-
Alejandro
No drogo za dupczenie, zaprawa ze złota to ha! Do końca życia starczy, ba a i wnukom pewnie jeszcze się ostanie. No, ale poganie złota nie oddadzą, haha ja chętnie ich przekonam tak czy inaczej Jego lico wykrzywiło się w lekkim drapieżnym uśmieszku.
-
Pozostali
Uścisnął rękę Ricardo* po czym roześmiał się słysząc Wasze słowa i zaczął powoli iść w sobie tylko znanym kierunku dając Wam znak byście poszli za nim - Święte słowa Panowie....,wiecie co zrobię ze swoją dolą? Wrócę do Hiszpanii,pojadę do Madrytu i będę pił i dupczył dopóki mi pieniędzy znów nie zbraknie haha! Wielu mówi,że kupią sobie ziemię i znajdą żony,albo że je mądrze zainwestują.....bla bla bla,nie dla mnie takie nudy,stabilizacja?Żona? Toż to oznacza niewolę moi mili! Trzeba korzystać z życia póki młodość dopisuje a nie siedzieć na tyłku i babskiego gadania wysłuchiwać haha!
Inigo
Oczywiście Panie,dwie złote monety się należą....,tylko,że,no....,eee....,niestety nie mogę Ci zapewnić wolnego stolika a i na jedzenie przyjdzie Ci nieco poczekać,od kilku tygodni mamy takie obłożenie jak nigdy dotąd....,nie żebym narzekał,hehe....- powiedział z lekkim zakłopotaniem i od razu zabrał się za przygotowanie Twojego napoju
-
Alejandro
Ja po powrocie do Andaluzji wychędożę i wypiję połowę złota a potem nie wiem i póki co mnie to nie obchodzi hahahah. Ale na razie te złoto trzeba zdobyć, niestety odważni nie żyją wiecznie lecz tchórze nie żyją wcale. Tutaj wziął w rękę swój amulet i przypomniał sobie swój słoneczny dom i widok pięknych czerwonych róż, które tak bardzo mu się z nim kojarzą. Westchnął i powiedział Sentymenty sentymentami ale żreć i chędożyć trzeba hehe.
-
Inigo de Gastor
Skinął głową karczmarzowi kładąc mu dwie złote monety. Daj ten obiad a ja sobie w innym miejscu zjem, jeśli stolik się jaki nie zwolni.
-
Ricardo
Zastanowił się chwilę. Ja to nie wiem, co bym zrobił ze złotem, jakbym tutaj jakąś ładniejszą kwotę zarobił... Na biednych może bym oddał, albo na kościół jakowyś...
-
Alejandro
Zaśmiał się po czym odrzekł ironicznie Szlachetne, ja żyję dla siebie i tylko dla siebie, nie dla innych.
-
Ricardo
Ja też dla siebie żyję, choć kiedyś inaczej było. Pieniądze po prostu nie przyniosą mi szczęścia, są tylko zbytecznym dodatkiem do tej przygody.
-
Rodrigo de Suarez
Gdzie tam... Przyniosą, przyniosą. Trza tylko je odpowiednio spożytkować i nie mówię tu tylko o jakimś dobrym trunku i panienkach hehe.
-
Pozostali
Sergio spojrzał na Ricardo jak na wyjątkowego kretyna i zapytał szczerze zdziwiony - Jakże to tak Panie Rodrigo....,kobiety Waści nie interesują? Z żadną żeście jeszcze nie byli czy jak? A może chłopców wolisz,hmm? Haha!
-
Alejandro
Lepiej mi płakać w pałacu niźli w rynsztoku. Jak kiedyś mi pewien mędrzec powiedział. Dziewięciu chłopa na dziesięć woli kobiety z dużymi piersiami, a ten dziesiąty woli tamtych dziewięciu hahahaha.