Fajna sprawa, zauważyłem że łucznicy na kamiennych murach, przed strzałem chowają się za blankami i naciągają łuk a potem płynnie wychodzą zza osłony i strzelają. Nie wiem czy to było w Romku, ale fajna rzecz.
Wersja do druku
Fajna sprawa, zauważyłem że łucznicy na kamiennych murach, przed strzałem chowają się za blankami i naciągają łuk a potem płynnie wychodzą zza osłony i strzelają. Nie wiem czy to było w Romku, ale fajna rzecz.
tego czepić się nie można to prawda... zauważcie też, że szybkość zmęczenia uzależniona jest nie tylko od rodzaju jednostki (cięższe męczą się szybciej), ale także od terenu po jakim biegną (śnieg, bagna, pod górkę)...
ponadto nie pamiętam tego z Rome II, ale zauważcie że teraz jak stoimy armią "w polu" to nie tylko zimą tracimy jednostki, ale także jeśli wejdziemy na bagnisty teren...
Motyw z bagnem jest tez w Romku.
qzwa... serio? :/ no to muszę wrócić do Romka, bo widzę że wychodzę na idiotę...
Gdzieś na stepach jest taki zbieg rzeki z traktem gdzie często musiałem uważać, by armia nie stanęła na koniec swego ruchu przy rzece, w Galii też jest takie miejsce. Jak będę miał czas, to podam dokładne lokalizacje.
PS I nie wychodzisz na idiotę o czymś nie wiedząc, czy nie pamiętając. :nunu:
Chyba w Brytanii w startowym regionie Iceenów na tym cyplu nad miastem.
Jeśli dobrze pamiętam to bagno też jest we wschodniej delcie Nilu - jak zejdzie się z drogi i będzie próbowało dojść do morza.
Pamiętam moje zdziwienie jak pierwszy raz mi się to przytrafiło. Stoi armia w środku sezonu, zieleń dokoła a tu... trupia czaszka :mrgreen:
Koło Alexandri chyba też jest bagno.. bo otrzymuję się tam straty :)
Załącznik 713
Ktoś coś pisał o lepszym AI? ;) Wiem miałem lepsze jednostki, ale poziom bardzo wysoki oraz przewaga liczebna (to ta armia Sasów na okrętach), że szok.... Jestem bardzo zdziwiony tą bitwą (pierwszą w kampanii, chciałem sobie sprawdzić jak wyglądają osady). Do bitwy się nie przykładałem, ot tak sobie poklikałem i nie ścigałem wroga.
Swoja drogą jak ktoś się desantuje i potem dostaje wciry to powinien uciekać na statek a nie na ląd, a jak już tam to nie powinno być potem tych unitów na statkach...
Żeby było śmieszniej to myślałem o ustawieniu poziomu wyzwania na normalny, żeby jednostki AI nie były sztucznie dopakowane (morale i atak).... ale teraz to nie wiem czy tak robić. Pewnie na polu bitwy już zachowywałby się sensowniej, wśród budynków się gubi i tyle.
Udało mi się wczoraj osiągnąć ,, Wygraj bitwę w trakcie kampanii pomimo przewagi wroga 10 do 1", ma ktoś?;D
Tak sobie ogarniam tę grę zamiast prologu i właśnie zauważyłem, że najemny to "czyste złoto".... a mianowicie, kosztują mało a koszt utrzymania jest porównywalny z kosztami naszych jednostek, które mniej więcej im odpowiadają (albo są minimalnie gorsze - sic!). Nic tylko grać na używając masy najemników. We wcześniejszych TW brałem najemników tylko 1-2 tury, a tutaj można śmiało pykać nimi dłuższy czas.
ja osobiście nie jestem zwolennikiem najemników - posiłkuję się jedynie w razie potrzeby na 1-2 tury... chyba jednak nie są porównywalni w utrzymaniu, bo zauważ że w przypadku swoich wojaków, koszty utrzymania są często obniżane przez odpowiednie technologie i perki dowódcy, najemników one raczej nie dotyczą...
Ok ale na początku gry ile będzie % różnicy z tego co napisałeś? Wcale albo 5%? Potem też się to nie przewróci do góry nogami...
Patrząc np. na jednostkę zdrajców z pustynnych legionów w Afryce, to we wszystkim są lepsi od Cohors, drożsi w utrzymaniu tylko o 10, rekrutujesz ich za 250 i masz w tej samej chwili. Natomiast na Kohortę czekasz 2 tury i płacisz 450.... To skrajny przypadek, ale jak sobie porównałem inne opcje to też staty są wszędzie porównywalne, ale lekko lepsze dla najemników a kasowo wychodzi w otrzymaniu podobnie, a są tańsi w zakupie.
To, że są lepsi to w sumie jest logiczne. Najemnik powinien być lepiej wyszkolony itd. niż chłop powołany do woja.... ale chyba trochę przegięli z kosztem utrzymania. Już widzę, że w armiach AI pełno najemników.
ja gram póki co tylko barbarzyńcami i tutaj porównuję... co do armii najemników u SI - to oni ponoć nie ponoszą żadnych kosztów utrzymania armii (taki ficzer, co by nam było trudniej)...
Nie jest tak jak piszesz.... Tu masz filmik z R2, ale pewnie nie wiele się różni od Attyli: https://www.youtube.com/watch?v=jXLXgDXRSds
Natomiast masz rację, że u barbarzyńców gorzej to wygląda z najemnikami... ale nadal są trochę inne proporcje niż w poprzednich częściach serii. W Afryce opłaca się Rzymem tworzyć armie.
Opłaca się też "państwom osiadłym" werbować z hordy....
masz rację - pomyliłem się co do kosztów utrzymania... właśnie wyczytałem na jakiejś tam stronce, że SI je posiada, tylko nie wiem w jakiej wielkości... pewnie prędzej czy później ktoś zrobi podobne zestawienie dla Attyli...
Jeśli to początek kampanii to zauważ, że Twój przeciwnik zapewne miał same lekkozbrojne oddziały, a jako Cesarstwo Zachodniorzymskie masz do dyspozycji porządną ciężkozbrojną piechotę, którą jak dobrze postawisz to stoi całą bitwę :P Początkowo też tak gromiłem wielokrotnie liczniejszych wrogów, ale jak mi teraz wpadają z lepszymi oddziałami to niestety kilka miast zostało splądrowanych :P
My tu pitu pitu, a patch nadchodzi wraz z DLC:
http://wiki.totalwar.com/w/Update
Widzę paraboli lotu pocisków nie poprawili.... hmmm tak czy inaczej poczekam ze startem kampanii na patcha :P
Już wyjaśniałem to... ff ok, ale parabola lotu tych pocisków to nie jest już ok ;)
Swoją drogą bardzo nie podoba mi się wprowadzenie możliwości rozwalenia bramy w walce wręcz, już nie wiem co gorsze pochodnie czy to....
Zapewne najskuteczniejsze będą topory, najmniej włócznie. Bo żeby wyłączyć taką możliwość włócznikom to już pewnie nie pomyślą. ;)
Sprawdzał ktoś kampanię multi? Bo w sumie zagrałbym. :)
Całkiem fajnie, choć wiele w tym trybie nie grałem w R2 czy S2. Właśnie w tej chwili gram sobie (Frankowie) z Iturielem (Getowie) i powoli odkrywamy grę. Z ciekawszych rzeczy to (przynajmniej) dwupoziomowe misje. ;)
Nie no, już lepsze rozwalenie bramy toporami (mają być najskuteczniejsze), niż jej podpalanie (to będzie się dało płonącymi strzałami zrobić, ale tylko z drewnianymi bramami barbarzyńców). No i ogólnie ma to być nieefektywna zupełna ostateczność, AI też nie ma do tego sięgać, chyba, że nie ma wyboru.
W ogóle do bram wystarczy dwa płonące pociski z onagera żeby się zaczęła palić...
To przydałaby się, jak w przypadku okrętów, opcja jej gaszenia. :)
O ile rozwalenie drewnianej bramy toporami jeszcze ujdzie to w przypadku jej bardziej zaawansowanej wersji po prostu tego nie widzę ;). Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.
Mnie denerwuje trochę nie przestrzeganie granic. Hordy włażą z buciorami jedna za drugą na moje ziemie. (Tak że naturalna staje się postawa: tępienia tego za wszelką cenę.)
Do tego by mieć pełny spokój, trzeba niszczyć barbarzyńców (całkowicie) bo przekształcają się w hordę i łażą.
Jest o tyle ciekawie że gramy inaczej. Samick: 3 armie z ciężkich jednostek. Ja 6 (myślę o następnych dwóch) złożonych z motłochu.;)Cytat:
Całkiem fajnie, choć wiele w tym trybie nie grałem w R2 czy S2. Właśnie w tej chwili gram sobie (Frankowie) z Iturielem (Getowie) i powoli odkrywamy grę. Z ciekawszych rzeczy to (przynajmniej) dwupoziomowe misje. http://forum.totalwar.org.pl/images/.../icon_wink.gif
Nie tylko hordy tak włażą.... frakcje osiadłe też przylezą pod miasto i czekają, a czasem i plądrują bez wypowiedzenia wojny.
To niestety tez zauważyłem, tylko to kończy się tym że wysyła się taką armie do piachu, a w następnej turze idzie się do nich (do tej nacji) w odwiedziny.
Denerwuje mnie też trochę drzewko rodziny, po paru turach nieczytelne się robi. Rozgałęzia się za bardzo. Można jakoś oddalić je? Tak by widzieć więcej?
Nacje osiadłe? takie jak cesarstwa i Separatyści zasiedlają opuszczone osady.
No wiesz... ale jak grasz WRE i Maurowie oraz jakiś innym pustynny lud Ci się wbijają, to za bardzo nie masz czym wysłać ich do piachu. Tylko, że jak Ci tak wjadą to znak, że prędzej czy później będzie wojna, ale i tak to jest trochę bez sensu.... hordy ok, ale normalne nacje nie powinny tak robić.
Granie Cesarstwami zostawiam sobie na koniec, a u barb... to w sumie żaden problem.
Zgadzam się że normalne nacje powinny przestrzegać granic.