Wersja do druku
No niestety, po za naszym zasiegiem, zwłaszcza, że ciagle jest selekcjonerem swołoczy. Ruskie sobie mogą pozwolić z Abramowiczami i inymi na takiego trenejro. Ale fakt, to jest koleś do którego mam najwiekszy szacunek, a najbardziej za to jak grała Australia.
VolomirCytat:
Tylko nie wydaje mi sie zeby ktos inny mogl zrobic cos lepszego z tymi zawodnikami.
Taką argumentację miał Engel po Mundialu i co jednak można było coś zrobić z repezentacją. Ludzie się nie zmienili Leo owszem wniósł świeży powiew do naszej kadry to trzeba mu oddać. Ale już ostatnie mecze wykazały że głową to on jest nie w kadrze a w Feyenordzie i to było widać. Polska na mecz wychodzi w składzie który widzi się praktycznie w takim ustawieniu pierwszy raz żenada. A do tego mamy wygrać grając jednym napastnikiem gdzie już z Irlandią Płn było widać że ta taktyka to poroniony pomysł bramkę strzela Marcin Lewandowski a nie Brożek. A Roger toż to jakiś cień zawodnika co on robi w repezentacji przecież ten człowiek nie potrafi zupełnie nic.
Czas Leo już się dawno skończył po Euro tylko nikt wtedy tego głośno nie chciał powiedzieć. A teraz jest konsekwencja tego. :D
No niby po czesci tak jest;) tylko spojrz na cos innego. Od jak dawna Polska jest sredniakiem? Kiedy ostatni raz swiecilismy jakies triumfy? Kiedy ostatni raz cokolwiek osiagnelismy? Wielu probowalo: Strelau, Wojcik, Boniek, Engel, Janas, Beenhakker i wielu, wielu innych. Z polska pilka jest poprostu cos nie tak i to trzeba naprawic. Gdy cala Europa idzie naprzod, my nadal stoimy w latach 70. PZPN chwali sie "polska mysla szkoleniowa", tak bede sie tego czepiac! Bo co to jest ta "polska mysl szkoleniowa"? Walenie na sile pod bude? Brak techniki? Byle silniej, byle mocniej? Tak to sie w rugby gra, a nie w pilke, jak slusznie zauwazyly mlodzki bodajze AcMilan podczas wystepow towarzyskich w Polsce.Cytat:
Taką argumentację miał Engel po Mundialu i co jednak można było coś zrobić z repezentacją.
To że w PZPN jest Beton to wiadomo nie od dziś. Ale czy to oznacza że dzieci polskie są słabiej utalentowane od dzieci włoskich ? Nie wydaje mi się. Trzeba zmian i owszem przede wszystkim budowy centrum szkolenia piłkarskiego dla młodzieży ogólnopolskiego centrum z zagranicznymi fachowcami po to właśnie żeby uczyć się od najlepszych. Zmiany w PZPN są konieczne jak to żeby po suszy spadł deszcz ale jeżeli PZPN jest państwem w Państwie to nic nie poradzimy.
Tego nie powiedzialem;) uwazam, ze mamy bardzo duzo talentow! Zreszta pisalem o tym wczesniej. Jakby nie patrzec to bilka nozna to sport narodowy, wiekszosc gra itd. Tylko nic sie z tym dalej nie robi i to jest problem.Cytat:
Ale czy to oznacza że dzieci polskie są słabiej utalentowane od dzieci włoskich ? Nie wydaje mi się.
No to prawda tu się zgodzę z tobą żeby zmienić obraz polskiej piły trzeba by zmienić polskie szkolenie które nie wiem jakie jest bo polska myśl szkoleniowa jest dla mnie tak abstrakcyjna jak to że w Afryce spadnie śnieg hehe. Wszędzie w Europie dzieci uczy się techniki a u nas żal się robi jak widzimy dzieciaki które kopią się po kostkach i cieszą jak kiwną jednego aby później stracić kontrole nad piłką. Później taki Smolarek czy Krzynówek urastają do bochaterów narodowych mimo że w klubach są średniakamiCytat:
Tego nie powiedzialem;) uwazam, ze mamy bardzo duzo talentow! Zreszta pisalem o tym wczesniej. Jakby nie patrzec to bilka nozna to sport narodowy, wiekszosc gra itd. Tylko nic sie z tym dalej nie robi i to jest problem.
I tu jest pies pogrzebany, szkolenie. Ktoś może powiedzieć, że Polacy po prostu nie sa dobrzy w sportach zespołowych, ale kłam temu zadają sukcesy siatkarzy czy szczypiornistów. Zwłaszcza, że te sporty nie są tak popularne u nas w kraju jak kopana. Tutaj nie pomoże nic Benhałer, owszem zrobił facet masę błędów, ale co by dalej było po awansie? Sam awans to juz jest dla nas sukces i trąbi się o tym na około, jakich to geniuszy mamy. A prawda taka, że z takim składem nie mamy co robić na turniejach rangi mistrzowskiej. No ale póki się nie pozbędziemy tych dziadów z PZPR, to wątpię by coś się ruszyło, bo zmieniono tylko szyld z "Listkiewicz" na "Lato, a cała centrala ta sama pozostała. Niestety, na przeszkodzie stoją tutaj światowe władze piłkarskie, które zaraz straszą zawieszeniem.
Na koniec trochę humoru ( choć czarnego ). Rozwalił mnie ten trener: "Tego frajera już nie wystawie", "To nie jest piłkarz", "Znalazł bym 50 tys ludzi w Polsce którzy zakręcili by tym obrońcą" :lol:
http://www.youtube.com/watch?v=o_sVLU09j8U
To dopiero szczery trener zarazem i śmieszne i straszne że taki jest obraz naszego piłkarstwa :|
Nie byłem pewien czy to bardziej tutaj czy do Centrum Humoru dać, ale tematycznie postanowiłem zamieścić:
z odprawy przedmeczowej
- Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy. Głośno! Żebym was słyszał!
- Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
- Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie się chce. O, proszę...
Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!
Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz przypominał słowa trenera.
- Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie zadowolony
Hahaha dobre akcja z Gancarczykiem najlepsza XD