Chyba HRE i Dania masowo wymieniają prowincje bez żadnych informacji i bez pytania o zgodę MG (w dodatku prowincje przyfrontowe) :!: :
viewtopic.php?f=337&t=10548&p=247240#p247236
viewtopic.php?f=337&t=10548#p228321
Wersja do druku
Chyba HRE i Dania masowo wymieniają prowincje bez żadnych informacji i bez pytania o zgodę MG (w dodatku prowincje przyfrontowe) :!: :
viewtopic.php?f=337&t=10548&p=247240#p247236
viewtopic.php?f=337&t=10548#p228321
Zostało nas już kilku, więc raczej starajmy się interwencji MG unikać, bo to nie potrzebnie spowolni kolejkę. Wydaje mi się, że jeśli jest to jednorazowa wymiana i jednostki zostaną usunięte, to w żaden sposób nie wpłynie to na przebieg gry, bo z oboma krajami prowadzisz już jednocześnie wojnę.
Wpłynie, bo powiększy to wpływy do budżetu Danii - a HRE i tak jest już na minusie z kasą (lub blisko debetu).Cytat:
Wydaje mi się, że jeśli jest to jednorazowa wymiana i jednostki zostaną usunięte, to w żaden sposób nie wpłynie to na przebieg gry, bo z oboma krajami prowadzisz już jednocześnie wojnę.
Ale nawet nie o to chodzi, że wpłynie, bo przecież można się wymieniać prowincjami (ja zresztą też prawdopodobnie niedługo planuję kilka wymian).
To co mi się nie podoba, to sposób w jaki tej wymiany dokonali. Czyli po kryjomu i podstępem.
Nie można jak ludzie na forum poinformować i napisać do MG, żeby zatwierdził :?:
Tu się pojawia kolejny problem - wymiana tych prowincji na wschodzie (tuż przy granicy z Kijowem), jest moim zdaniem nie fair.
Nie powinno się wg. regulaminu KO wymieniać prowincji przyfrontowych.
Rozumiem ten Utrecht, bo i tak Antwerpię straciłem w tej turze - więc Utrecht już bezpośrednio na froncie nie był.
Tak samo mogę zrozumieć ten Poznań. Ale te 2 (albo nawet i 3 :?:) prowincje na granicy z Kijowem - moim zdaniem tak nie można.
A poza tym złamali regulamin przez fakt, że nie ogłosili wymiany na forum i nie powiadomili MG. Czyli naruszenie "procedury". :P
Tu mam znowu wątpliwości.Cytat:
i jednostki zostaną usunięte
Pamiętam, jak w innej KO Mefisto wykłócał się kiedyś, że nie trzeba usuwać wszystkich oprócz jednej, bo można zostawić tyle ile jest potrzebnych do utrzymania porządku - przykładowo jak jest 20 potrzebnych do utrzymania porządku, to można zostawić 20. Itd. A przepis wyraźnie mówi, że JEDNĄ tylko.
Ale jak wymienili np. 10 miast, to wzmocni to ich o 10 oddziałów (nawet jak w każdym zostawią tylko 1, zgodnie z regulaminem) - czyli pół flagi...
"Masowo" - dooobree.
Wrocław i Poznań akurat generują więcej pieniędzy, niż te 3 miasta. Może teraz się doczepisz, że to wzmocni finansowo HRE, co? Szkoda gadać. Jak może coś takiego być argumentem!? Nawet gdybym to ja miał korzyści z tego, to jest strategia dostępna w tej grze, a przy wspólnych wojnach nie ma to najmniejszego ruchowego dla Kijowa - znaczenia.
Napisałem już, że żadnych jednostek nie ma na wschodzie, bo nie ma regionalnych, ani budynków... To ja się osłabiam, bo musiałem podesłać do nich garnizony.
Poza tym - Twoje czepialstwo jest bezczelne w stosunku do tego co sam robisz łażąc po Francji i zajmując graniczące prowincje. To była Twoja strategia - korzystać niecnie z uchybień regulaminu, a to jest nasza strategia - wymienić się prowkami.
Nie poinformowaliśmy Jankera, bo jest to formalność.
Pisałem przecież, że Poznania i Wrocławia się nie czepiam, bo i tak jest to daleko od frontu.
Chodzi mi o te miasta na granicy z Kijowem, których raczej nie powinniście wymieniać, bo są zaraz przy froncie.
I? Powtarzamy to w dwóch wątkach, ale niezmiernie interesujące jest czepialstwo do rzeczy bez znaczenia...
tym bardziej ze tam i Dania i Ja mamy wojne z kijowem?? wiec w czym to naprawde przeszkadza domen?? ta sama sprawa tylko inny kolor...
Jak już pisałem na gg - Domen przekazał Andzi Salzburg. Jest to osada w ogniu wojny. Maryniasz może sporymi siłami oblec to od Wiednia, a urzęduje tu sobie nowe 5 jednostek szwabskich mieczników. Nie ma żadnego fortu, odgradzającego Niemcy od oblężenia, którym Domen argumentował za słusznością oddania. Pomijając 5 jednostek - nawet jedna tak dobra na granicy ognia jest wbrew zasadom.
Wypieranie się, wskazując na nasz przypadek, jest śmieszne. Na wschodzie nie otrzymałem żadnych jednostek, bo nie było ich z czego wygenerować. Poza tym Mnil jest tam w wycofaniu. Antwerpii nie muszę tłumaczyć w perspektywie Maura oblegającego wtedy Metz i niepalącego się do konfrontacji.
PS: To, że obleganie ze strony Wiednia może się wydawać bezsensowne strategicznie - nie może być argumentem.
PS2: Wspominanie słów Domena nie jest, mam nadzieję, odbierane jako gg-owe kapusiostwo w stylu "A on na gg...". Myślę, że niczego specjalnego to nie zdradza. Zdejmuje to po prostu maskę słuszności.
To niech Avasil da MG turę i niech MG wykasuje 4 z 5 jednostek a później przekaże turę dalej Andzi.
Przy okazji niech MG sprawdzi czy HRE i Dania wykasowały jednostki ze swoich wcześniejszych wymian w tym kilku przyfrontowych.
A Salzburga nie radzę oblegać bo pełna flaga Maurów i kilka oddziałów Genui spoza zamku ma zasięg żeby to odbić w razie czego.
Jedna (szwabski miecznik) akurat była do rekrutacji w tej turze więc gdybym nie przekazał zamku to i tak by została zrekrutowana.Cytat:
Pomijając 5 jednostek - nawet jedna tak dobra na granicy ognia jest wbrew zasadom.
A poza tym to nie wiem dlaczego się czepiasz, skoro sytuacja jest taka sama jak wtedy z wymianami między HRE i Danią, o czym pisał Maryniasz:
A co do tego:Cytat:
Zamieszczone przez maryniasz
To tak jak Wy tutaj - utrata 5 prowincji w 2 tury to raczej nie jest ofensywa.Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto
nie chce mi sie tego komentowac bo twoje debilne argumenty są poprostu smieszne. Co z tego ze masz pelna flage?? poza tym jaką pełną??? masz tam 13 jednostek, z czego ja moge zaatakować taką samą armia. Miałeś odciąć mi droge do tego miasta. nie zrobiłeś tego bo nawet nie miales czym i dla tego oddajesz miasto. Sprzeciw meffa jak najbardziej uzasadniony. Wymiana tego miasta ma sie ni jak do naszej wymiany, tam nic nie moglo zostac oblezone, dotkniete, cokolwiek. zreszta do teraz nic tam sie nie stalo, nawet jedna jednostka nogi nie postawila. Chcecie sie wymieniac - prosze bardzo. insbruk, Berno - tam gdzie nie mamy zasiegu, a nie tutaj gdzie toczy sie wojna i miasta przechodza z rąk do rąk - proste.