Sven
To nie było konieczne, pokażcie się zamiast szyć do nas z ukrycia.
Wersja do druku
Sven
To nie było konieczne, pokażcie się zamiast szyć do nas z ukrycia.
Anna de Loiret:
Las jest rzeczywiście piękny, ale między jego drzewami znajduje się prawdziwy cud. Na jego widok Annie zaparło dech w piersiach.
Spoiler:
Elfka jednak się myli. Arcykapłanka Pani Jeziora, Morgiana le Fay, takie piękne zwierze zwykła dosiadać i to z daleka od tego lasu.
Alessio Contrarini:
Ktoś czegoś szukał w Twym domu, ale na pierwszy rzut oka nic nie zginęło. Zobaczyłeś ułożoną na środku pokoju dużą literę "V". Pomiędzy jej ramionami znajduje się zdechły karp.
Juan de la Magritta:
Przeklęci władcy mórz i oceanów, katamarany z Ulthuanu. Tak, to elfie okręty, spójrz tam - kapitan wskazał Ci małą wyspę - plac na którym stoją wartownicy. Po Waszej stronie kusznicy, po stronie elfiej postacie z włóczniami i łukami
Spoiler:
Miasto zamiast ulic ma kanały, po których krążą wąskie długie łódki. Wyspę na której są wartownicy obu ras łączą z portami mosty, po elfiej stronie wyglądający na bardzo kruchy, jak nić pajęczyny. A zaraz po obu stronach tego mostu stoją dwie dziwne balisty
Spoiler:
Bradni Algrimmson
Ścierwo, a wszędzie tego pełna. Ha! Dobra bitka. Jam Bradni człeczyno. Głodnym i spragnionym, dziki tam są, ale dziesięć. Za dużo, to wierzchowce tych martwych śmieci. Masz może co do jedzenia, jak nie to opatrzmy się po trochu i w drogę. A, zapomniałbym, jak Cię zwą?
Anna de Loiret
Ależ to... Jednorożec, cudowna istota, pani Morgiana le Fay dosiadała takiego... Nie sądziłam, iż kiedyś dane mi będzie go ujrzeć. Ach kochany bracie, że nie możemy podziwiać go razem...
Alessio
Przyglądał się temu dziwnemu znakowi i rybie, próbując rozgryźć co może ona oznaczać,jakiekolwiek to śmierdzące cholerstwo mogło mieć znaczenie z pewnością nie było to nic dobrego, raczej nikt nie zostawił tu rozkładającego się karpia by zaprosić go na herbatkę. Tak rozmyślając klapnął na krzesło po ciężkim dniu i pogrążył się w nie ciekawych myślach.
Techniczny
Nie wydaję żadnych PS póki co.
Lumpin Cropp, Sven z Norski, Arden z Loningbrucku:
Odpowiedział Wam tylko szum prastarego lasu.
Bradni Algrimmson:
Dietrich van Marienburg mnie zwą. A dzika bym chętnie zjadł... może uchyl zagrodę na tyle by tylko jeden wylazł, a ja go ustrzelę?
Bradni Algrimmson
Pomysł dobry, ale sprawdź czy ostał się choć jeden pocisk. Bradni ogląda zagrodę.
Lumpin Cropp
Obserwował chwilę zastygłe twarze towarzyszy. - Co o tym myślicie? Ruszamy naprzód?
Sven
Nic tu po nas ruszajmy. Krasnoluda zdało by się pochować, ale jak zejdziemy ze ścieżki to i nas ubiją, chyba, ze jego ciało przyciągniemy jakąś liną i pochowamy niedługo jak stąd odjedziemy. Co myślicie?
Techniczny
Będę to próbował zrealizować, z tą liną.
Marco:
Rozpalmy po drugiej stronie drogi ognisko, woły muszą odpocząć. Cały dzień jechaliśmy. Nie chciałbym w nocy przypadkiem skręcić z drogi na północ, bo jak widać od razu takich ubijają. Co prawda ten mężny krasnolud miał zapłatę odebrać po dotarciu na miejsce, ale dam Wam jego część. Wypadało by wypić za spokój jego duszy i go godnie pochować.
Sven przeciągnął ciało krasnoluda na drogę, bo ten połową swego ciała na niej leżał. Lina nie była potrzebna.
Liothannea:
Jakkolwiek by piękny nie był pod żadnym pozorem nie schodź z drogi w stronę tego lasu. Zastrzelą Cię zanim drugi krok uczynisz. Jednorożec na dźwięk Jej głosu poderwał głowę, parsknął i szybko zniknął między drzewami. Elfka ruszyła za nim, weszła pomiędzy drzewa - zaraz wrócę, muszę iść za potrzebą, a nie zwykłam tego czynić w towarzystwie. Osiodłaj swego wierzchowca w tym czasie.
Alessio Contrarini:
Zdechła ryba w czyimś mieszkaniu to znak Camorry, że jego domownicy mają milczeć jak ryba lub zginąć. I to nawet wtedy jak nie przysięgali omerty.
Bradni Algrimmson:
Silny jesteś, dasz radę to zrobić tak, by tylko jeden z dzików wystawił swój łeb. Chyba dasz radę, bo rany Cię osłabiają. Dietrich znalazł pięć całych strzał.