Anna de Loiret
Rozbłysły? Och... Arcykapłanko, używacie magii do leczenia chorych?
Wersja do druku
Anna de Loiret
Rozbłysły? Och... Arcykapłanko, używacie magii do leczenia chorych?
Prowadząca Was kapłanka zatrzymała się, odwróciła przodem i odparła po bretonńsku wskazując dość odległe ciała. - Próbowałyśmy na tamtej części. Niestety żadne znane nam zaklęcia nie przyniosły rezultatów. Dlatego teraz ograniczamy się tylko do rozmasowywania ciał, by nie wdały się odleżyny.
Kolczyki cały czas delikatnie świecą, ale im bliżej nieruchomego ciała, tym mocniej.
Aktualne skrócone bojowe:
Sven z Norski:
Inicjatywa: 27+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 39% trafienia k10 obrażeń (w szale 1 atak z 29% trafienia k10+1 obrażeń)
miecz - 1 atak 39% trafienia k10+3 obrażeń (w szale 1 atak 29% trafienia k10+4 obrażeń)
topór dwuręczny (+10 do parowania i uników dla przeciwnika) - 1 atak 39% trafienia 2xk10 (wybrać wyższy wynik k10)+3 obrażeń (w szale 1 atak 29% trafienia 2xk10 (wybrać wyższy wynik k10)+4 obrażeń
Obrona:
39% na sparowanie 1 ciosu w rundzie (w szale 29% na sparowanie)
Wytrzymałość 3/4 korpus (+1 za kaftan skórzany) - w szale 4/5 korpus (+1 za kaftan skórzany)
Żywotność: 13
Punkty Przeznaczenia: 3
Punkty Szczęścia na dzień: 3
Pozostałe Punkty Szczęścia: 3
Anna de Loiret:
Inicjatywa: 37+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 41% trafienia k10 obrażeń
miecz - 1 atak 41% trafienia k10+3 obrażeń
szpada (-10 do parowania i uników dla przeciwnika, wartość obrażeń krytycznych zwiększona o 1) - 1 atak 41% trafienia k10+1 obrażeń
lewak (brak kary - 20 do WW za lewą rękę) - 1 atak z 41% trafienia k10-1 obrażeń,
Obrona:
41%/51% lewakiem na sparowanie 1 ciosu w rundzie
wytrzymałość 3
Żywotność: 12
Rany: 0
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Szczęścia na dzień: 1
Pozostałe Punkty Szczęścia: 0
koń:
wytrzymałość 3
Żywotność:12
Alessio Contrarini:
Inicjatywa: 35+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 24% trafienia k10-1 obrażeń
miecz - 1 atak 24% trafienia k10+2 obrażeń
Obrona:
24% na sparowanie 1 ciosu w rundzie
Wytrzymałość 3
Żywotność: 11
Rany: 0
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Szczęścia na dzień: 2
Pozostałe Punkty Szczęścia: 0
Anna de Loiret
Ze wszystkich ciał bije magia, jest na całym okręcie. Spójrz na me kolczyki - pochyliła się nad najbliższym ciałem i spytała - teraz jest większy blask?
Blask przy samym ciele jest dość silny, kapłanka rozszerzyła oczy.
- No jak Imperium kocham, zaklęci w królestwie Morra się znajdują. dobiegł Was stłumiony głos w staroświatowym zza pleców. Przy jednym z ciał klęczy rycerz. - Nie sprawdziłyście ciał czy nie zawierają magii, zanim zaczęłyście je leczyć? spytał już w tileańskim.
- Przecież oni żywi są, nie martwi! nagle się rozdarła w staroświatowym.
- Głupia kobieto, istnieje więcej niż jedno z królestw naszego Pana. Nie tylko kraina śmierci, ale także i snu. - odparł także w staroświatowym.
Anna de Loiret
Zabierajcie ich rycerze, nie mogą tu zostać - rzekła stanowczo w staroświatowym.
Ale nie wchodźcie na pokład z bronią. Na łaskę Shallyi, błagam jęknęła kapłanka w staroświatowym.
Rycerz tylko skinął głową i zszedł z pokładu. Odebrał swą broń od dwóch pozostałych, a także i ich miecze. Sam już na pokład nie wszedł, pozostali zaś zaczęli wnosić trumny na okręt, umieszczać w nich nieprzytomnych i znosić do łodzi. Co prawda maja ich tylko tuzin, całą wieczność zajmie zanim wszystkich przetransportują w ten sposób do swojej świątyni.
Chodźmy proszę do arcykapłanki rzuciła do Was po bretonńsku Wy lepiej wyjaśnicie co się tutaj stało.
Alessio
Dobrze, chodźmy, cieszę się że podjęłyście tą decyzję, to bardzo mądre z Waszej strony, inaczej straszne rzeczy mogłyby się tu wkrótce wydarzyć - po czym nachylił się do Anny i szepnął jej do ucha - Świetnie się spisałaś kochana.
Anna de Loiret
Oparła na chwilę delikatnie głowę na piersi Alessia po jego słowach, po czym milcząco poszła za kapłanką. Po śmierci braciszka nikt nie nazwał mnie kochaną...
Kapłanka dość żwawo Was prowadziła w kierunku nadbudówki, a w szybszym tempie ciężko ostrożnie przekraczać nieprzytomne ciała. Gdy już byliście w połowie drogi potknęła się o jedno, poleciała naprzód, ale złapała jeden z antałków zgromadzonych przy maszcie. Udało się jej złapać równowagę, lecz zruciła beczułkę na pokład okrętu. Woda z niej chlusnęła prosto pod nogi Anny. Nagle wiele rzeczy stało się równocześnie. Bretonnce udało się odskoczyć, by nie ochlapać swej sukni, ustawiając się przy tym twarzą do Alessio. Jej kolczyki rozbłysły nagłym ostrym światłem, wręcz sprawiającym ból Lubemu. Przez chwilę cyrulik ujrzał piękne ciało swej Ukochanej, bo przy tak silnym świetle jej suknia stała się prawie przeźroczysta - im bliżej biżuterii, tym bardziej. Widok jest oszałamiający. Jednak szybko wszystko przesłoniła biała mgła, która przeszła w ciemność. Rodzące się podniecenie przegnała panika, że choć cudny widok dane było mu ujrzeć, to mógł on okazać się ostatnim, który widział w swym życiu. Usłyszeliście nagły huk od strony trapu. Anna ujrzała że to rycerze upuścili niesiona trumnę, na szczęście pustą. Wszyscy na pokładzie okrętu wpatrują się w szlachciankę, bo światło kolczyków jest bardzo silne, prawie tak jak przy jeziorze na granicy Bretonni. Nagle zdała sobie sprawę z tego, że suknia która podkreśla Jej urodę, przy tak silnym świetle ją wręcz obnaża. Na szczęście na okręcie jest bardo mało mężczyzn, ale kilku licząc w tym rycerzy bacznie się w nią wpatrują. Po chwili usłyszeliście dudnienie jakby ktoś bardzo ciężki wbiegał po trapie.
Sven zobaczył rozbłysk światła na pokładzie. Usłyszał Przypilnuj! w staroświatowym. To stojący obok Niego rycerz rzucił te słowa kładąc przed trapem trzymane w ręku miecze. Szybko opiął swój pas z orężem i dorzucił do pozostałych dwóch, po czym wbiegł na pokład po trapie.
Techniczny:
Anna - zdany test Odporności.
Alessio - 2 PS, żaden test Odporności nie wyszedł. Wyszedł za to SW, nie będzie PO.
Anna go oślepiła swoją urodą ;)
Alessio
Nic nie widzę,najdroższa Twoje kolczyki! - rzekł lekko spanikowanym głosem instynktownie cofając się do tyłu i zasłaniając oczy rękami.