak ta bezceremonialnie gapi się na jego krocze, zasłonił je torbą i chrząknął znacząco,myśląc - Nie wiem co gorsze, ona czy ten smok, oboje chcą mnie chyba żywcem pożreć - i przenosząc wzrok na elfkę.