Politycy są dokładnym odzwierciedleniem swych wyborców. Aż chce się zacytować Gogola...
Jest czystą hipokryzją narzekanie na ludzi zajmujących się polityką w sytuacji gdy są oni wybierani. I gdy ktoś musi rządzić.
Wersja do druku
Politycy są dokładnym odzwierciedleniem swych wyborców. Aż chce się zacytować Gogola...
Jest czystą hipokryzją narzekanie na ludzi zajmujących się polityką w sytuacji gdy są oni wybierani. I gdy ktoś musi rządzić.
Politycy są odzwierciedleniem? No na pewno nie moim. Dla mnie są to zwykłe hieny. ;)
Chyba raczej tych 30% popierających PiS z 50% frekwencji wyborczej z jakiegoś 80% populacji zdatnej do głosowania.
Powiedziałem, że są DOKŁADNYM odzwierciedleniem. Na twoim miejscu Pampa nie byłbym wobec siebie jednak aż tak krytyczny.;)Cytat:
Politycy są odzwierciedleniem? No na pewno nie moim. Dla mnie są to zwykłe hieny.
Pisząc, że politycy są odzwierciedleniem społeczeństwa traktuję i jednych i drugich jako swego rodzaju zbiorowość. Ale pamiętajmy, że te zbiorowości są podzielone - podzielone jest społeczeństwo i z tego powodu także politycy. Podziały w sejmie odzwierciedlają podziały z "życia". Tak zresztą działa demokracja - to naturalne. Podzieleni są także, przynajmniej w sporej części, także ci, którzy nie głosowali. Zresztą, nie pójście do głosowania też jest wyborem politycznym. I odpowiedzialności nie zdejmuje.Cytat:
Chyba raczej tych 30% popierających PiS z 50% frekwencji wyborczej z jakiegoś 80% populacji zdatnej do głosowania.
W kontekście tego śmieszą mnie (ale i do pewnego stopnia smucą) wypowiedzi niektórych dyskutantów odżegnujących się od związków z polityką i nie chcących przyznać, że w naszej klasie politycznej odbijają się poglądy społeczeństwa. Śmieszą, bo te zaprzeczenia brzmią po prostu śmiesznie. Ale i smucą - bo to znaczy że te osoby kompletnie nie są w stanie zrozumieć mechanizmów tego co się dzieje. A pamiętajmy, że aby coś naprawić/zrobić, najpierw musi być postawiana trafna diagnoza. Nie rozumiejąc mechanizmów nie będzie się w stanie tej diagnozy przedstawić. I będzie się "mięsem armatnim" dla wszelkiej maści populistów i politycznych szarlatanów. Co nam wszystkim nic dobrego nie wróży.
OK. To pokaż, że Ty funkcjonujesz inaczej i odpowiedz mi na pytanie które postawiłem w dyskusji o tym co rządzący powinni zrobić po wybuchu kryzysu w 2008 roku? Jaką politykę prowadzić, jakie mieć priorytety. Nie robię "kopiuj - wklej", nie piszę co trzeba robić, nic nawet nie sugeruję. Po prostu pytam. Odpowiesz?Cytat:
Twoje politykowanie skończy się na poziomie propagandowo-hobbistycznym.
Dla ułatwienia możesz sobie zaglądnąć do analizy do której link załączyłem. To nie jest analiza przygotowana na zamówienie jakiejkolwiek partii, nie jest to materiał propagandowy z jakichś politycznych portali. To dość solidne i względnie obiektywne opracowanie, choć nie uwzględniające czynnika politycznego (co rządzący chcąc - nie chcąc uwzględnić musieli). Więc?
Tą propagandową papkę zostaw dla siebie, bo na nikim nie robi wrażenia. I nie, politycy nie sa odzwierciedleniem. To banda cwaniaków przyspawanych do stołków, ktorzy robią prawo pod siebie. Nie znam zadnego Polaka który mówiąc polityk nie miałby nawet w glowie jakiegoś epitetu. Znam kilku ,,działaczy" i wszyscy są tak oslizgli ze dziwie się że jeszcze maja jakis znajomych. Wszyscy albo macie totalnie przeprane mózgi, albo nie wierzycie nawet w to co mówicie (co jest jeszcze gorsze). Jak w dniu świra. Moja jest mojsza i wstyd hanba.
Oj tam Pampa, ale tutaj Napoleon ma TROCHĘ racji ;) Nie są dokładnym odzwierciedleniem ale jak patrzę na warchołów od Kukiza i na część jego wyborców to w dyskusji od razu widać na kogo głosowali :P PiS też! PO - bo mało jest ludzi jak nasz niestrudzony Napoleon? Itd. Poza tym, osobiście uważam, że Polacy w sumie zasłużyli sobie na takie kiepskie rządy. Nasz rząd i wyborcy to w dużej mierze zacietrzewione buraki. No i dalej, politycy to kombinatorzy, krętacze itd. jakbyś prowadził firmę oparta na kontakcie z ludźmi to byś zobaczył jak bardzo ludzie podobni są do polityków pod tym względem ;) Wiadomo, nie wszyscy ale trochę tak to wygląda... niestety. Dlatego też mamy takie a nie inne wyniki wyborów.
Powiedz mi, Volomir, kto według Ciebie byłby najmniejszym złem, gdyby doszedł do władzy? Bo chyba zdajesz sobie sprawy, że nigdy nie dostaniesz dokładnie tego czego chcesz no chyba że sam założysz partię.
Patrząc na PiS to w sumie wszystko ;) Chociaż Razem jest dla mnie zagwozdką. Kompetentni ludzi jeśli chodzi o sprawy społeczne i totalne dno jeśli chodzi o gospodarkę. Także oni mogliby być gorsi. Generalnie rozumiem, że nigdy nie dostanę w 100% odpowiadającej mi partii ale boli mnie że u nas nie ma nic co spełniałoby jakieś rozsądne minimum społeczno-gospodarcze, z ludźmi na poziomie (wykształconymi ale z konkretnymi pomysłami a nie profesorami pokroju Pawłowicz czy Senyszyn, inteligentnymi i reprezentatywnymi). Boli mnie, że głową wielomilionowego państwa zostaje bezpłciowa marionetka i jeszcze bardziej bezbarwna odpucybutadopremiara szefowa rządu.
Dlatego szkaluje wszystkich równo! ;)
Więc ów kryzys jest już przeszłością a mnie interesuje co Twoja partia ma do zaoferowania polskiemu społeczeństwu za kolejne trzy lata?
Natomiast co się tyczy samej recesji gdyby o niej nie mówiono w mediach nawet bym nie wiedział że takowa nastąpiła...Tak bardzo mnie ów kryzys uderzył a ponoć na zachodzie Europy siał spustoszenie w krajowych gospodarkach.Nie odnotowałem masowych zwolnień lub zamykania fabryk albo zakładów produkcyjnych,nie było jakiś podwyżek opłat (no paliwo ciut wzrosło to fakt) a sklepy na pasażach handlowych obecne w 2008 wciąż stoją i świetnie sobie radzą.
Po tyłkach dostał rynek nieruchomości oraz bankowość poprzez wzajemne powiązania kredytami i tyle w temacie.Odnośnie Polski w swoich rozważaniach zapomniałeś wspomnieć o dwóch istotnych kwestiach:liczbie Polaków przebywających za granicą (co wymiernie odciążyło budżet na płaszczyznie bezrobocia oraz jednocześnie przysporzyło dodatkowych funduszy płynących z emigracji) a także unijnych dotacji.
Jak to co? Podwyżkę podatków, zganiając winę za to na PiS :mrgreen: Ponowne podwyższenie wieku emeryturalnego i kradzież reszty pieniędzy z OFE :mrgreen: No i zgodę na każdą ilość islamskich emigrantów. Ale to jak wygra wybory, bo w obietnicach będzie na pewno co innego...
Dodałbym jeszcze do w/w wojnę krzesełkową przy korycie oraz wycofanie wszelkiego ustawowego dorobku poprzedniej ekipy rządzącej co jest jakże charakterystyczne dla naszej sceny politycznej dzięki czemu po wyborach zawsze robimy dwa kroki do tyłu i pół kroku do przodu...A potem kiedy się wszystko nieco uspokoi kolejne wybory i powtórka z rozrywki.
Chyba nawet nie mając świadomości tego faktu wygłosiłeś laurkę dla PO:) Bo o to chodziło w tym co Platforma robiła przez owe dwie kadencje - by ludzie możliwie najmniej odczuli kryzys. DOKŁADNIE taki efekt miała przynieść polityka "ciepłej wody w kranie".Cytat:
Natomiast co się tyczy samej recesji gdyby o niej nie mówiono w mediach nawet bym nie wiedział że takowa nastąpiła...Tak bardzo mnie ów kryzys uderzył a ponoć na zachodzie Europy siał spustoszenie w krajowych gospodarkach.Nie odnotowałem masowych zwolnień lub zamykania fabryk albo zakładów produkcyjnych,nie było jakiś podwyżek opłat (no paliwo ciut wzrosło to fakt) a sklepy na pasażach handlowych obecne w 2008 wciąż stoją i świetnie sobie radzą.
Z tym, że jednak w jakiś sposób ten kryzys odczuliśmy - do końca bym się z Tobą nie zgodził. Aż tak dobrze PO się nie udało przeprowadzić Polski przez te trudne lata (choć źle na pewno też nie).
Po pierwsze to my nie wiemy co będzie za 3 lata. Ile PiS zdąży zepsuć i do jakiego stopnia. W pierwszej kolejności będzie to trzeba naprawić. I zrównoważyć budżet - czyli szans na jakąś obniżkę podatków raczej nie ma. Po drugie nie wiadomo czy PO będzie rządzić.Cytat:
Więc ów kryzys jest już przeszłością a mnie interesuje co Twoja partia ma do zaoferowania polskiemu społeczeństwu za kolejne trzy lata?
A z konkretnych rzeczy - wraca się do pomysłu jednolitej daniny łączącej w sobie dotychczasowy podatek PIT, składkę na ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne. I na pewno nie będzie to "składka liniowa" - z jednolitą stawką. Progi będą dwa lub trzy. Ulg raczej po tej zmianie nie należy się spodziewać (ale podwyżek też nie - poza obciążeniem ubezpieczeniami umów zleceń i o dzieło; zmienić się też może, ale nie drastycznie, poziom opodatkowania w ramach progów) - zmiany mają uprościć opodatkowanie.
Mówi się też o pewnych udogodnieniach dla samorządu i zmianach w zasadach ich finansowania. Pomysły są raczej dla samorządów korzystne ale diabli wiedzą czy się je da wprowadzić.
Pamiętam o tym. Ale te kwestie dotyczyły wszystkie nowe kraje UE a na plusie cały czas byliśmy tylko my. Poza tym unijne dotacje sprawiły też rządzącym mały "kłopot" - ich finansowanie zwiększało zadłużenie sektora publicznego. W efekcie władze wprowadziła samorządom wskaźniki budżetowe ograniczające niektóre wydatki. Rzecz kontrowersyjna - mocno przycisnęły samorządy w zakresie kontroli wydatków bieżących ale patrząc z perspektywy trudno też tym działaniom odmówić pewnego sensu.Cytat:
Odnośnie Polski w swoich rozważaniach zapomniałeś wspomnieć o dwóch istotnych kwestiach:liczbie Polaków przebywających za granicą (co wymiernie odciążyło budżet na płaszczyznie bezrobocia oraz jednocześnie przysporzyło dodatkowych funduszy płynących z emigracji) a także unijnych dotacji.
Gdy PiS odejdzie (a diabli wiedzą kiedy to będzie i w jakim stylu) to obawiam się, że nawet jeżeli ktoś by chciał podwyższać podatki to nie będzie za bardzo miał jak.Cytat:
Podwyżkę podatków, zganiając winę za to na PiS
Podwyższenie wieku emerytalnego to będzie wymóg absolutny. A co do OFE...Cytat:
Ponowne podwyższenie wieku emeryturalnego i kradzież reszty pieniędzy z OFE
1. Wiele razy już wspominałem że trudno tu mówić o "kradzieży", bo kradzieżą to na pewno nie było. PO zabrała tylko środki ulokowane w państwowe papiery dłużne, dopisując je do rachunków składkowiczów. Nikt więc pieniędzy nikomu nie wziął. Co nie zmienia faktu, że np. mnie się ten ruch zdecydowanie nie podobał - ale tylko w tych kategoriach można o nim dyskutować.
2. Teraz można by już tylko zabrać akcje firm - czyli de facto je zrenacjonalizować. Sprzedać ich za bardzo by się nie opłacało bo mogłoby to spowodować kolosalne zawirowania na giełdzie i duże straty.
3. Obawiam się że powyższy ruch zrobi PiS. Akcji nie sprzeda, ale pod ich zastaw zacznie brać kredyty. Efekt tego dla gospodarki może być bardzo kiepski.
Proponujesz zostawić "misiewiczów"? Jak wspomniałem, po PiS trzeba będzie posprzątać. Stanowiska polityczne oczywiście obsadzą politycy bo kto? A przy stanowiskach merytorycznych trzeba będzie zapewne przywrócić konkursy. I służbę cywilną w administracji. Tyle, że te zmiany potrwają - jeżeli się je będzie chciało zrobić solidnie to pójdzie na to co najmniej połowa kadencji.Cytat:
Dodałbym jeszcze do w/w wojnę krzesełkową przy korycie oraz wycofanie wszelkiego ustawowego dorobku poprzedniej ekipy rządzącej co jest jakże charakterystyczne dla naszej sceny politycznej dzięki czemu po wyborach zawsze robimy dwa kroki do tyłu i pół kroku do przodu..
No i wszystkiego się nie zmieni. Trudno jest mi sobie np. wyobrazić przywrócenie starego systemu oświaty - samorządy by tego nie wytrzymały, dzieci pewno też. Trudna do odwrócenia będzie też zapewne reforma służby zdrowia (zresztą, w jej wyniku padnie wiele szpitali, więc nie będzie co przywracać). O 500+ już pisałem - choć pewno będzie z tego trzeba zrobić normalny program socjalny. Itd.
Zapominasz, że wybierają wyborcy. Jeżeli będą chcieli cyrku, albo drogi na skróty do dobrobytu tudzież za priorytet uznają "dołożenie elitom" to będzie cyrk. Ale przecież nie politycy o tym będą decydować tylko wyborcy.Cytat:
A potem kiedy się wszystko nieco uspokoi kolejne wybory i powtórka z rozrywki.
Nie trochę tylko dużo:) Z tym, że niekoniecznie oznacza to krytykę. Bo jeżeli spojrzeć na to co dokonaliśmy przez ostatnie ćwierćwiecze, to wychodziłoby, że jesteśmy "de beściaki" - co by nie było to nasze osiągnięcia podziwiają wszyscy na całym świecie (tylko nie my:confused:). Teraz się to zmienia (zmiana pokoleniowa? ogólna tendencja europejska?) ale to, że polityków uważam za odzwierciedlenie ich wyborców wcale nie musi (choć może) oznaczać krytyki.Cytat:
...ale tutaj Napoleon ma TROCHĘ racji
XD nie, to Polacy, mimo rzucającego kłody pod nogi rządu PO, dali sobie radę. Ale doceniam, nieudolną bo nieudolną, próbę przypisania zasług PO. Wiadomo! Jak coś złego to PiS jak coś dobrego to PO. Więc czemu Polacy byli zmęczeni i przegraliście wybory?Cytat:
Chyba nawet nie mając świadomości tego faktu wygłosiłeś laurkę dla PO:) Bo o to chodziło w tym co Platforma robiła przez owe dwie kadencje - by ludzie możliwie najmniej odczuli kryzys. DOKŁADNIE taki efekt miała przynieść polityka "ciepłej wody w kranie".
Z tym, że jednak w jakiś sposób ten kryzys odczuliśmy - do końca bym się z Tobą nie zgodził. Aż tak dobrze PO się nie udało przeprowadzić Polski przez te trudne lata (choć źle na pewno też nie).
Czyli nic nie robicie jako opozycja? Bo ja obserwuje od lat fatalne programy gospodarcze, co mnie teraz nie dziwi skoro siedzicie sobie i majac 3 lata nic nie przygotowujecie bo nie wiecie co sie wydarzy... to jest żałosne.Cytat:
Po pierwsze to my nie wiemy co będzie za 3 lata. Ile PiS zdąży zepsuć i do jakiego stopnia. W pierwszej kolejności będzie to trzeba naprawić. I zrównoważyć budżet
XD no wiadomo, po co sie wysilać jak można podnieść podatki. Z takim podejściem to na pewno PO nie będzie rządzić.Cytat:
czyli szans na jakąś obniżkę podatków raczej nie ma. Po drugie nie wiadomo czy PO będzie rządzić.
Hahaha, mówisz o tym pomysle z kampanii wyborczej? O tym który nic nie zmieniał poza nazwą? Brawo! POlska jest bezpieczna.Cytat:
A z konkretnych rzeczy - wraca się do pomysłu jednolitej daniny łączącej w sobie dotychczasowy podatek PIT, składkę na ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne.
To była kradzież, wiele razy Ci tłumaczyliśmy.Cytat:
Podwyższenie wieku emerytalnego to będzie wymóg absolutny. A co do OFE...
1. Wiele razy już wspominałem że trudno tu mówić o "kradzieży", bo kradzieżą to na pewno nie było. PO zabrała tylko środki ulokowane w państwowe papiery dłużne, dopisując je do rachunków składkowiczów. Nikt więc pieniędzy nikomu nie wziął. Co nie zmienia faktu, że np. mnie się ten ruch zdecydowanie nie podobał - ale tylko w tych kategoriach można o nim dyskutować.
2. Teraz można by już tylko zabrać akcje firm - czyli de facto je zrenacjonalizować. Sprzedać ich za bardzo by się nie opłacało bo mogłoby to spowodować kolosalne zawirowania na giełdzie i duże straty.
3. Obawiam się że powyższy ruch zrobi PiS. Akcji nie sprzeda, ale pod ich zastaw zacznie brać kredyty. Efekt tego dla gospodarki może być bardzo kiepski.
Tyle, że PO przyprowadzi swoich niekompetentnych ludzi...Cytat:
Proponujesz zostawić "misiewiczów"? Jak wspomniałem, po PiS trzeba będzie posprzątać. Stanowiska polityczne oczywiście obsadzą politycy bo kto? A przy stanowiskach merytorycznych trzeba będzie zapewne przywrócić konkursy. I służbę cywilną w administracji. Tyle, że te zmiany potrwają - jeżeli się je będzie chciało zrobić solidnie to pójdzie na to co najmniej połowa kadencji.
Tylko wiesz, typowy Kowalski odczuwa jedynie ciągłe podwyżki cen towarów, wyższe rachunki, ciężkie prawo, rozpasany aparat urzedniczy. Może to, że PO nie myśli o obywatelach jest tego powodem?Cytat:
Nie trochę tylko dużo:) Z tym, że niekoniecznie oznacza to krytykę. Bo jeżeli spojrzeć na to co dokonaliśmy przez ostatnie ćwierćwiecze, to wychodziłoby, że jesteśmy "de beściaki" - co by nie było to nasze osiągnięcia podziwiają wszyscy na całym świecie (tylko nie my:confused:).
:D Wybacz, ale jeżeli system by tego nie umożliwiał to nikt nie byłby sobie w stanie "dać rady". O sukcesie lub porażce gospodarczej państwa decyduje system, a o systemie wyborcy. W wydaniu PO III RP to państwo umiarkowanie liberalne, także gospodarczo (z czym się pewno nie zgodzisz, ale to tylko twoje zdanie) w który z zasady ludzie (a raczej większość - bo część nie jest w stanie i tym pomagać musi państwo) mają sami sobie dawać radę. A państwo ma im to umożliwić. Przed naszym krajem są dwa modele rozwoju - ten liberalny (mniej lub nieco bardziej) w który wpisuje się model prezentowany przez PO i ten narodowo-etatystyczny prezentowany przez PiS i prawicę. Zadaj sobie pytanie w którym z nich obywatel ma więcej do powiedzenia i większe możliwości do wykazania. Powiesz, że jest jeszcze Kukiz czy Korwin? A ja ci powiem, że ich nie ma, bo realnie oni opowiadają się za modelem PiS.Cytat:
...to Polacy, mimo rzucającego kłody pod nogi rządu PO, dali sobie radę
Jeżeli władza doprowadzi do bankructwa państwa, to obywatel może sobie radzić ile chce. I ciekawe czy sobie "poradzi" - bo pewno przeżyje, tylko czy o to tu chodzi?
Śmieszą mnie uwagi, czy raczej zarzuty, że opozycja nic nie robi. Bo robi, ale cokolwiek by robiła to jaki ma ona realny wpływ na to co się dzieje? PiS ma absolutną większość i rzeczywiste, wysokie poparcie zdobyte dzięki swoistej politycznej "korupcji". Realnie opozycja nie może tu nic zmienić. Może organizować protesty (i organizuje) może punktować i wymieniać popełniane błędy i naruszenia prawa (i to robi) ale nie może doprowadzić do nie uchwalenia takich czy innych ustaw nawet gdy są one sprzeczne z konstytucją. Może tylko o tym mówić i tłumaczyć, tudzież przygotowywać się na moment upadku PiS. I to robi. Realnych efektów to jednak obecnie nie przyniesie bo niby jak? To wyborcy muszą zrozumieć to, że polityka PiS prowadzi do katastrofy. Ze względu na ideologizację sporu racjonalne tłumaczenie na wielu wyborców PiS ma bardzo ograniczony wpływ. Więc trzeba czekać przygotowując się na krytyczny moment.Cytat:
Czyli nic nie robicie jako opozycja?
NIKOGO, kto po PiS obejmie władzę w Polsce nie będzie stać na obniżkę podatków. Bo do obsługi będzie kolosalny dług i trzeba będzie zrównoważyć budżet. To będzie punkt wyjścia do dalszych działań. Jeżeli sądzisz inaczej, to byłbym wdzięczny za jakiś scenariusz oczekiwanych działań z omówieniem ich skutków. Tyle, że rozsądnej alternatywy dla tego co pisze to raczej nie ma. Ale może się mylę?Cytat:
no wiadomo, po co sie wysilać jak można podnieść podatki. Z takim podejściem to na pewno PO nie będzie rządzić.
Póki co Polska nie jest bezpieczna bo rządzi PiS a "w odwodzie" jest Kukiz i Korwin którzy są alternatywą nie mniej niszczącą.Cytat:
O tym który nic nie zmieniał poza nazwą? Brawo! POlska jest bezpieczna.
A jednolity podatek ma dwie zalety: uproszcza system i zrównuje umowy o pracę z umowami zlecenia czy o dzieło. Nie jest to rewolucja ale coś - aczkolwiek mam świadomość, że nie musi się podobać.
Wybacz, ale orzeczenie sądu mówi jednoznacznie - nie jest. Rozumiem, że orzeczenie sądu nic dla Ciebie nie znaczy? To mamy wyjaśnienie dlaczego niszczenie TK nie robi na Polakach większego wrażenia i dlaczego jest robione - bo spora część wyborców tego chce, nie ma nic przeciw temu lub im to "wisi". Kłania się etos poszanowania prawa, który w naszym społeczeństwie jest mało obecny - i obserwujemy tego skutki.Cytat:
To była kradzież, wiele razy Ci tłumaczyliśmy.
Co możesz z całą pewnością powiedzieć już teraz nie wiedząc nawet czy PO wygra najbliższe wybory? Gratuluję przenikliwości i obiektywizmu.Cytat:
Tyle, że PO przyprowadzi swoich niekompetentnych ludzi...
Czyli odczuwa coś czego nie ma - bo od paru lat rachunki i ceny w swej masie NIE ROSNĄ! Wręcz mamy deflację. Jak można racjonalnie dyskutować w sytuacji gdy dominują mity i dogmaty?Cytat:
Tylko wiesz, typowy Kowalski odczuwa jedynie ciągłe podwyżki cen towarów, wyższe rachunki...
Prawo jest zawsze ciężkie. I zawsze będzie "za ciężkie". Podobnie jak podatki - jakiekolwiek by one nie były. Za małe zaś będą zobowiązania państwa wobec obywatela i usługi jakie państwo winno świadczyć obywatelowi. Oczywiście w mniemaniu tegoż obywatela.Cytat:
...ciężkie prawo, rozpasany aparat urzedniczy
A aparat urzędniczy też zawsze będzie za liczny i za bardzo "rozpasany". Tyle tylko, że jak w jakiejś gminie zlikwiduje się agendę jakiegoś urzędu, to zacznie się protest bo obywatelom nie będzie się chciało dojeżdżać tam gdzie on będzie teraz. W krytyce rozrostu administracji jest co prawa sporo racji ale i sporo mitów i nieprawdy. Jedno z drugim się miesza i wychodzą z tego populistyczne slogany a problem jest bardziej złożony.
"bo od paru lat rachunki i ceny w swej masie NIE ROSNĄ!" Ty tak na poważnie, czy mieszkasz na Marsie?
Taaa, punktujecie. Tylko zamiast punktować w sprawach gospodarczych to punktujecie je w pierdołach.Cytat:
Śmieszą mnie uwagi, czy raczej zarzuty, że opozycja nic nie robi. Bo robi, ale cokolwiek by robiła to jaki ma ona realny wpływ na to co się dzieje? PiS ma absolutną większość i rzeczywiste, wysokie poparcie zdobyte dzięki swoistej politycznej "korupcji". Realnie opozycja nie może tu nic zmienić. Może organizować protesty (i organizuje) może punktować i wymieniać popełniane błędy i naruszenia prawa (i to robi) ale nie może doprowadzić do nie uchwalenia takich czy innych ustaw nawet gdy są one sprzeczne z konstytucją. Może tylko o tym mówić i tłumaczyć, tudzież przygotowywać się na moment upadku PiS. I to robi. Realnych efektów to jednak obecnie nie przyniesie bo niby jak? To wyborcy muszą zrozumieć to, że polityka PiS prowadzi do katastrofy. Ze względu na ideologizację sporu racjonalne tłumaczenie na wielu wyborców PiS ma bardzo ograniczony wpływ. Więc trzeba czekać przygotowując się na krytyczny moment.
Podwyższenie wieku emerytalnego jest tylko odsunięciem katastrofy w czasie. System, który działał dobrze w czasach Bismarcka, należy zreformować od podstaw. No jak na razie to Wy to zrobiliście.Cytat:
Podwyższenie wieku emerytalnego to będzie wymóg absolutny. A co do OFE...
1. Wiele razy już wspominałem że trudno tu mówić o "kradzieży", bo kradzieżą to na pewno nie było. PO zabrała tylko środki ulokowane w państwowe papiery dłużne, dopisując je do rachunków składkowiczów. Nikt więc pieniędzy nikomu nie wziął. Co nie zmienia faktu, że np. mnie się ten ruch zdecydowanie nie podobał - ale tylko w tych kategoriach można o nim dyskutować.
2. Teraz można by już tylko zabrać akcje firm - czyli de facto je zrenacjonalizować. Sprzedać ich za bardzo by się nie opłacało bo mogłoby to spowodować kolosalne zawirowania na giełdzie i duże straty.
3. Obawiam się że powyższy ruch zrobi PiS. Akcji nie sprzeda, ale pod ich zastaw zacznie brać kredyty. Efekt tego dla gospodarki może być bardzo kiepski.
Orzeczenie sądów :lol2:. Jak w sprawie Wedla - rewizja dokonana w ciągu 24h. Orzeczenie na podstawie nie ustawy komunistycznej tylko na podstawie zachcianek komunistów.Cytat:
Wybacz, ale orzeczenie sądu mówi jednoznacznie - nie jest. Rozumiem, że orzeczenie sądu nic dla Ciebie nie znaczy? To mamy wyjaśnienie dlaczego niszczenie TK nie robi na Polakach większego wrażenia i dlaczego jest robione - bo spora część wyborców tego chce, nie ma nic przeciw temu lub im to "wisi". Kłania się etos poszanowania prawa, który w naszym społeczeństwie jest mało obecny - i obserwujemy tego skutki.
Osiem lat rządów. Mieliście na to czasCytat:
Póki co Polska nie jest bezpieczna bo rządzi PiS a "w odwodzie" jest Kukiz i Korwin którzy są alternatywą nie mniej niszczącą.
A jednolity podatek ma dwie zalety: uproszcza system i zrównuje umowy o pracę z umowami zlecenia czy o dzieło. Nie jest to rewolucja ale coś - aczkolwiek mam świadomość, że nie musi się podobać.
Stosujemy takie same zasady jak dla PiSu - skoro PiS wprowadza niekompetentnych to PO również.Cytat:
Co możesz z całą pewnością powiedzieć już teraz nie wiedząc nawet czy PO wygra najbliższe wybory? Gratuluję przenikliwości i obiektywizmu.
To sprawdź sobie ceny gazu, prądu, wody na przestrzeni lat. Kiedyś można było kupić więcej w odniesieniu do średniej pensji.Cytat:
Czyli odczuwa coś czego nie ma - bo od paru lat rachunki i ceny w swej masie NIE ROSNĄ! Wręcz mamy deflację. Jak można racjonalnie dyskutować w sytuacji gdy dominują mity i dogmaty?
Rządy PO to po prostu przekładanie gorącego kartofla na rządy następne.
Powiedz to szarej strefie, albo ludziom żyjącym z dodacji, albo tym którzy znają niuanse prawne, albo tym którzy wiedzą jak oszukiwać w ramach prawa itd. Możliwości jest wiele, czyli nie masz racji.Cytat:
:D Wybacz, ale jeżeli system by tego nie umożliwiał to nikt nie byłby sobie w stanie "dać rady".
No ale jak Twoja partia była u władzy to nie zrobiła tego na co głosowali wyborcy. To jak to w końcu jest?Cytat:
O sukcesie lub porażce gospodarczej państwa decyduje system, a o systemie wyborcy.
No Korwin na pewno! Weź człowieku, jesteś tak odklejony od świata...Cytat:
Powiesz, że jest jeszcze Kukiz czy Korwin? A ja ci powiem, że ich nie ma, bo realnie oni opowiadają się za modelem PiS.
Czyli potwierdzasz że nic nie robicie :) Przegraliście wybory i nadal nie wiecie dlaczego? Przypomnę, że cała kampania polegała na przeciwstawianiu się i straszeniu PiSem. Teraz robicie to samo, a wyborcy oczekują konkretnych projektów, planów czy czegokolwiek.Cytat:
Śmieszą mnie uwagi, czy raczej zarzuty, że opozycja nic nie robi. Bo robi, ale cokolwiek by robiła to jaki ma ona realny wpływ na to co się dzieje? PiS ma absolutną większość i rzeczywiste, wysokie poparcie zdobyte dzięki swoistej politycznej "korupcji". Realnie opozycja nie może tu nic zmienić. Może organizować protesty (i organizuje) może punktować i wymieniać popełniane błędy i naruszenia prawa (i to robi) ale nie może doprowadzić do nie uchwalenia takich czy innych ustaw nawet gdy są one sprzeczne z konstytucją. Może tylko o tym mówić i tłumaczyć, tudzież przygotowywać się na moment upadku PiS. I to robi. Realnych efektów to jednak obecnie nie przyniesie bo niby jak? To wyborcy muszą zrozumieć to, że polityka PiS prowadzi do katastrofy. Ze względu na ideologizację sporu racjonalne tłumaczenie na wielu wyborców PiS ma bardzo ograniczony wpływ. Więc trzeba czekać przygotowując się na krytyczny moment.
A to jest wisienka na torcie! Chleb, prąd, gaz, paliwo - właściwie wszystko drożeje, ale nie, to są mity i dogmaty :)Cytat:
Czyli odczuwa coś czego nie ma - bo od paru lat rachunki i ceny w swej masie NIE ROSNĄ! Wręcz mamy deflację. Jak można racjonalnie dyskutować w sytuacji gdy dominują mity i dogmaty?
Tylko jedno to ułatwienie ludziom życia poprzez stworzenie jakiegoś punktu u nich a co innego tworzenie prawa które zmusza do tworzenia kolejnych i kolejnych bezsensownych urzędów które nic nie robią, nic nie ułatwiają. Tak to skomplikowany problem, który wiąże się ze zmianamy w prawie - UŁATWIENIAMI! Ale wy tego nie robiliście.Cytat:
A aparat urzędniczy też zawsze będzie za liczny i za bardzo "rozpasany". Tyle tylko, że jak w jakiejś gminie zlikwiduje się agendę jakiegoś urzędu, to zacznie się protest bo obywatelom nie będzie się chciało dojeżdżać tam gdzie on będzie teraz. W krytyce rozrostu administracji jest co prawa sporo racji ale i sporo mitów i nieprawdy. Jedno z drugim się miesza i wychodzą z tego populistyczne slogany a problem jest bardziej złożony.
Zaś wyborcy decydują kto będzie ów system tworzył i zarządzał.
Kolejna "złota myśl" od N7 według której to nie politycy rządzący tym krajem są odpowiedzialni za jego sytuację tylko wyborcy bo to oni wybierają polityków którzy tylko rządzą...
Aż się chce napisać:"Nam rządzić nie kazano..."
Reasumując powyższe cytaty jeśli coś pójdzie nie tak wszystkiemu są winni wyborcy że wybrali takich a nie innych sterników swojego okrętu bo sternicy tylko trzymają ster i biorą za to kasę.Nie mniej nie więcej.Oni nie kierują okrętem gdyż oni tylko na nim się znajdują dzięki głosom pasażerów.
Zatem po podwyższeniu podatków (o których wspominałeś) następna w kolejce będzie wojna o koryto bo trzeba dać swoim się nachapać a kiedy się skończy przyjdzie czas zacząć rozpisywać kolejne wybory i tak do usranej śmierci...Tak to już trwa od ponad dekady:wygrywający wykopuje przegranego łącznie z jego pozytywnym dorobkiem bo to jego a nie nasze.Lata mijają zaś społeczeństwo jak było dymane tak wciąż jest no może z pewną ulgą tylko dla tej jego części która zagłosowała na zwycięzców.
P.S.Żeby nie było ale misiewiczów itp. jak najbardziej należy wykopać.Problem tylko że ludzi z wykształceniem i kompetencjami w partiach politycznych jest tak wielu jak spełnionych obietnic wyborczych PO czy PiS.
Po przyjacielsku doradzam dłuuuuugi spacer na świeżym powietrzu bo jak widzę partyjny matrix ogarnął Twoje szare komórki.
http://stat.gov.pl/sygnalne/komunika...-r-,48,30.htmlCytat:
Ty tak na poważnie, czy mieszkasz na Marsie?
Kto tu "mieszka na Marsie"?:cool: Tudzież komu należy zalecić spacer?;)
Tak jest mniej więcej z wszystkim co piszecie Panowie...
Nie powiedziałby,. a jeżeli zajmujemy się także "pierdołami" to dlatego, że "ciemny lud" najczęściej woli o "pierdołach" słuchać niż o gospodarce. I wcale nie oznacza to, że niekiedy nie ma racji, bo owe "pierdoły" jak je nazywasz także bywają ważne.Cytat:
Tylko zamiast punktować w sprawach gospodarczych to punktujecie je w pierdołach.
Emerytur nie zlikwidujesz. A podwyższenie wieku emerytalnego jest koniecznością. Jeżeli masz pomysły - napisz. Ale nie marudź.Cytat:
Podwyższenie wieku emerytalnego jest tylko odsunięciem katastrofy w czasie.
Mieliśmy czas przede wszystkim na to by ludzie nie posmakowali za mocno kryzysu. Uważasz, że nie to było najważniejsze? Niekiedy sukcesem jest utrzymanie tego co się miało wcześniej.Cytat:
Osiem lat rządów. Mieliście na to czas
?? Sugeruję byśmy pisali na poważnie. To zapytuję się skąd to wiesz i jakie masz podstawy do takich twierdzeń? Czy uważasz, że obecni misiewicze PiS to to samo co odsunięte "kadry" PO? Naprawdę nie widzisz różnicy? A może widzieć nie chcesz?Cytat:
Stosujemy takie same zasady jak dla PiSu - skoro PiS wprowadza niekompetentnych to PO również.
Rację mam ja. Czy Grecy sobie dają radę? Aby "dawać sobie radę" muszą być stworzone stosowne warunki. Musi być stabilna waluta i wypłacalne państwo, tudzież wiele innych rzeczy. Zła władza potrafi ludziom uniemożliwić "dawanie sobie rady". Zachowaj trochę obiektywizmu i zdrowego rozsądku.Cytat:
Możliwości jest wiele, czyli nie masz racji.
Przecież sam dwa posty temu pisałeś, że kryzysu nawet specjalnie nie odczułeś. To co - samo się tak zrobiło? Czy może to zrobili ludzie (tu byłbym wdzięczny za informację jak)? PO obiecało spokój - i był spokój i stabilizacja. Pomimo kryzysu. Łatwo mówić, że to nic nie znaczy. Powiedz to Grekom, Hiszpanom czy Portugalczykom. Ciekawe też jak skwitujesz powszechne na świecie opinie, że Polska poradziła sobie z kryzysem znakomicie. Chyba, że uważasz, że takich opinii nie było i ja sobie je wymyśliłem?Cytat:
No ale jak Twoja partia była u władzy to nie zrobiła tego na co głosowali wyborcy.
Na taką politykę, Zającu, wyborcy dali wcześniej przyzwolenie. A w ostatnich wyborach to przyzwolenie odebrali. Wcześniej chcieli "ciepłej wody z kranu" - ją dostali. Teraz chcieli "wrzątku" - i go mają. Stery trzymają rządzący. Ale tych rządzących wybierają wyborcy - oni decydują czy chcą "ciepłej wody" czy "wrzątku".
Wprost przeciwnie. Twardo stąpam po ziemi i wiem, że gdyby Korwin miał posłów w parlamencie to realnie popieraliby PiS. Tak jak to robią kukizowcy. Trochę by pomarudzili po czym w najważniejszych rzeczach zagłosowaliby tak jak chce PiS. Korwin zresztą dość jasno wyraził się, że uważa PiS za potencjalnego koalicjanta.Cytat:
No Korwin na pewno! Weź człowieku, jesteś tak odklejony od świata...
1. Czy "straszenie PiS-em" było uzasadnione czy nie?Cytat:
Przegraliście wybory i nadal nie wiecie dlaczego? Przypomnę, że cała kampania polegała na przeciwstawianiu się i straszeniu PiSem.
2. Dlaczego PO przegrała wybory pisałem wielokrotnie. Przegrała bo na świecie następuje pewien proces nazwałbym go "kontrrewolucyjny" - odwracania tego co jest w polityce. On dotknął także Polski - ludzie chcieli zmian. I to nie dlatego że im było jakoś bardzo źle (sondaże mówiły, że Polacy są coraz bardziej zadowoleni z życia) ale dlatego, że chcą zmiany dla zmiany. Do tego doszły zawiedzione oczekiwania (niekoniecznie realne), skutki kryzysu, znudzenie się PO i wiele innych czynników. Razem dało to to co dało.
Powtórzę jeszcze raz - cokolwiek by PO robiła to tego trendu by nie odwróciła. Ludzie na własnej skórze muszą przekonać się o swych błędach. Byle tylko zrozumieli to za pierwszym razem i nie potrzebowali drugiego, bo wtedy, jak to pisał Kochanowski, należałoby sparafrazować stare przysłowie że "i przed i po szkodzie Polak głupi".
Wyborcy którzy głosują na PiS (większość) oczekują 500+ i świętego spokoju. Może jeszcze jak najwcześniejszego przejścia na emeryturę. I może jakieś "igrzyska" by dołożyć tym wrednym elitom. Na pewno nie oczekują żadnych głębszych reform - bo reformy mają to do siebie, że często "bolą" i naruszają czyjeś przywileje.Cytat:
Teraz robicie to samo, a wyborcy oczekują konkretnych projektów, planów czy czegokolwiek.
Czy po ostatnich wyborach naprawdę uważasz, że wyborcy nie mają nic do powiedzenia? I że nie oni decydują o tym gdzie, w jakim kierunku, idzie nasza polityka? PiS dość jasno mówił co zrobi i uzyskał akceptację sporej części wyborców. Uważasz, że oni nie zadecydowali?!Cytat:
Kolejna "złota myśl" od N7 według której to nie politycy rządzący tym krajem są odpowiedzialni za jego sytuację tylko wyborcy bo to oni wybierają polityków którzy tylko rządzą...
?? A gdzie ja wspomniałem o podwyższeniu podatków? By uniknąć nieporozumień - zacytuj. Wspomniałem, że gdy ktoś obejmie władzę po PiS, to może być tak i podatki będą tak wysokie, że nawet gdyby ten ktoś chciał je podwyższyć to nie da rady. Więc proszę, nie wkładaj w me usta słów, których NIE WYPOWIEDZIAŁEM. Nie pierwszy to raz już na tym forum to się dzieje. Nie potraficie czytać ze zrozumieniem?Cytat:
Zatem po podwyższeniu podatków (o których wspominałeś)...
Dlaczego tak uważasz? Proszę, odpowiedz na to pytanie racjonalnie. Stać Cię na to?Cytat:
... następna w kolejce będzie wojna o koryto bo trzeba dać swoim się nachapać...
To wychodzi na to, że w uważasz, że w PiS jest więcej - bo obietnic PiS jednak spełniło więcej. Czyli uważasz chyba jednak, że misiewiczów lepiej zostawić:confused:Cytat:
Problem tylko że ludzi z wykształceniem i kompetencjami w partiach politycznych jest tak wielu jak spełnionych obietnic wyborczych PO czy PiS
A na poważnie, to, że PiS nie ma kadr wiadomo było przed wyborami. Wiadomo też było, że nie ma przygotowanych żadnych konkretnych projektów - są tylko obietnice dawane na zasadzie, że jeżeli ludziom się coś podoba to im to trzeba obiecać. W tym sensie nikt PiS nie przebije. No, może Kukiz czy Korwin (choć w nieco inny sposób).
Ale zawsze musi być jakiś element pozytywny! Coś co by dało sygnał/nadzieję, że "damy radę";)Cytat:
Jakbyś jeszcze się nie zorientował, to wątek przeznaczony typowo do marudzenia
Na reszte głupot nie chce mi się odpowiadać. Chce tylko powiedzieć, ze jeżeli twoja partia mysli tak jak ty to PO padnie w ciągu 8 lat. Jesteście przepełnieni pychą bez pomysłu na Polskę, a kryzys byl dla was prezentem bo wszysko mozecie na niego zrzucić. Nie rozumiecie podstaw marketingu, nie macie specjalistów tylko odklejonych od rzeczywistości Napoleonów rodem z psychiatryka. Uwzieliście się na 500+, 500+ które przyciąga tylko małą część wyborców. Ile osób poszło głosować? Ile z nich zagłosowało na PiS? Ile z tego zagłosowało na 500+? Zdziwiłbyś się jak wielu PiSowców zaczyna widzieć te podwyżki jakie serwuje PiS! OC, podatki nowe itd. Zamiast skupić się na reszcie ludzi, tych dla których nie ma godnej partii, tych którzy nie chcą podwyżej podatków wy skupiacie się na kilkunastu procentach, którzy korzystają z 500+ jakby to było 99% społeczeństwa. Jesteście jak dzieci we mgle i serio, mam nadzaieje że rządy PiS was wykończą (i przy okazji PiS) i wreszcie przyjdzie dobrze przygotowana partia a nie aferzysci jak PO.Cytat:
Wyborcy którzy głosują na PiS (większość) oczekują 500+ i świętego spokoju. Może jeszcze jak najwcześniejszego przejścia na emeryturę. I może jakieś "igrzyska" by dołożyć tym wrednym elitom. Na pewno nie oczekują żadnych głębszych reform - bo reformy mają to do siebie, że często "bolą" i naruszają czyjeś przywileje.
PiS i spółka przez 8 lat straszyło i biadoliło nad stanem Polski, gdy przyszły wybory zaczęli przebąkiwać o programie. W między czasie stworzyli gabinet techniczny rządu z Glińskim na czele.
Realnie to opozycja niż nie może zrobić i tu Napoleon ma rację, bo PiS ma wszędzie przewagę i każdy projekt opozycji przepadnie z kretesem.
Wszystko zależy od tego, jak opozycja zrobi kampanię i tu ma duże pole do popisu. Z jednej strony punktowanie błędów z drugiej zaś strony pomysły, jak to naprawić. Zawsze mogą wykorzystać też pomysł PiS-u i stworzyć galerię o wpadkach Duda.
Ciepło, prąd, woda podrożały... Wygląda to źle patrząc na to, że 3 milionów Polaków nie stać na odpowiednie ogrzewanie mieszkania.Cytat:
http://stat.gov.pl/sygnalne/komunika...-r-,48,30.html
Kto tu "mieszka na Marsie"?:cool: Tudzież komu należy zalecić spacer?;)
Tak jest mniej więcej z wszystkim co piszecie Panowie...
Nieraz był podawany pomysł emerytury obywatelskiej...Cytat:
Emerytur nie zlikwidujesz. A podwyższenie wieku emerytalnego jest koniecznością. Jeżeli masz pomysły - napisz. Ale nie marudź.
To wcale nie zasługa zwiększającej się produktywności PolakówCytat:
Mieliśmy czas przede wszystkim na to by ludzie nie posmakowali za mocno kryzysu. Uważasz, że nie to było najważniejsze? Niekiedy sukcesem jest utrzymanie tego co się miało wcześniej.
PiS spełniło więcej obietnic... :rolleyes:Cytat:
To wychodzi na to, że w uważasz, że w PiS jest więcej - bo obietnic PiS jednak spełniło więcej. Czyli uważasz chyba jednak, że misiewiczów lepiej zostawić:confused:
A na poważnie, to, że PiS nie ma kadr wiadomo było przed wyborami. Wiadomo też było, że nie ma przygotowanych żadnych konkretnych projektów - są tylko obietnice dawane na zasadzie, że jeżeli ludziom się coś podoba to im to trzeba obiecać. W tym sensie nikt PiS nie przebije. No, może Kukiz czy Korwin (choć w nieco inny sposób).
Jedne rzeczy podrożały, drugie potaniały. Na ogół w jednym i drugim przypadku niewiele. Przy czym w różnych latach mogło to wyglądać różnie a ogólnie to zauważyć można nawet lekki spadek cen (teraz to się dopiero zaczyna zmieniać). Jest jednak nieprawdą to co stwierdzili tu niektórzy moi adwersarze, że nastąpił w ostatnich latach jakiś wyraźny wzrost cen - bo nie nastąpił. I dotyczy to każdej kategorii towarów czy usług.Cytat:
Ciepło, prąd, woda podrożały... Wygląda to źle patrząc na to, że 3 milionów Polaków nie stać na odpowiednie ogrzewanie mieszkania.
OK. Ja nie kwestionuje samej idei tego pomysłu. Tyle tylko, że jak taką emeryturę wprowadzić w życie? Bo część ludzi jest już na emeryturze i pobiera ją według starych zasad - wprowadzenie dla nich emerytury obywatelskiej oznaczałoby jej drastyczne w niektórych przypadkach zmniejszenie. A to by już była kradzież - bo ci ludzie składki płacili, prawa nabyli. Wiele osób ma już tyle nazbierane na kontach, że też chcieliby emerytur według starych zasad - sytuacja byłaby tu analogiczna do poprzedniej. Nowe emerytury można by wprowadzać tylko dla osób młodszych. I tu pojawia się problem, bo nasz system zbudowany jest na zasadzie piramidy - jeżeli zmniejszymy składki (czy jak by te opłaty zwać) to braknie na wypłaty dla tych, którzy emerytury już pobierają. Ja wiem, że i tak brakuje, ale teraz zaczęłoby brakować nieporównanie więcej. Problemem jest więc okres przejściowy, który musiałby trwać co najmniej jakieś dwie dekady - skąd na te lata wziąć w każdym roku dodatkowych kilkadziesiąt miliardów? Albo i więcej?Cytat:
Nieraz był podawany pomysł emerytury obywatelskiej...
Produktywność zależy nie tyle od ilości włożonej pracy ale od organizacji i zastosowanych usprawnień. Można harować do upadłego i nic z tego nie mieć.Cytat:
To wcale nie zasługa zwiększającej się produktywności Polaków
Owszem. Problem w tym, że te obietnice obiektywnie były/są złe dla Polski. Choć poszczególnym grupom ludzi mogą się podobać.Cytat:
PiS spełniło więcej obietnic...
A czy ja coś teraz mówię o przepracowanych godzinach? Rosnąca produktywność to jest fakt. Zobacz inne kraje w Europie - stagnacja.Cytat:
Produktywność zależy nie tyle od ilości włożonej pracy ale od organizacji i zastosowanych usprawnień. Można harować do upadłego i nic z tego nie mieć.
A czy ktoś mówi, żeby im te emerytury odebrać? Państwo będzie je musiało wziąć na siebie czy tego chce czy nie. Im szybciej tym lepiej. Już dawno alarmowano, że ten system jest niewydolny. Większość co już jest w systemie do końca by w nim zostało.Cytat:
OK. Ja nie kwestionuje samej idei tego pomysłu. Tyle tylko, że jak taką emeryturę wprowadzić w życie? Bo część ludzi jest już na emeryturze i pobiera ją według starych zasad - wprowadzenie dla nich emerytury obywatelskiej oznaczałoby jej drastyczne w niektórych przypadkach zmniejszenie. A to by już była kradzież - bo ci ludzie składki płacili, prawa nabyli. Wiele osób ma już tyle nazbierane na kontach, że też chcieliby emerytur według starych zasad - sytuacja byłaby tu analogiczna do poprzedniej. Nowe emerytury można by wprowadzać tylko dla osób młodszych. I tu pojawia się problem, bo nasz system zbudowany jest na zasadzie piramidy - jeżeli zmniejszymy składki (czy jak by te opłaty zwać) to braknie na wypłaty dla tych, którzy emerytury już pobierają. Ja wiem, że i tak brakuje, ale teraz zaczęłoby brakować nieporównanie więcej. Problemem jest więc okres przejściowy, który musiałby trwać co najmniej jakieś dwie dekady - skąd na te lata wziąć w każdym roku dodatkowych kilkadziesiąt miliardów? Albo i więcej?
PO dobić, PiS się sam załatwi.Cytat:
Oczywiście że damy radę. Wystarczy tylko pozbyć się "bandy czworga" http://forum.totalwar.org.pl/images/.../icon_wink.gif SLD już za burtą, teraz jeszcze tylko kolej na PO, PiS i PSL.
Jest - ja temu nie przeczę. Tylko staram się zwrócić uwagę na to, że jest to w dużym stopniu efekt działania państwa/systemu.Cytat:
A czy ja coś teraz mówię o przepracowanych godzinach? Rosnąca produktywność to jest fakt.
Zastanów się co piszesz. Aktualne wydatki FUS to jakieś 210 mld., z tego 11-12 idzie na Fundusz Pracy, reszta na ZUS. Państwo dopłaci do tego jakieś 55 mld. Czyli ponad 150 mld jest ze składek. Jeżeli będziesz chciał wprowadzić emeryturę obywatelską, niską, to składki powinny zostać stosownie obniżone. Tym samym obniżone zostaną wpływy do ZUS. O ile to będzie zależeć od szczegółowych rozwiązań, ale będzie to z kilkadziesiąt miliardów. A wydatki pozostaną BEZ ZMIAN! Bo skoro ludzie nabyli prawa emerytalne to należą im się emerytury w wysokości dotychczas pobieranej. Co więcej, wiele z tych osób, które jeszcze na emeryturę nie poszły mają odłożony kapitał kapitał zapewniający im świadczenia znacznie wyższe niż proponowane emerytury obywatelskie. I przechodząc za parę lat na emerytury będą chcieli je dostać w wysokości wypracowanej. To sprawi, że te kilkadziesiąt miliardów dodatkowych dopłat do FUS będzie potrzebnych rok w rok co najmniej jeszcze przez dwie dekady lub dłużej. Czyli teraz dopłacamy te 50-60 mld ale po wprowadzeniu twojej propozycji będziemy musieli z budżetu dopłacać co najmniej ponad 100 mld. Budżet tego na pewno nie wytrzyma. Więc zastanawiam się jak to widzisz - kwestię wprowadzenia pomysłu w życie.Cytat:
A czy ktoś mówi, żeby im te emerytury odebrać? Państwo będzie je musiało wziąć na siebie czy tego chce czy nie. Im szybciej tym lepiej.
Rozumiem, że mam spać z rewolwerem pod poduszką?:)Cytat:
PO dobić, PiS się sam załatwi.
OK. Tyle, że ktoś musi rządzić. Zostaje Nowoczesna, Kukiz, Korwin, Razem, ewentualnie Narodowcy. Nowoczesna może być. ale czy Wy naprawdę sądzicie, pytam się już na poważnie, że Kukiz, Korwin, Razem i Narodowcy to są akurat te ugrupowania, które są w stanie "posprzątać" w naszym kraju po rządach PiS? Zupełnie na serio - czy tak uważacie?Cytat:
SLD już za burtą, teraz jeszcze tylko kolej na PO, PiS i PSL
Zupełnie na serio - uważam że Nowoczesna, a tym bardziej PO, też nie będą w stanie tego zrobić.
Czego? "Posprzątać" po PiS? A sądzisz, że będą to potrafili zrobić kukizowcy, zwolennicy Korwina, narodowcy czy Razem?Cytat:
Zupełnie na serio - uważam że Nowoczesna, a tym bardziej PO, też nie będą w stanie tego zrobić.
Napisałem "też", więc oczywiście że nie. Więc "posprzątanie" po rządach PiS to akurat marne hasło wyborcze. Każdy następny rząd będzie musiał próbować to zrobić i i tak żadnemu się to nie uda w całości.
OK. Tyle, że ktoś to jednak będzie musiał zrobić (jeżeli oczywiście PiS ustąpi - bo jeżeli ktoś otwarcie łamie konstytucje to może i wyników wyborów nie uznać).Cytat:
Każdy następny rząd będzie musiał próbować to zrobić i i tak żadnemu się to nie uda w całości.
Więc eliminowanie wszystkich po kolei ugrupowań które nie są PiS-em jest trochę nielogiczne. Raczej jest bowiem mało prawdopodobne by pojawiła się nagle jakaś siła, która obejmie władzę. Tak naprawdę więc za to "sprzątanie" będzie się mogła zabrać PO lub/i Nowoczesna. Jeżeli dobry wynik osiągnie Kukiz lub Korwin albo narodowcy (ci mogą iść do wyborów razem z Kukizem), to po wyborach wejdą w koalicję z PiS, co jest prawie pewne, i bajzel będzie trwał nadal. Bo PiS dobry wynik, jakkolwiek będzie wyglądała Polska, osiągnie.
Stąd moje zdziwienie w kwestii wykluczania po kolei innych ugrupowań jako nie nadających się do rządzenia. Bo jeżeli nie one to kto?
Ten wątek ma tytuł "Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej". Przy takim sposobie myślenia tak właśnie będzie.
Kto, oczywiście nie wiadomo na ten czas, ale nie oznacza to iż MUSI to być PO. Polska polityka dotarła do punktu kulminacyjnego, owa scena może się zmienić, pojawić się mogą nowi gracze , ale zagadką pozostaje czy owa przemiana nastąpi spokojnie czy wręcz przeciwnie- narodzi się w bólach.
To nie jest efekt działania państwa. Państwo co najwyżej może nie przeszkadzać w rozwoju.Cytat:
Jest - ja temu nie przeczę. Tylko staram się zwrócić uwagę na to, że jest to w dużym stopniu efekt działania państwa/systemu.
Lepiej czekać na katastrofę, albo ją oddalać poprzez podwyższanie wieku emerytalnego.Cytat:
Zastanów się co piszesz. Aktualne wydatki FUS to jakieś 210 mld., z tego 11-12 idzie na Fundusz Pracy, reszta na ZUS. Państwo dopłaci do tego jakieś 55 mld. Czyli ponad 150 mld jest ze składek. Jeżeli będziesz chciał wprowadzić emeryturę obywatelską, niską, to składki powinny zostać stosownie obniżone. Tym samym obniżone zostaną wpływy do ZUS. O ile to będzie zależeć od szczegółowych rozwiązań, ale będzie to z kilkadziesiąt miliardów. A wydatki pozostaną BEZ ZMIAN! Bo skoro ludzie nabyli prawa emerytalne to należą im się emerytury w wysokości dotychczas pobieranej. Co więcej, wiele z tych osób, które jeszcze na emeryturę nie poszły mają odłożony kapitał kapitał zapewniający im świadczenia znacznie wyższe niż proponowane emerytury obywatelskie. I przechodząc za parę lat na emerytury będą chcieli je dostać w wysokości wypracowanej. To sprawi, że te kilkadziesiąt miliardów dodatkowych dopłat do FUS będzie potrzebnych rok w rok co najmniej jeszcze przez dwie dekady lub dłużej. Czyli teraz dopłacamy te 50-60 mld ale po wprowadzeniu twojej propozycji będziemy musieli z budżetu dopłacać co najmniej ponad 100 mld. Budżet tego na pewno nie wytrzyma. Więc zastanawiam się jak to widzisz - kwestię wprowadzenia pomysłu w życie.
Tak, tak, dzień sznura i w ogóle :)Cytat:
Rozumiem, że mam spać z rewolwerem pod poduszką?:)
W naszym kraju nawet jakbyś użył rewolweru w obronie własnej to i tak byś poszedł siedzieć.
PiS już raz wszedł w koalicję - nie trzeba chyba mówić jak na tym wyszedł. Poza tym PO/Nowoczesna jakie by reformy wprowadzali? Bo podejrzewam, że cofnęli by się do punktu wyjścia, czyli małego wzrostu gospodarczego.Cytat:
OK. Tyle, że ktoś to jednak będzie musiał zrobić (jeżeli oczywiście PiS ustąpi - bo jeżeli ktoś otwarcie łamie konstytucje to może i wyników wyborów nie uznać).
Więc eliminowanie wszystkich po kolei ugrupowań które nie są PiS-em jest trochę nielogiczne. Raczej jest bowiem mało prawdopodobne by pojawiła się nagle jakaś siła, która obejmie władzę. Tak naprawdę więc za to "sprzątanie" będzie się mogła zabrać PO lub/i Nowoczesna. Jeżeli dobry wynik osiągnie Kukiz lub Korwin albo narodowcy (ci mogą iść do wyborów razem z Kukizem), to po wyborach wejdą w koalicję z PiS, co jest prawie pewne, i bajzel będzie trwał nadal. Bo PiS dobry wynik, jakkolwiek będzie wyglądała Polska, osiągnie.
Stąd moje zdziwienie w kwestii wykluczania po kolei innych ugrupowań jako nie nadających się do rządzenia. Bo jeżeli nie one to kto?
Ten wątek ma tytuł "Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej". Przy takim sposobie myślenia tak właśnie będzie.
Oczywiście, że nie musi. Tyle tylko, że póki co jest mało prawdopodobne aby pojawiła się jakaś nowa rozsądna siła. Gdy PiS doprowadzi do kryzysu nowa siła może się pojawić, ale ona będzie zbudowana na niezadowoleniu, gniewie i frustracji. A na takim podłożu zazwyczaj nic rozsądnego się nie rodzi. Więc nie za bardzo wiem dlaczego po PiS ma posprzątać ktoś kto jeszcze nie istnieje - to jest mało prawdopodobne. I nie wiem jakie jest racjonalne uzasadnienie tego, że to nie może być ugrupowanie, które już istnieje?Cytat:
Kto, oczywiście nie wiadomo na ten czas, ale nie oznacza to iż MUSI to być PO.
Na całym świecie widać przesilenie - nie jesteśmy po prostu wyjątkiem.Cytat:
Polska polityka dotarła do punktu kulminacyjnego...
Powiedz to np. Grekom. z których wielu prowadzi uczciwy biznes i ciężko pracuje, ale z powodu nieodpowiedzialnych rządów ma duże problemy. Zasada jest taka, że sami odpowiadamy za swój dobrobyt w sensie bezpośrednim. Ale wpierw, byśmy mogli sami o niego zadbać, na wysokości zadania musi stanąć państwo (i tu nie chodzi tylko o nie przeszkadzanie!). Biorąc pod uwagę sukces jaki osiągnęliśmy w ciągu ostatniego ćwierćwiecza (który jest dostrzegany na całym świecie) to państwo na wysokości zadania stanęło. W ciągu dwóch kadencji PO - także. Jeżeli tego nie widzisz to znaczy że albo nie jesteś obiektywny albo nie rozumiesz na jakiej zasadzie to wszystko działa.Cytat:
To nie jest efekt działania państwa. Państwo co najwyżej może nie przeszkadzać w rozwoju.
Zastanów się co piszesz. Masz do wyboru: albo radzić sobie z bieżącymi problemami, które wymagają dużych dopłat z budżetu do FUS ale ze względu na reformę emerytalną którą wprowadził Buzek po jakimś czasie (długim - dwie trzy dekady) zacznie się to wszystko normować (choć pojawią się wtedy inne problemy) albo od razu wprowadzić emerytury obywatelskie z obniżeniem składek, co błyskawicznie doprowadzi do co najmniej dwukrotnego wzrostu dopłat do FUS i nieuchronnie spowoduje bankructwo. W pierwszym przypadku niewypłacalność budżetu może nastąpić ale nie musi (i szansa na to ostatnie, jeżeli nie dojdzie w międzyczasie do jakiejś katastrofy, jest większa) albo zrobić to co proponujesz i wówczas niewypłacalność jest PEWNA w ciągu kilku lat.Cytat:
Lepiej czekać na katastrofę, albo ją oddalać poprzez podwyższanie wieku emerytalnego.
Dlatego zapytałem Cię JAK chciałbyś wprowadzić owe emerytury obywatelskie - i odpowiedzi nie dostałem. Czego się spodziewałem, bo wprowadzić ich się po prostu nie da. I tu tkwi problem a nie w tym, że ktoś chce lub nie chce ten pomysł zrealizować.
1. A jakie ty byś chciał wprowadzać reformy gdy państwo będzie w ruinie? Najpierw trzeba będzie posprzątać po PiS. Uporządkować system prawny po bajzlu jaki zrobili i zrównoważyć budżet. Ty zapewne uważasz, że reformy=obniżenie podatków. Tyle, że gdy trzeba będzie zbić taki deficyt jaki będziemy mieli, to to będzie mrzonka! I NIKT tego nie zrobi, chyba, że będzie chciał doprowadzić do natychmiastowego bankructwa państwa.Cytat:
Poza tym PO/Nowoczesna jakie by reformy wprowadzali? Bo podejrzewam, że cofnęli by się do punktu wyjścia, czyli małego wzrostu gospodarczego.
2. "Niski wzrost gospodarczy"?! A niby jaki jest według Ciebie "wysoki"? Gdy na całym świecie gospodarki odczuwały recesję, w Polsce trwał wzrost. Rok w rok. To dla ciebie mało? Uważasz, że nasza gospodarka nie ma nic wspólnego z tym co się na świecie dzieje? Fetyszyzujesz pewne pojęcia. I chyba nie rozumiesz (albo rozumieć nie chcesz), że to czy nasza gospodarka rośnie czy nie i w jakim tempie nie zależy tylko od woli rządzących. Ale od wielu czynników.
Sam fakt wzrostu gospodarczego po roku 2008 był naszym (i rządzących) sukcesem. I to dużym.
No właśnie tak się dzieje jak państwo za bardzo chce uszczęśliwić wszystkich i w efekcie robi coś zupełnie innego. Może i jestem nieobiektywny. I w subiektywnym odczuciu można by zrobić to jeszcze lepiej.Cytat:
Powiedz to np. Grekom. z których wielu prowadzi uczciwy biznes i ciężko pracuje, ale z powodu nieodpowiedzialnych rządów ma duże problemy. Zasada jest taka, że sami odpowiadamy za swój dobrobyt w sensie bezpośrednim. Ale wpierw, byśmy mogli sami o niego zadbać, na wysokości zadania musi stanąć państwo (i tu nie chodzi tylko o nie przeszkadzanie!). Biorąc pod uwagę sukces jaki osiągnęliśmy w ciągu ostatniego ćwierćwiecza (który jest dostrzegany na całym świecie) to państwo na wysokości zadania stanęło. W ciągu dwóch kadencji PO - także. Jeżeli tego nie widzisz to znaczy że albo nie jesteś obiektywny albo nie rozumiesz na jakiej zasadzie to wszystko działa.
Ale system obecny jest niewydolny. Jedynie zmiana przyrostu naturalnego byłaby w stanie naprawić ten system, albo ustalić wiek emerytalny tak wysoki aby pobieranie emerytury było możliwie jak najkrótsze - a to nie o to chodzi. Zmiana system będzie bolesna choćby nie wiem co. Ekipa, która by się podjęła tej trudnej reformy pewnie dużo by straciła politycznie, ale ktoś musi to zrobić. PiS może "miałby jaja" do tego aby to zrobić, ale chyba widać co robi PiS w sferze gospodarczej.Cytat:
Zastanów się co piszesz. Masz do wyboru: albo radzić sobie z bieżącymi problemami, które wymagają dużych dopłat z budżetu do FUS ale ze względu na reformę emerytalną którą wprowadził Buzek po jakimś czasie (długim - dwie trzy dekady) zacznie się to wszystko normować (choć pojawią się wtedy inne problemy) albo od razu wprowadzić emerytury obywatelskie z obniżeniem składek, co błyskawicznie doprowadzi do co najmniej dwukrotnego wzrostu dopłat do FUS i nieuchronnie spowoduje bankructwo. W pierwszym przypadku niewypłacalność budżetu może nastąpić ale nie musi (i szansa na to ostatnie, jeżeli nie dojdzie w międzyczasie do jakiejś katastrofy, jest większa) albo zrobić to co proponujesz i wówczas niewypłacalność jest PEWNA w ciągu kilku lat.
Dlatego zapytałem Cię JAK chciałbyś wprowadzić owe emerytury obywatelskie - i odpowiedzi nie dostałem. Czego się spodziewałem, bo wprowadzić ich się po prostu nie da. I tu tkwi problem a nie w tym, że ktoś chce lub nie chce ten pomysł zrealizować.
1) Na pewno uzdrowić system podatkowy. Bo teraz to duża część firm to organizacje charytatywne, które przynoszą stratę - straty na CIT szacowany na jakieś 40 mld albo i więcej nawet. Wprowadzić podatek obrotowy na poziomie 1% (gdzieś wokół tej liczby oscyluje rzeczywisty podatek obecnie - w przypadku tych co płacą). Najdzie się dużo małych rzeczy, których poprawa będzie małym kosztem, ale efekty będą dużo wyższe. Sprawdź jakie są "zachcianki" przedsiębiorców - nie mówią o obniżeniu podatków a ich uproszczeniu.Cytat:
1. A jakie ty byś chciał wprowadzać reformy gdy państwo będzie w ruinie? Najpierw trzeba będzie posprzątać po PiS. Uporządkować system prawny po bajzlu jaki zrobili i zrównoważyć budżet. Ty zapewne uważasz, że reformy=obniżenie podatków. Tyle, że gdy trzeba będzie zbić taki deficyt jaki będziemy mieli, to to będzie mrzonka! I NIKT tego nie zrobi, chyba, że będzie chciał doprowadzić do natychmiastowego bankructwa państwa.
2. "Niski wzrost gospodarczy"?! A niby jaki jest według Ciebie "wysoki"? Gdy na całym świecie gospodarki odczuwały recesję, w Polsce trwał wzrost. Rok w rok. To dla ciebie mało? Uważasz, że nasza gospodarka nie ma nic wspólnego z tym co się na świecie dzieje? Fetyszyzujesz pewne pojęcia. I chyba nie rozumiesz (albo rozumieć nie chcesz), że to czy nasza gospodarka rośnie czy nie i w jakim tempie nie zależy tylko od woli rządzących. Ale od wielu czynników.
Sam fakt wzrostu gospodarczego po roku 2008 był naszym (i rządzących) sukcesem. I to dużym.
2)Nasza gospodarka na pewno była bardziej odporna na kryzys w sferze gospodarki finansowej. Można było to wykorzystać - zachęcić obcy kapitał do inwestowania u nas chociażby obniżką podatków. Można było to zrobić jak zaczął się kryzys. Nie zrobiono.
Poza tym sukces, których rządzących?
Ten twór zwany ZUSem powinno się zlikwidować. Ludzie wpłacają całe życie prawie pół pensji, a co z tego mają? Jak długo? Nie mam zamiaru pracować charytatywnie na prezesików i całą tą biurokrację z ZUS. Najgorsze, że nie możemy go zlikwidować, bo jest to po prostu dziura bez dna. Jednakże ludzi odpowiedzialnych za przewalanie kasy z ZUS (czy jakżę trafne inwestycje) powinno się zamykać dożytownio w więzieniu i konfiskować cały majątek (darowizny i inne machloje też). Urzędnik powinien ponosić 100% odpowiedzialność za złe decyzje. No, ale to strefa marzeń. Żyjemy w kraju w którym pracuje się do śmierci.
Pampa, ja wiem że to jest temat do narzekania, ale nawet jak się narzeka i krytykuje to to musi mieć jakiś choćby cień konstruktywnego pomysłu jak zmienić to co się nam nie podoba!!! Mnie się np. nie podoba to, że słońce wstaje na wschodzie a zachodzi na zachodzie. No i co z tego? Mogę narzekać tak jak Ty - to jednak nic nie zmieni. Gdybym miał pomysł jak to zmienić, to bym narzekał, bo wiedziałbym, że tak, przynajmniej według mnie, być by nie musiało. Ale nie mam - i nie narzekam, bo skoro pomysłu żeby to zmienić nie mam, to znaczy, że tak musi być.Cytat:
Ten twór zwany ZUSem powinno się zlikwidować. Ludzie wpłacają całe życie prawie pół pensji, a co z tego mają? Jak długo?
Ja się wobec tego zapytałem jak chcesz zmienić system? Zamiast tego doczekałem się kolejnych narzekań, co już jest nudne. Weź się w garść i nie biadol ciągle! Najgorsze, że z racji swej frustracji chcesz wsadzać do więzienia niewinnych ludzi - bo co urzędnicy pracujący w ZUS mogą za to, że system jest taki jaki jest i Ci się nie podoba? Zastanawiałeś się nad tym? System ma problemy, bo żyjemy coraz dłużej a rodzi się nas coraz mniej. Tego nikt nigdy nie mógł przewidzieć. Więc co biedni urzędnicy mają z tym wspólnego? Mają się zabrać za rodzenie dzieci? Też będzie źle, bo na 500+ nie starczy.
Zanim napiszesz następnego posta wypij sobie kieliszek brandy (albo i dwa), odsapnij i ochłoń. Bo mi się twoja frustracja z ekranu wręcz wylewa i klawiaturę brudzi.
Czy chce uszczęśliwić czy nie to nie ma znaczenia. Ważne jest, by należycie funkcjonowało stwarzając warunki do normalnej działalności zawodowej. Także na własny rachunek. A do tego gospodarka musi być względnie stabilna, podobnie jak pieniądz. Choćby tylko tyle. To zaś zależy od władz. to, że nie mieliśmy regresu jest, co by nie mówić, zasługą nie obywateli ale państwa. Itd.Cytat:
No właśnie tak się dzieje jak państwo za bardzo chce uszczęśliwić wszystkich i w efekcie robi coś zupełnie innego.
Jesteś nieobiektywny.Cytat:
Może i jestem nieobiektywny.
Jak?Cytat:
I w subiektywnym odczuciu można by zrobić to jeszcze lepiej.
Przyrost naturalny niewiele obecnie zmieni, bo zanim dzieci dorosną do wieku produkcyjnego i zaczną płacić składki, to budżet padnie pod ciężarem kosztów 500+. A wiek emerytalny musi zostać podniesiony. Żyjemy dłużej, dłużej zachowujemy siły, dłużej musimy płacić składki. W końcu to także jest jedna z przyczyn problemów z ZUS. Podniesienie wieku emerytalnego jest po prostu sprawiedliwe - państwo daje ci lepszą opiekę medyczną, żyjesz dłużej, więc płać dłużej.Cytat:
Jedynie zmiana przyrostu naturalnego byłaby w stanie naprawić ten system, albo ustalić wiek emerytalny tak wysoki aby pobieranie emerytury było możliwie jak najkrótsze - a to nie o to chodzi.
Nie rozumiemy się. Tu nie chodzi o to czy zmiana będzie bolesna czy nie. Tylko czy państwo to wytrzyma i nie zbankrutuje. Bo mnie wychodzi, że szybciej i pewniej zbankrutuje taką reformę wprowadzając niż utrzymując dotychczasowy system.Cytat:
Zmiana system będzie bolesna choćby nie wiem co.
W końcu jakiś pomysł. Z tym, że to już u nas było - na początku lat 90. I zmieniono wprowadzając VAT. Z jakichś powodów to jednak zrobiono. Podatek obrotowy mógłby prowadzić do wielokrotnego opodatkowania produktów przetworzonych.Cytat:
Wprowadzić podatek obrotowy na poziomie 1% (gdzieś wokół tej liczby oscyluje rzeczywisty podatek obecnie - w przypadku tych co płacą).
Gdy jest taki kryzys jak ten który był, to kapitał raczej odpływa z rynków wschodzących uznawanych za niepewne, bardziej ryzykowne. Przyciągnąć można by było tylko daleko idącymi ulgami. Zdania na ten temat mogą być różne ale osobiście uważam, że taka droga - tworzenie dużych ulg i udogodnień dla obcych inwestorów, byłaby zła. Bo psułaby rynek - dlaczego ci, których chcielibyśmy ściągnąć, mieli mieć lepiej niż ci, którzy już funkcjonują? Za coś takiego prędzej czy później trzeba by było zapłacić.Cytat:
Nasza gospodarka na pewno była bardziej odporna na kryzys w sferze gospodarki finansowej. Można było to wykorzystać - zachęcić obcy kapitał do inwestowania u nas chociażby obniżką podatków. Można było to zrobić jak zaczął się kryzys. Nie zrobiono.
Tych, którzy rządzili w okresie kryzysu. A czyj by miał być?Cytat:
Poza tym sukces, których rządzących?
Właśnie dlatego napisałem że i tak się nie da tego zlikwidować. Jest to po prostu już niemożliwe bez ogromnych strat w budżecie. A co zamiast tego? A nawet jakaś obywatelska emerytura(coś w rodzaju książeczki oszczędnościowej). No i oszczędzanie na własną rękę. Jak ktoś jest idiotą i wyda wszystkie pieniądze, to trudno. Ja nie lubię być uszczęśliwiany na siłę.