Anna de Loiret
Zacisnęła zęby ze złości i ruszyła dalej za krasnoludzicą, liczy, że uda się ją dogonić.
Wersja do druku
Anna de Loiret
Zacisnęła zęby ze złości i ruszyła dalej za krasnoludzicą, liczy, że uda się ją dogonić.
Biegnąc za zabójczynią trolli i szybko skracając dzielący Was dystans stwierdziliście, że ściganie krasnoludów ma jedna wielką zaletę. Przez ich krótkie nogi dość łatwo je dogonić. Gdy w końcu się z Nią zrównaliście, tracąc dech w połowie drogi do okrętu kapłanek, stwierdziliście jeszcze jedno. Ściganie krasnoludów ma też jedną wielką wadę. Wydają się w ogóle nie odczuwać zmęczenia.
Alessio
Ehh,to wariatka jedna - pomyślał ciężko łapiąc oddech sam nie wiedząc kogo miał na myśli,ukochaną czy Glorginę.
Techniczny
Niestety ale muszę zgłosić nieobecność. Nie będzie mnie od jutra w południe. Natomiast w niedzielę rano i wieczorem, koło południa w niedzielę powinienem mieć możliwość dania posta tak samo w sobotę do mniej więcej 13-14.
Anna de Loiret
Poczekaj chwilę, daj oddech złapać, porozmawiajmy, smoka i tak już nie dopadniesz, jest daleeeeko stąd - rzekła dysząc w biegu.
Chyba jednak nie dosłyszała, bo Glorgina biegła dalej. Widzicie jak na okręcie kapłanek sporo ludzi się kręci i znoszą uśpionych do łódek. Rycerz w czarnej zbroi wręcza pełną karafkę arcykapłance. Odległość od Glorginy znów wzrasta. Przebiegła koło okrętu, dotarła na sam skraj falochronu, gdzie wyzwanie smokowi rzucał nie tak dawno Sven. Zatrzymała się i z całej siły swych potężnych płuc ryknęła w staroświatowym - Ty przerośnięta jaszczuro! Wracaj tu natychmiast! Chędożona orczą pytą bestyjo! Tchórzysz przed pojedynkiem! A jeśli ktoś do niego spróbuje strzelić, to mu ten bełt tak głęboko w rzyć wsadzę, że aż gardłem wyjdzie! - tak głośno, że mało nie ogłuchliście. Arcykapłanka upuściła karafkę, która upadając na pokład się rozbiła. Po czym padła na kolana uderzywszy w płacz.
Anna de Loiret
Zatrzymała się łapiąc oddech i obserwując rozwój sytuacji, mając nadzieję że smok dalej nie waży się podlecieć w zasięg ostrzału.
Alessio
Chodź Aniu,sprawdzimy co z kapłanką, a Glorgina sama sobie wybrała taki los nie możemy na siłę próbować go od niej odwieść,możemy mieć tylko nadzieję że smok nie przyjmie bądź nie usłyszy wyzwania.
Anna de Loiret
Usłyszawszy zdrobnienie swego imienia wzruszyła się bardzo i wtuliła na chwilę do ukochanego mocno. Po chwili rzekła - chodźmy zatem, ale bez jej młota możemy nie dać sobie rady z kultystami. Weź mnie za rękę i nie puszczaj.
Alessio
Gdy ukochana wtuliła się w niego pocałował ją czule we włosy,złapał Anię za rękę po czym ruszył z nią do rozpaczającej kapłanki.
Odległy ryk rozdarł powietrze gdy byliście w połowie trapu na okręt. Gdy juz ujrzeliście arcykapłankę widzicie jak stoi wtulona w rycerza mocno go obejmując jedną ręką. Drugą podniosła przyłbicę jego hełmu i złożyła gorący pocałunek. Jej podwładne patrzą się na to jakby samego Nurgle'a zobaczyły. Szoku, niedowierzanie, złość i mieszanina innych wszelakich odczuć maluje się na ich obliczach.