A może nas zaskoczą i wyjdzie Baktria :D
Wersja do druku
A może nas zaskoczą i wyjdzie Baktria :D
Chyba dziś nic nie będzie. Lusted już nawet nie jest online na twcenter.
DLC od CK2 wnoszące wiele więcej niż BI :lol: Wy wogóle się słyszycie? Gdzie to ma ręce i nogi CK2 jest tak prostą grą, że twórcy mogli od początku dać arabskie frakcje, a zrobienie ich + eventy + jakieś drobne retusze budynków to góra kilka godzin, lub minut dla większej ekipy xD wasze rozumowanie - wyśmiać dodatek do gry crysis - Warhead a opiewać wniebogłosy dodanie w DLC powiedzmy do wolfenstain'a 3d 5 nowych giwer amerykańskich... - jest to chyba lepszy obraz odmienności gier tego samego gatunku.
Właśnie III Rzeszą skończyłem kampanię w Rosji w HoI3 (kampania od grudnia 1941). Iwan ruszył całą parą biorąc na azymut Demiańsk i tak się rozpędził, że prawie zrobił kocioł kurlandzki w 1942. Z tą różnicą, że na południowej flance miał całą heersgrupę "Mittle"... Kwartał później nie było 50 - 70 dywizji i to niemal wszystko w temacie inteligencji paradoxowego kompa. Niemal, bo równie wesołym realizmem na polu walki jest opuszczanie miast ważnych strategicznie, co CA, przechytre i wredne niczym nioska Wassylisa, dawno załatwiło automatycznym garnizonem.Cytat:
Zamieszczone przez Canaris
Rewelacyjne podłoze ekonomiczno-polityczne objawiło mi się w postaci udziału moich sojuszników, którzy podczas zakładania przez Sowietów kotła kurlandzkiego ruszyli na północ. Naiwni pomyśleli, że była to odsiecz. Tymczasem Włosi, Bułgarzy, Węgrzy, Rumuni, kilkadziesiąt dywizji, jednym słowem wszyscy sojusznicy minus Japończycy ruszyli przez Białoruś do Estonii lekceważąc zamykającą kocioł awangardę, stamtąd olewając Leningrad, obeszli od wschodu Jezioro Ładoga i poszli na Murmańsk. W połowie drogi zawrócili i wrócili od północy pod Leningrad, po czym zaczęli kibicować Finom w utrzymywaniu Linii Mannerheima (aktywniejszego udziału nie wzięli).
Typowa, powtarzalna, jedna z wielu bzdur w kolejnej, trzeciej już części gry szwedzkich księgowych (i nie tylko tej).
W porównaniu u CA od Empire nie widzę już takich nonsensów na mapie strategicznej.
Nawet zanotowałbym progres w AI na mapie. Frakcje z Napoleona wojują sensowniej od tych z Empire, a te z S2TW - od Napoleońskich.
Czy to się przełoży na Rome 2? Zobaczymy.
Oczywiście trzymanie się kurczowo systemu prowincyjnego rodem z "Centuriona" bardziej oddaje rzeczywistość niż trójwymiarowa mapa, bo np. taki Tureniusz czy Jan III Sobieski na polu walki nie widzieli pagórka, tylko "prowincję górzystą" a bitwa polegała na starciu parametrów. Żołnierze porównywali swoje bronie, która nowocześniejsza, kto jest bardziej głodny, jakiego jest wyznania itp., po czym przegrany wycofywał się z prowincji...Cytat:
To był zwykły komentarz apropos tego trzepania sie nad silnikiem i mapą 3d czyli czymś co jest drugorzędne w strategii ( albo przynajmniej powinno być ).
To, na co cierpi Canaris to, tak zwany, błąd konfirmacji.
Polecam niektórym zaznajomić się z tym pojęciem.
Trzeba zaznaczyć że Paradox rzeczywiście słucha fanów i cały czas próbuje poprawić grę, a główne DLC mocno zmieniają rozgrywkę i są bardziej wartościowe od DLC z jedną frakcją. Natomiast dodatkowe piosenki, czy facepacki to jeszcze większe trzepanie kasy, nieważne czy są potrzebne czy nie.
Ale strategie Paradoxu i seria TW to zupełnie inne rodzaje rozgrywki i ich dalsze porównywanie nie ma sensu. A jak ktoś mówi że CK2, itd. są historyczne i realistyczne to po prostu gada bzdury.
Nie rzucajcie się na Parodox, że wydaje więcej dlc od CA, bo w większości dodatki takie jak muzyka, czy facepaki są baardzo opcjonalne i da się bez nich grać. A dlc od CA to w większości frakcje i jednostki które potrafią namieszać w multi. Dodatkowo gry Paradoxu są modalne i samemu można dać np. w.w muzykę, stworzyć frakcję itp.
Fajnie by bylo, gdyby zrobili, cos takiego, jak historyczne zdarzenia, i nagle bum w date, powstania spartakusa, pojasia sie mala armia spartakusa, ktora caly czas rosnie,.
Tak, to by było jak najbardziej ciekawe rozwiązanie, które w grach Paradoxu potrafiły nieźle namieszać. A i w historii tak było, nie udawajmy, że SPQR był święty i nie miał gorszych dni, bo to wierutna bzdura. Bunty niewolników jak najbardziej były, już nie mówiąc o wojnie domowej w Cesarstwie, oraz okresie, gdzie narodowym rzymskim sportem stało się mordowanie cesarzy. Dobrze by było to uwzględnić ;)
Jak dobrze będzie działał ten system stronnictw i generałów w ramach jednego państwa to faktycznie coś się będzie dziać i gracz nawet mając już imperium będzie miał dodatkowe problemy na głowie :D
Do dziś mi się po nocach śni jak grając w EU:Rome nagle zbuntowało mi się pół państwa, na dodatek w środku wojny z potężnymi Ptolemeuszami, to była impreza :twisted: