Inigo de Gastor
Masz cudowne palce Catalino - powiedział cicho i aż zamruczał, czując delikatny, kobiecy dotyk na plecach, pierwszy raz od wielu miesięcy... Przymknął oczy z uśmiechem, rozkoszując się tą chwilą.
Wersja do druku
Inigo de Gastor
Masz cudowne palce Catalino - powiedział cicho i aż zamruczał, czując delikatny, kobiecy dotyk na plecach, pierwszy raz od wielu miesięcy... Przymknął oczy z uśmiechem, rozkoszując się tą chwilą.
Ricardo
Dziękuję, ale to za dużo, zresztą Ty to wygrałeś, a nie ja... Rzekł oddając mu 10 monet. Znalazłem ją, heh, a przyszedłem się napić, bo mnie tak zapraszałeś, no ale wyszło jak wyszło, kiedy indziej w takim razie.
Mateo
Widząc, że Sergio zasypia postanowił, że nie może mu na to pozwolić.... E,,, wstawaj chłopie... Przecie jeżcze nie noc....
Mateo próbuje go podnieść... Zaprowadzę cie do namiotu.. no choś,,, dawaj.......
Inigo
Nie przestając chichotać zaczęła Cię masować,na pierwszy ogień poszedł Twój kark i ramiona,dawno nie czułeś takiego relaksu i odprężenia. Dzięki jej dotykowi zdołałeś na chwilę zapomnieć o swoich troskach i problemach a Twoje myśli krążyły wokół maleńkiej Cataliny i jej dłoni,po dłuższej chwili dziewczynka wzięła się za plecy,bardzo powoli i stopniowo przechodząc w dół,zatrzymała się dopiero nad pośladkami i po prostu usiadła obok Ciebie na posłaniu....
Ricardo
Nie,nie,są Twoje - odparł stanowczo nie przyjmując od Ciebie zwrotu - I na pewno jeszcze kiedyś sobie golniemy hehe,może i jeszcze dziś....,ale to poźniej,strasznie mnie głowa boli,nieźle mi przygrzmocił....
Mateo
Sergio odpowiedział Ci niezrozumiałym bełkotem i wyraźnie nie kwapi się do wstawania....,na domiar złego nie za bardzo idzie Ci zbieranie pół przytomnego kompana z ziemi....
Ricardo,Mateo
Poczuliście na sobie pierwsze krople,zaraz rozpada się na dobre....
Inigo de Gastor
Ta dziewczyna dała mu najcudowniejsze chwile, jakie przeżył odkąd rozstał się z Seleną. Kiedy uczył jej jazdy konnej, teraz w czasie masażu pleców, i przedtem kiedy mył oraz masował jej stopy... Usiadł obok niej i jedną ręką objął ją pod pachą a drugą zaczął gładzić delikatnie jej nogi pod kolanami. Cały czas wpatrywał się w jej oczy z wdzięcznością...
Mateo
I co ja mam kuźwa z Tobą zrobiść?.. zastanawiał sie przez chwilę.... Podrapał po głowie.... Usiadł koło Sergio... Wstajesz?... szturchnął go w ramię.... W końcu machnął ręką.... Miał coś lepszego do roboty, i zaczął się rozglądać czy jakaś flaszka się w pobliżu gdzieś nie zapodziała.
Ricardo
No dobrze, skoro nalegasz... Mnie też trochę obili... Rzekł ocierając krew rękawem. No to potem może się jakoś zgramy, to na razie! Rzucił mu jeszcze na odchodne i udał się do swojego namiotu, trzymając po drodzę głowę nachyloną w dół, żeby krew nie wlewała się do gardła. Idzie szybkim krokiem, by nie złapał go deszcz.
Mateo
Zostaliście niemal tylko Wy dwaj,większość pochowała się przed nadchodzącym deszczem,widzisz porzuconą butelkę,leżącą w trawie,wygląda na niemal pełną....
Ricardo
Gdy wszedłeś do namiotu już nieco przemoczony i zakrwawiony Monika aż pisnęła na Twój widok,widocznie nie zdążyła zasnąć....
Inigo
Inigo.... - wymówiła Twe imię przyjaznym głosem,oparła o Ciebie głowę i wzięła do ręki dłoń którą trzymałeś na jej brzuchu
Alejandro
Pada, wszędzie pada tak samo, trawa też taka sama, słońce, księżyc, gwiazdy. Trochę tu jeszcze poleżę, ale spać mi się nie chce, chędożony wąż. Ciekawi mnie co zrobi ten cyrulik.
Inigo de Gastor
Moja mała księżniczka... Księżniczka Catalina - powiedział, wskazując na nią palcem z uśmiechem. Ucałował potem ją w głowę i dalej ją głaskał po nodze...