Polecam obejrzeć wersję reżyserską Królestwa Niebieskiego, prawie godzina filmu więcej, dużo głębsza fabuła i trochę inne spojrzenie na niektóre postaci jak np: Sybilla ;)
Wersja do druku
Polecam obejrzeć wersję reżyserską Królestwa Niebieskiego, prawie godzina filmu więcej, dużo głębsza fabuła i trochę inne spojrzenie na niektóre postaci jak np: Sybilla ;)
A Gladiator? Ridley Scott robi dobre filmy historyczno-przygodowe. Historia nie jest głównym elementem, a tłem do ciekawej, klimatycznej, przede wszystkim przygodowej historii. Tak więc, film może być bardzo udany nawet jeśli nie do końca zgadza się z faktami (podobnie jak Braveheart Gibsona, gdzie można wyliczać błąd na błędzie ale film jest rewelacyjny).Cytat:
Zamieszczone przez MicCal
Ridley Scott zadebiutował właśnie filmem przygodowo-historycznym. Mało kto dziś go zna, ale chodzi o "Pojedynek". Film świetny, bez wielkiej dawki efektów, a dobrą ciekawostką jest to, że mundury głównym bohaterom (napoleońskim huzarom) uszył dom Armani (o ile dobrze pamiętam) za grube dolary. Historia opowiada losy 2 huzarów, z których jeden (Harvey Keitel) nie może wybaczyć drugiemu jakiejś durnoty uważając to za wielką zniewagę i gdy tylko się spotkają dochodzi do pojedynku - pojedynki mają co kilka lat, w każdej kampanii Napoleona. :D
http://www.filmweb.pl/film/Pojedynek-1977-979
[youtube:1s3dtlcz]http://www.youtube.com/watch?v=g8nGgvepXCk[/youtube:1s3dtlcz]
Papierowe postaci? Oj nie były bardzo ciekawe, np do króla Baldwina od razu sympatię poczułem i szkoda mi go było jak umierał, poza tym ciekawe czarne charaktery, co do historyczności to owszem jest wiele błędów ale klimat Ziemi Świętej to rekompensuje. A Bloom akurat fajnie zagrał, i do twarzy mu zbroja :lol: W ogóle parę miesięcy temu postanowiłem przestać się czepiać historyczności filmów (no może poza tym że jeden chłop rozwala 10 rycerzy bez zadraśnięcia :D ), chcę faktów czytam książkę i tyle ;)Cytat:
Zamieszczone przez MicCal
O "Pojedynku" nie słyszałem ale zachęciłeś mnie Kingu :) Ciężko teraz o dobry film o wojnach napoleońskich.
Chodzi tu akurat o Sybillę, która nie była taka miła i szczera, lubiła knuć spiski, a w filmie trochę za bardzo podkolorowali jej charakter. Ale film jest ogólnie świetny, muzyka, sceny batalistyczne zwłaszcza oblężenie Jerozolimy. I Pomimo paru ;) niedociągnięć historycznych warto jest go obejrzeć.Cytat:
Zamieszczone przez Lwie Serce
Chodzi mi o to, że wszystkie postaci są tutaj przypisane do schematu dobry - zły, bez żadnych odcieni szarości. Balian jest chodzącym ideałem i prawdziwym świętym za życia, z kolei Gwidon to po prostu diabeł rogaty i zło wcielone. Postaci są wg. mnie narysowane zbyt topornie, kiedy widzimy pierwszy raz Gwidona czy Reginalda, od razu wiemy, że to są ci źli, których spotka słuszna kara, z kolei Baldwin czy Rajmund z miejsca ukazują się ze szlachetnej strony i tacy już do końca filmu pozostają. Widz od razu wie, z kim ma sympatyzować (vide Twoja własna reakcja ;)), a kogo potępiać.Cytat:
Zamieszczone przez Lwie Serce
Jak dla mnie, był raczej drewniany i nieprzekonujący, ale może to po prostu kwestia źle napisanej roli, z której nie wybrnął.Cytat:
A Bloom akurat fajnie zagrał, i do twarzy mu zbroja
To zaznaczyłem tylko na marginesie, nie przywiązuję do tego decydującej wagi (kiedy pierwszy raz oglądałem "Królestwo...", wiedziałem o okresie tylko tyle, że był ktoś taki jak Gwidon, Saladyn, i że krzyżowcy przegrali pod Hattin - a jednak moje odczucia względem filmu były zbliżone do obecnych).Cytat:
W ogóle parę miesięcy temu postanowiłem przestać się czepiać historyczności filmów (no może poza tym że jeden chłop rozwala 10 rycerzy bez zadraśnięcia :D ), chcę faktów czytam książkę i tyle ;)
Dobre, jeśli idzie o tempo akcji i proporcje akcji do dialogów, ale w moim odzuciu, kiedy ochłonie się z pierwszych wrażeń, to stają się często denerwujące (jak już zaznaczyłem, brak mi chociaż minimalnej głębi postaci i trochę niejednoznaczności, czerń i biel to jednak trochę mało - chyba że traktujemy je niczym przygodówkę w stylu Indiany Jones'a, ale wydaje mi się, że i Scott, i Gibson mieli jednak ciut wyższe aspiracje). Jak już stwierdziłem, nie jestem z tych, którzy wymagają ścisłego trzymania się historii, bo wiem, że to niemożliwe, boli mnie jednak, że ciekawe i niejednoznaczne często postaci spłyca się do minimum, żeby pasowały do oklepanego schematu. Abstrahując już od faktu, że w kinie SF to Scott tworzył kanony i wytyczał schematy - w kinie historycznym raczej powiela te już utarte ;)Cytat:
Zamieszczone przez King Louise Assurbanipal
To co napisałeś o postaciach to racja, jak pierwszy raz zobaczyłem dajmy na to Gwidona to od razu wiedziałem że to świnia jest :D
Generalnie każdy lubi co innego :)
A skoro dzisiaj jest "Eragon" to spytam co o nim sądzicie? Według mnie film jest dobry ale fabuła mocno skrócona i w niektórych momentach nie zgadza się z książką. Ale efekty co fajne, smoczyca również jest ciekawą bohaterką :) Ogólnie mam raczej pozytywne odczucia co do tego filmu ale do doskonałości mu dużo brakuje, chociaż jak dają teraz głównie sensacyjne to zawsze dobrze że puszczają jakąś fantastykę.
Hm, książki nie czytałem mimo iż kocham czytać fantastykę w różnych formach to jakoś... jakby tu się wyrazić. Nie pociągała mnie ona ponieważ, nie chce mi się wierzyć, że 15-latek napisał ją, na wikipedii podano, że rozbudowanie i napisanie fabuły zajęło mu rok. W życiu przeczytałem mnóstwo różnorakich pozycji - od literatury historycznej kończąc na typowej fantastyce. Za dużo książek skusiło mnie napisanymi z tyłu recenzjami a po przeczytaniu czułem, że nie warto było zaprzątać sobie nimi głowę. Podobne zdanie mam i do tej książki - fabuła oklepana, chłopiec i smok, zero wprowadzenia czegoś nowego do świata fantasy. I być może akurat moja wcześniejsza opinia o nieprzeczytanej książce zaważy na tym, że filmu nie obejrzę, co najwyżej co jakich czas rzucę na niego okiem.
Zresztą motyw z ostatnim smokiem jest oklepany, dajmy choćby film "Ostatni Smok", którego premiera miała miejsce w 96 roku, 10 lat przed wydaniem książki.
A co efektów, filmu nie powinno się oglądać dla nich tylko dla fabuły, bo te pierwsze często są jedyną jego wartością podczas gdy same watki można spłukać bez żenady do kibla.
Po obejrzeniu trailera na yt - wydałem głośne prufff, co skutecznie zniechęciło mnie do filmu jak i do książki.
Jedynym smokiem ktorego obecnie chce zobaczyc w kinie jest Smaug ;) Zas wracajac do tematu to polecam wyborna uczte oparta na autentycznych wydarzeniach
[youtube:21kg37vt]http://www.youtube.com/watch?v=DARD1l-tr6g[/youtube:21kg37vt]
Dobrze, że nie skusiłem się jednak na oglądanie Eragorna, oglądany po raz drugi Ratatuj był chyba o wiele lepszy, przełączyłem sobie jednak kilka razy i powalił mnie dubbing :D zły władca ale imperator Palpatine gadający głosikiem, jakby mu brakowało czegoś miedzy nogami :D zniechęcił mnie skutecznie do tego filmu. Zresztą chyba wszyscy mieli podobne głosiki :)
Racja, dubbing jest tragiczny, w ogóle twierdzę że lektor jest lepszy :) Przynajmniej książka jest coś warta.