Ricardo
Alfonso parsknął cicho zadowolony i liznął ją po ręce. Ricardo położył dłoń na jej ramieniu, w razie gdyby się wystraszyła zachowania konia. Lubi Cię.
Wersja do druku
Ricardo
Alfonso parsknął cicho zadowolony i liznął ją po ręce. Ricardo położył dłoń na jej ramieniu, w razie gdyby się wystraszyła zachowania konia. Lubi Cię.
Alejandro
Najpierw go arkebuzem potraktuję, żeby nie czmychnął. Potem żeby wyrwę, żeby się nie odgryzł czasem, a wtedy zemsta ma się dopełni hahah.
Inigo de Gastor
Wziął ją na ręce i usadził na swym kocu, po czym podstawił do niej miskę z wodą, wskazując na nią ręką by się obmyła nieco jeśli chce.
Ricardo
Gdy Alfonso ją polizał zachichotała jednak gdy położyłeś jej dłoń na ramieniu delikatnie ją zsunęła uśmiechając się przy tym nerwowo....
Inigo
Dokładnie obmyła sobie twarz po czym powoli zabrała się za swoje stopy....
Alejandro
Taaaa,już to widzę,prędzej znowu Cię ugryzie haha!
Inigo de Gastor
Daj - zdjął rękawice i wziął jedną z jej pięknych stóp w swe dłonie, zaczynając delikatnie ją obmywać. Spojrzał w jej oczy, obserwując czy jej się podoba...
Alejandro
W końcu na jad się odporny zrobię hahah.
Ricardo
Ach, teraz chyba ja ją przestraszyłem, a nie Alfonso... Pewnie pomyślała, że ino do jednego będzie mi służyć... Nie bój się mnie, nic Ci nie zrobię, obiecuję. Powtórzył kolejny raz, wciąż przyjaznym głosem. Chodź... Rzekł dając jej znak ręką by za nim podążyła i przeszedł do boku konia, do jego siodła.
Ricardo
Poszła nieśmiało za Tobą i stanęła obok Alfonso,patrząc to na Ciebie to na jego z wyczekiwaniem....
Alejandro
O ile wcześniej od niego nie padniesz haha! - odparł Ci Xavier będący w zadziwiająco dobrym humorze biorąc pod uwagę wcześniejsze markotne zachowanie i zniechęcenie do życia,do Ciebie zaś podeszła zirytowana Cassandra,zamknęła Ci usta swoją dłonią,po czym zaczęła gestykulować,o ile dobrze zrozumiałeś masz iść spać i nie gadać....
Inigo
Spojrzała na Ciebie nieco zaskoczona jednak pozwoliła Ci obmywać swoje stopy,są znacznie delikatniejsze i przyjemniejsze w dotyku niż te należące do Seleny....
Inigo de Gastor
Patrzył przez chwilę jeszcze w oczy Cataliny, uśmiechając się do niej lekko. Dawno nie czuł na swych dłoniach przyjemnego dotyku delikatnych, kobiecych stóp... I choć te Seleny były cudowne, to jego mała podopieczna miała jeszcze milsze, co sprawiło że z radością Inigo je obmywał dziewczynie. Gdy skończył myć jedną, wziął się za drugą, delikatnie też uciskając jej spód by Catalinie było milej.
Inigo
Gdy zacząłeś obmywać jej stopy położyła się wygodnie i podłożyła sobie ręce pod głowę wyraźnie się rozluźniając....