Beregar
Och schlebiasz swojej starej matce. A co ci chodzi po głowie? odparła zaciekawiona.
Wersja do druku
Beregar
Och schlebiasz swojej starej matce. A co ci chodzi po głowie? odparła zaciekawiona.
Aldarion
Witaj Pani. Nie mogłem spać, a co to za osoby jakie poznałaś? Mogą pomóc w miejscowych problemach?, nie możemy pozwolić by zło się panoszyło, nawet w postaci bandytów.
Beregar
Powiem Ci jak będę wiedział,że to na pewno się uda...A teraz wybacz,muszę iść na spotkanie ze znajomymi,czeka nas niewielka wyprawa,ciężko mi powiedzieć kiedy wrócę,obiecuję tylko,że to nastąpi szybciej niż ostatnio. Nie martw się i wypatruj mojego powrotu. - oznajmił całując ją czule w policzek i zaczynając zbierać się do wyjścia
Beregar
Będę synku, będę...Kocham cię usłyszałeś gdy wychodziłeś z domu. Pogoda tego dnia była zdecydowanie lepsza niż poprzedniego, po krótkim spacerze przez jeszcze nie tak gęsto wypełnione ulice udało ci się bez problemu dojść do znanej ci karczmy. W środku powitał cię znajomy widok, Aelin stała obok dużego stołu i rozmawiała z Aldarionem, po chwili Cię zauważyła i z uśmiechem powiedziała Przybyłeś praktycznie idealnie.
Aldarion
Nie możemy i nie pozwolimy na to. Cóż jeden to uroczy niziołek, a pozostali to kransoludy, heh, proszę okaż im cierpliwość, na pewno nie będą cicho na temat współpracy z tobą. O? Patrz kto przybył. W tej chwili zauważyłeś Beregara wchodzącego do karczmy.
Beregar
Ja Ciebie też - odpowiedział,obdarzając ją jeszcze na odchodne delikatnym uśmiechem. Gdy wszedł do karczmy i ujrzał znajome twarze,szczerze się ucieszył,zwłaszcza na widok kobiety - Tak,starałem się...Dobrze was widzieć,ustaliliście już jakiś plan działania?
Aldarion
Witaj Beregarze
Do siebie
Krasnoludy, niedobrze...
Beregar i Aldarion
Oczekujemy jeszcze na trójkę osób, dwóch krasnoludów i jednego niziołka. W międzyczasie usiądźmy i może coś zamówmy, śniadanie na pewno nie zawadzi. Tamci w powinni zaraz przyjść, poszli pewnie do kowala po kolczugi i inne rzeczy.
Beregar
Osobiście nie miał nic przeciwko krasnoludom,przynajmniej dopóki nie rzucały się do elfów więc nie przejął się zanadto tą informacją - Ja już jadłem ale nie przejmujcie się mną,jeśli jesteście głodni śmiało sobie coś zamawiajcie. - rzekł zajmując miejsce przy stole - Niziołek?Jesteś pewna,że sobie poradzi?To nie będzie łatwa przeprawa.
Beregar i Aldarion
Jak chcesz, nie wzgardzę czymś innym niż dziczyzna i prowiant. Pozory mylą Beregarze, widziałam w nim determinację. Ten mały lud na pewno może nas jeszcze zadziwić.
Beregar
Nie mam nic przeciwko niziołkom po prostu nie chciałbym patrzeć jak umiera...Ale skoro twierdzisz,że sobie poradzi to niechaj tak będzie,wierzę ci na słowo.