Anna de Loiret
Czemu tak myślisz, Svenie?
Wersja do druku
Anna de Loiret
Czemu tak myślisz, Svenie?
Bo widzę jak jeden z rycerzy w czarnej zbroi na łodzi przycumowanej do szpitalnego okrętu i kapłanka przy jego burcie żywo gestykulują. Najwyraźniej o coś się kłócą odpowiedział w staroświatowym odrywając w końcu lunetę od oka.
Anna de Loiret
Przetłumaczyła na bretonński słowa Svena i odrzekła mu w staroświatowym - niedobrze... Pewnie rycerze nie chcą stać na straży kapłanek. Chyba powinniśmy najpierw tam zajrzeć...
Zatem chyżo ruszajmy - odparł Sven. Zanim jednak ruszył się z miejsca, złożył bardzo delikatnie lunetę. Obchodzi się z nią co najmniej jakby trzymał w ręku jakieś jajko, bądź noworodka. Zdjął plecak i ją do niego bardzo ostrożnie schował. Dopiero gdy z powrotem umieścił na swych plecach ekwipunek ruszył biegiem w kierunku okrętu.
Alessio
Zatem ruszajmy - powiedział ruszając biegiem starając się nadążyć za Svenem.
Anna de Loiret
Ruszyła za resztą.
Dobiegliście do szpitalnego okrętu. Chyba już macie wprawę w bieganiu do niego, bo tylko lekko się zziajaliście. Na wasz widok rycerze odbili łodzią od okrętu i przybili nią do nadbrzeża. W łodzi jest sporo trumien, około tuzina, tworzących mała piramidkę. Sven jakoś o tym szczególe nie wspomniał. Po przycumowaniu weszli na nadbrzeże. Wszyscy trzej mają zamknięte przyłbice hełmów, równie czarnych jak reszta płytowej zbroi. Może Wy jesteście w stanie wytłumaczyć tym dzi... wnym kobietom żeby nam wydały uśpionych rzekł jeden z nich przytłumionym przez hełm głosem w tileańskim.
Alessio
Chcą żebyśmy przekonali kapłanki do wydania im pacjentów, już to widzę.... - powiedział do Anny, po czym dodał do rycerzy - A tym co się stało zacny rycerzu? Też na chorobę zapadli?
Na jaką chorobę? Gdyby byli chorzy to bariera świątyni by ich nie przepuściła, nawet w trumnach. A te tam upierają się, że to ich pacjenci i Bogini im nie pozwala ich wydać rzekł w tileańskim machając ręką.
Alessio
Dobrze, spróbujemy im przemówić do rozsądku - po czym powiedział Annie - Na łodzi mają ciała,chodźmy porozmawiać z tymi kapłankami - rzekł ruszając w stronę okrętu.