Zapytam tylko kontrolnie, zdarzyło Ci się kiedyś coś co by wymagało użycia broni palnej? Uważam że do obrony własnej whstarcza gaz, no chyba że ma się jakieś poważne zatarczki z mafią, ale wtedy nawet arsenał nie pomoże.
Wersja do druku
Zapytam tylko kontrolnie, zdarzyło Ci się kiedyś coś co by wymagało użycia broni palnej? Uważam że do obrony własnej whstarcza gaz, no chyba że ma się jakieś poważne zatarczki z mafią, ale wtedy nawet arsenał nie pomoże.
Tak niski jak w USA (112 sztk. broni na 100 osób)! A nie, u nas już jest niższy... Za to w PL (1,3 / 100 os) zdecydowanie trudniej zostać zamordowanym.
http://www.oecdbetterlifeindex.org/topics/safety/
Cytat:
In Poland, 1.4% of people reported falling victim to assault over the previous 12 months, much less than the OECD average of 3.9% and one of the lowest rates across the OECD.
Cytat:
According to the latest OECD data, Poland’s homicide rate is 0.9, much lower than the OECD average of 4.0.
Cytat:
In the United States, 1.5% of people reported falling victim to assault over the previous 12 months, much less than the OECD average of 3.9% and one of the lowest rates across the OECD.
Cytat:
According to the latest OECD data, the United States’ homicide rate is 5.2, higher than the OECD average of 4.0.
Cytat:
In Germany, 3.6% of people reported falling victim to assault over the previous 12 months, slightly less than the OECD average of 3.9%.
Cytat:
According to the latest OECD data Germany’s homicide rate is 0.5, much lower than the OECD average of 4.0.
Ciekawe są niemcy bo tam jest ok. 30 szt. na 100 os., napady kilka razy wyższe niż w PL a zabójstwa o połowe niższe. Niemniej tym bardziej widać brak związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy ilością broni a napadami.
Warto też zauważyć, że wbrew obiegowym opiniom (link poniżej) współczynnik przestępczości w Polsce jest dość niski, nawet na tle państw starej UE.
http://ec.europa.eu/eurostat/statist...istics#Robbery
Argument przeciwników powszechnego dostępu do broni przedstawiających apokaliptyczne wizje do których by miało dochodzić na ulicach polskich miast jest w zasadzie ich jedynym jaki posiadają i kompletnie pozbawionym sensu.Każdy w swoim domu ma taki arsenał że już dawno powinniśmy się sami wyrżnąć do ostatniego niemowlaka a jednak żyjemy i nawet jeśli się pokłócimy z sąsiadem nie lecimy do niego zaraz z siekierą.Odpowiedz jest prosta:To człowiek zabija a nie broń.
Dostęp do broni nic nie zmieni, bo przestępca tak czy inaczej będzie miał broń w ten czy inny sposób i tak dojdzie do napadu, jak ktoś jest pod muszką to mało prawdopodobne żeby wyciągnął pistolet i zaczął się bronić. Zamiast dawać ludziom broń to lepiej jest im pokazać jak się obronić bez tego, jak unikać groźnych sytuacji a nie tylko dawać złudne poczucie bezpieczeństwa. Przypadek USA pokazuje dobitnie, że jakoś ilość przestępstw nie zmalała - już któryś raz słyszę w wiadomościach o szaleńcu z bronią w szkole.
Różnica jest tylko taka że przestępca będzie musiał uwzględnić fakt iż domniemana ofiara również może mieć broń której użyje w swojej obronie.
Grozna sytuacja może spotkać każdego i wszędzie.W kawiarnii i we własnej sypialni.Przed tym nie ma pewnej ochrony ale posiadając broń masz świadomość że możesz sam się obronić oraz przyjść z pomocą innym.W temacie o islamie wrzuciłem filmik jak jeden gość bez wyciągania pistoletu powstrzymał napastników przed prawdopodobnym gwałtem i grabieżą.
I z powodu jednego wariata chcesz pozbawić ludzi zdolności do samoobrony?Mało świrów jezdzi po naszych drogach ale nikt nie mówi o zakazie korzystania z autostrad.Zawsze znajdzie się kretyn któremu coś odbije z banalnego powodu i przez to mogą ucierpieć osoby postronne ale to nie powód aby ograniczać innych w swoich prawach.
I bez broni można pozbawić człowieka życia.
Mi się rozchodzi nie o możłiwości zabijania lecz o mentalność,inteligencję oraz wychowanie dzięki którym powstają pewne zahamowania przed możliwością zbędnego użycia broni.
Dosyć kontrowersyjna sprawa. Z jednej strony chciałbym mieć poczucie, że mogę i mam możliwość obrony siebie, rodziny i domu. Z drugiej zaś strony, znając mentalność Januszy, to i tak trzeba by wprowadzić nowe, bardzo rygorystyczne testy psychologiczne itd. Więc w sumie skończyłoby się na tym co jest teraz ;)
I zgoda z tym co napisał Pampa. Większość sytuacji da sie rozwiązać gazem. Broń nie jest potrzebna.
Przypominam również, że im więcej broni na legalnym rynku i w rękach obywateli, tym samym jest jej więcej na czarnym rynku, i pośród przestępców, czego choćby USA jest dobitnym przykładem. W takiej Polsce nawet pośród przestępców broń palna to egzotyka(nawet przy rozbijaniu najprężniejszych grup przestępczych znajdywano śmieszne ilości broni palnej, i to często dość starej,leciwej), i sporadycznie dochodzi do jej użycia(a najczęściej kiedy dochodzi do porachunków pomiędzy nimi samymi), w USA wręcz przeciwnie-pierwszy lepszy siusiek z pistoletem napada na sklep itp.
U nas pierwszy lepszy siusiek złapie za kuchenny nóż i też pójdzie na szaber.Nie traktuj wszystkich którzy posiadają broń lub wyrażają chęć jej posiadania jako potencjalnych przestępców którzy zaczną się bawić jak ta małpa na filmie:
Cała ta polemika o dostępie do broni palnej przypomina mi niekończącą się dyskusję poświęconą legalizacji marihuany.Używki takie jak alkohol i tytoń są powszechnie dostępne lecz konopie indyjskie to towar zakazany i dostępny na czarnym rynku gdyż przeciwnicy jej legalizacji posługują się praktycznie tym samym argumentem co ich odpowiednicy w kwestii broni palnej.Więcej wiary w ludzką inteligencję ;).