Witam, patrząc na całotygodniowy program TV każdy "megahit" jest wyprodukowany w USA co mnie trochę wkurzyło :P Olałem te filmy i nie dawno obejrzałem polską "Samowolka" Film smutny, dobry i krótki ;) Opłacało się.
Dzisiaj byłem na "Uczeń Czarnoksiężnika" Choć wiedziałem ,że ten film jest od 10 lat i domyślałem się ,że będzie trochę "dziecinny" Od 3 pierwszych minut wiedziałem jak się skończy :D No ale cóż, bardzo fajna fabuła, rzadko się zdarza takie coś, jeśli wiecie o co chodzi ;) Mogli zrobić jakieś lepsze "skille" bo te fireballe, kulki plazmy stawały się już smieszne i żałosne. Film dobry, ale przewidywalny. Gdy było zakończenie i Nicolas Cage leżał "martwy" mówię do kumpla "jak on ożyje, to wychodzę z sali" No i oczywiście musiał zmartwychwstać i film skończył się happy end'em :/:/:/ W sumie skończyło się tak, jakby miała być druga część [eragon też się tak skończył, a jakoś nie ma] dlaczego? Bo jakoś nie zauważyłem śmierci Horvatha, który jak mi się wydaje zwiał i w 2 części będzie chciał wskrzesić Morganę, która straciła moc :D
Pożyjemy, zobaczymy. Jutro wybieram się na Predators, więc zobaczymy czy jest w miarę dobry ;)