Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Unikasz tematu jak nasi POlitycy?
Tu nie ma co "unikać"! Tu po prostu nie ma o czym pisać! Co można bowiem odpisać komuś, kto po prostu narzeka? Jeżeli narzekanie nie jest "konkretne", to ja bym się nie odzywał. Bo może temu komuś jest źle na świecie? I narzekanie ma dla niego znaczenie terapeutyczne? Więc niech sobie ponarzeka. W wolnym kraju żyjemy - narzekać może każdy na co chce. A jeżeli po takim ponarzekaniu poczułby się lepiej, to nawet zachęcić by go do tego należało! ;)
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
tylko, że słysząc takie narzekanie z każdej strony, to potrafi mi to działać poważnie na system :? staram się po prostu uświadamiać ludziom, że zawsze są dwie strony medalu, że po nocy jest dzień itp...po co narzekać, zamartwiać się i psuć sobie dzień skoro można zawsze znaleźć pozytywną stronę i mieć lepszy dzień? Widzę, że Zakapior lubi PO skoro uwzględnił te 2 litery w słowie ;)
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Nie bardzo rozumiem sens tych Waszych gadek o narzekaniu. Przecież ISTOTĄ demokracji jest nieustanne patrzenie władzy na ręce. Jeżeli coś funkcjonuje źle, a politycy są nieudolni, to wręcz obowiązkiem każdego świadomego obywatela jest krytykowanie władz.
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
tylko, że słysząc takie narzekanie z każdej strony, to potrafi mi to działać poważnie na system
:?:
1) Nie słyszę narzekań "z kazdej strony".
2) Gdyby tak było, to już by rządził kto inny.
Cytat:
Przecież ISTOTĄ demokracji jest nieustanne patrzenie władzy na ręce. Jeżeli coś funkcjonuje źle, a politycy są nieudolni, to wręcz obowiązkiem każdego świadomego obywatela jest krytykowanie władz.
Toteż nikt nikomu nie zarzuca to, że robi źle krytykując. Problem polega jednak na tym, że jeżeli ktoś pisze iż "w tym kraju nie da się żyć" to on nie krytykuje tylko pisze głupoty lub uprawia czarną propagandę.
Poza tym jeżeli ktoś uważa, że politycy sa nieudolni, to dobrze by było aby uświadomił sobie, że są oni DOKŁADNIE tacy sami jak ich wyborcy - czyli my wszyscy. Taka jest już demokracja, że ma się to na co sie zasługuje. Ja akurat uważam, że nie jest tak źle, więc nie mam się co zastanawiać nad sobą. ale ci, którzy uważają, że "w tym kraju nie da się żyć" to może jednak nad tym by się zastanowili? Zawsze są dwie strony medalu - o tym warto pamiętać.
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
A propos narzekania, chciałbym tylko przypomnieć jaki jest tytuł tego tematu..., i nie wiem jak można się spodziewać czegoś innego tutaj.
Cytat:
Dlatego będę się upierał przy poprzednim komentarzu do tezy, że "w Polsce nie da się żyć". Bo to JEST bzdura albo celowe "ściemnianie".
Nie wiem czy to akurat do mnie, ale mimo to sprostuje. Wyraźnie napisałem: "z ekonomicznego punktu w tym kraju nie opłaca się żyć". Wiele osób było/jest takiego samego zdania, wyjechało i ma teraz lepsze warunki niż w tym kraju kiedykolwiek miało by mieć nawet szanse. To znaczy coś innego niż "nie da się żyć".
Cytat:
Gdybyś 20 lat temu porównywał w JAKIKOLWIEK sposób dochody Włocha, Brytyjczyka czy jakiegokolwiek obywatela państwa "Zachodu" z Polakiem, zostałbyś wyśmiany, bo tu w ogóle nie było co porównywać. Różnica była tak kolosalna, że trudno wyobrażalna. Ja w 1991 roku zarabiałem jakieś 250 dolarów i miałem pensję zdecydowanie ponadprzeciętną. Jak to ma się do naszych dzisiejszych zarobków? Nawet uwzględniając inflację. Z PRL-em już nie porównuję, bo tu by w ogóle absurdalne sytuacje wyszły. W stosunku do obywateli Czechosłowacji czy Węgier zarabialiśmy 3-4 razy mniej.
Równowartość 250 USD miesięcznie zarabiałem jeszcze 5 lat temu. Nie polecam. Można się patrzeć wstecz i i mówić że jest dobrze, no bo w zasadzie jest lepiej. Tylko mając porównanie mam nieodparte wrażenie, że z wielu przyczyn Polska nie wykorzystuje swojego potencjału i jako społeczeństwo stać nas na dużo więcej.
Cytat:
Czy bardziej się opłaca być pracownikiem we Wrocławiu czy Edynburgu? To zależy i wbrew pozorom nie jest takie proste. Mój znajomy pracuje w USA. Założył tam firmę, zarabia, ma się nieźle.
Spytaj się swojego znajomego dlaczego takiej samej firmy nie założył w Polsce, albo dlaczego nie wrócił i nie zrobił tego teraz.
Wiadomo, że nie wszystkim się udaje, ale wiele osób założyło rodziny i buduje normalne życie. W chwili ich wyjazdu w Polsce nie było na to szans i perspektyw. Jeżeli tam, mając całkiem przeciętne zarobki ludzie są w stanie w dużym mieście wziąć kredyt na mieszkanie i spłacić go w kilka, maksymalnie kilkanaście lat, a u nas analogicznie potrzeba od kilkunastu do 30, to na prawdę nie ma o czym mówić.
Cytat:
Chodzi o dług? To pamiętajmy, że szybki rozwój zachęca do zadłużania się. Na dług publiczny liczy się też zadłużenie samorządów. A te zadłużają się najczęściej by pozyskać środki unijne (wkład własny). Tu też nie jest łatwo powiedzieć czy budować drogę i się zadłużyć czy nic nie budować.
Nie jest kwestią szybki rozwój (w tych państwach), wręcz przeciwnie.
http://gornictwo.wnp.pl/katastrofa-akcy ... 1_0_0.html
Paranoja. Jeszcze tego brakuję, żebyśmy importowali węgiel, ale już nie chodzi o samą akcyzę tylko o jakość pracy MF, która jest poniżej wszelkich oczekiwań. Przepisy powinny być wprowadzone 2-3 miesiące wcześniej, tak żeby przedsiębiorcy mieli czas przygotować się do zmian, a nie na ostatnią chwilę przed sylwestrem. Można się spodziewać poprawki za pół roku, bo prawo przygotowane na kolenie pewnie zawiera masę błędów i niejasności. Niestety to jest u nas standard.
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
A propos narzekania, chciałbym tylko przypomnieć jaki jest tytuł tego tematu..., i nie wiem jak można się spodziewać czegoś innego tutaj.
Good point!
Cytat:
Tylko mając porównanie mam nieodparte wrażenie, że z wielu przyczyn Polska nie wykorzystuje swojego potencjału i jako społeczeństwo stać nas na dużo więcej.
http://www.pb.pl/1378533,50433,sadowski ... mozliwosci
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
A propos narzekania, chciałbym tylko przypomnieć jaki jest tytuł tego tematu...
OK. Ale nawet podczas narzekania należałoby zachować choć odrobinę zdrowego rozsądku. Mnie tu przede wszystkim chodzi o sformułowanie, że "w tym kraju się nie da żyć". Wszystko jedno czy z "ekonomicznego punktu widzenia" czy jakiegokolwiek innego. Bo takie stwierdzenie jest nonsensem.
Cytat:
Równowartość 250 USD miesięcznie zarabiałem jeszcze 5 lat temu.
A ja pisałem o początku lat 90, czyli mniej więcej roku 1990-1991. Wtedy średnia zarobków była niższa niż równowartość 200 dolarów. Natomiast w ostatnim okresie zarobki w Polsce skoczyły skokowo - najwięcej po wejściu do UE w latach 2006-2007.
Cytat:
Spytaj się swojego znajomego dlaczego takiej samej firmy nie założył w Polsce, albo dlaczego nie wrócił i nie zrobił tego teraz.
Nie muszę go pytać - wiem. Wyjechał z powodów... nazwijmy to osobistych o których rozpisywać się nie zamierzam bo nie wypada. Mogę tylko powiedzieć, że przed wyjazdem pracę miał niezłą i to nie względy ekonomiczne zadecydowały o wyjeździe. I, jak sądzę, z tych samych powodów z których wyjechał teraz nie wraca.
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Sprawa jest prostsza niż myślisz: jak komuś jest dobrze to nie narzeka. Tobie Napoleon jest dobrze i dostatnio to nie narzekasz i oczywiście (co typowe w tej sytuacji i potwierdzone przez tysiąclecia historii cywilizacji) nie pojmujesz że większość, która ledwo wiąże koniec z końcem już taka zadowolona nie jest (bo z czego :?: ). W XVIII wieku ok. 10 % polskiego społeczeństwa żyło się dobrze, było ich stać na wiele. Też mieli gdzieś resztę i też ustrój widział im się doskonały...
Jest na to super cytat z Marii Antoniny która gdy dowiedziała się o brakach chleba i głodzie rzekła:
"Nie mają chleba? To niech jedzą ciastka!"
Typowe dla takich jak Ty jest też patrzenie na średnią zarobków i tym podobne durnoty. Tylko że ta średnia jest wynikiem dodania zarobków osób które biora setki tysięcy oraz tych co robią na pół etatu (nierzadko poniżej 1000 zeta na rekę). A bezrobotnych wogóle się do tego nie wlicza.
Pewnie pomyślisz, że Ci zazdroszczę. Tak, zazdroszczę. Ale nie wiedzy, inteligencji czy umiejętności. Zazdroszczę tego że urodziłem się za późno i na początku lat 90 byłem zbyt młody żeby przysiąść się do esbecko-solidarnościowego koryta. Też byłbym teraz gość i też wymądrzałbym się na necie. :mrgreen:
Oczywiście bardzo możliwe, że gdybym żył jak Ty to miałbym podobną retorykę, w końcu nie podcina się gałęzi na której się siedzi...
A tak byłem bezbronny w starciu z okrzepłymi już znajomościami i układami startując na rynku pracy po 2000 roku. Teraz każda firma czy urząd to w pierwszej kolejności rodzinny interes a ludzie bez znajomości to beduini od zap... Dziś młody człowiek bez znajomości albo pracuje na te śmieszne umowy zlecenie albo siedzi na bezrobociu albo bawi się do oporu w studia. Tak czy siak do niczego oprócz biedy i patologii to nie prowadzi.
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Pewnie pomyślisz, że Ci zazdroszczę. Tak, zazdroszczę. Ale nie wiedzy, inteligencji czy umiejętności. Zazdroszczę tego że urodziłem się za późno i na początku lat 90 byłem zbyt młody żeby przysiąść się do esbecko-solidarnościowego koryta. Też byłbym teraz gość i też wymądrzałbym się na necie. :mrgreen:
A tak byłem bezbronny w starciu z okrzepłymi już znajomościami i układami startując na rynku pracy po 2000 roku. Teraz każda firma czy urząd to w pierwszej kolejności rodzinny interes a ludzie bez znajomości to beduini od zap...
Kolego, ale to jest przeginanie w drugą stronę. Wydźwięk Twoich słów jest jednoznaczny - żeby móc się dorobić, trzeba mieć znajomości i farta. Ok, jest to sposób dla części osób, ale czy to odnosi się do każdego?
Problemem większości ludzi narzekających na swój stan jest taki właśnie sposób myślenia - 'jeżeli ktoś jest bogaty, to znaczy że kręci/ma wujka senatora/wygrał na loterii/etc'. Takie myślenie jedynie przeszkadza w samorozwoju i osiąganiu celów własną, ciężką pracą. Bo i jak człowiek przyjmujący tego typu teorie za prawdę ma się do pracy i rozwoju zmusić? W jaki sposób, jeżeli przyjmie z góry, że jedyny sposób to 'koryto'?
Jeżeli uznajesz zasadę, że świadomość określa byt ( a troszeczkę Cię znam z tego forum i zakładam że tak właśnie jest ), to Twoje narzekanie na otoczenie jest po prostu nieracjonalne. W pierwszej kolejności szukaj winy u siebie, dopiero kiedy będziesz pewny że jesteś czysty, szukaj u innych.