-
Te, że epidemia nadal trwa, a w ogóle w tym mieście jej nie ma i nie było odwarknął w staroświatowym - Uważaj, za następne kłamstwo zamiast spoliczkowania zrobię Ci trzecie oko. Położył dłoń na kolbie pistoletu. Każdy z tych krasnoludów oprócz toporzysk ma wetknięte za pas dwa pistolety.
-
Anna de Loiret
No cóż... Nie wiesz zatem może, czemu ludzie zapadają w śpiączke od picia wody? Nie cała woda w mieście to powoduje, jak mniemam, ale chociażby mój kompan od niej padł. Ach... Jeszcze jedno, kto rzekł, że w mieście nie było i nie ma epidemii?
-
Alessio
Znowu nic nie zrozumiał - Przeklęty język czemu wszyscy nim mówią?! I to okropne brzmienie,brr-pomyślał cały czas skupiając się na Ani.
-
Przeklęta magia według rycerza na okręcie kapłanek. Potwierdził też, że o tym wiedzieliście. Jaka jest u Was kara za kłamstwo? odparł w staroświatowym. Za waszymi plecami słychać Glorginę, która warknęła coś w dziwnym chropowatym języku. Kuternoga poczerwieniał i coś Jej oparł w tej samej mowie.
-
Anna de Loiret
Aaaach... No magia, ale widzisz efekt tej magii jest niemal jak epidemia. Rozprzestrzenia się przez wodę, objęła zasięgiem większość miasta, do tego zbiera straszliwe żniwo. No i mi się myli często, niby magia, a wygląda jak epidemia jakaś. Można to nawet nazwać epidemią wywołaną przez magię. Nie miej mi tego za złe, ja nie jestem kłamliwa, tylko mi się myli często. Wiesz, no takie zawiłe to wszystko i w ogóle... Anna po tym spojrzała kątem oka na Glorginę.
-
Glorgina trzyma w dłoniach młot, rozluźniła się jednak widocznie, gdy Twój rozmówca coś odburknął do Niej kłaniając się nisko. Reszta krasnoludów także się ukłoniła z wzrokiem utkwionym w zabójczynię trolli. Gdyby oczy mogły rozbierać, już by stała naga.
-
Anna de Loiret
Widzisz Alessio, jak twoja Ania zna się na dyplomacji - wyszeptała do ucha narzeczonemu i spojrzała na Glorginę z wyrazem twarzy mówiącym "co tu się dzieje".
-
Glorgina nadal prowadzi ożywioną rozmowę z kuternogą. Warknął coś do swoich piratów, jeden pobiegł do portu w kierunku pancernika, drugi do tawerny.
Idą z nami, tylko niech ta śmierć, którą mi obiecałaś naprawdę okaże się godną odpowiedziała krasnoludzica Annie w staroświatowym.
-
Anna de Loiret
Będziemy walczyć z kultystami Chaosu, może nawet potężnymi bestiami. Szanse na zwycięstwo są takie, jak i na chwalebną śmierć. Najpierw jednak musimy ich odnaleźć, udaję się teraz do Gildii Gondolierów oraz rady miasta, żeby przeszukano całe miasto i załatwiono gondole dla wojowników. Możecie isć ze mną, ale ostrzegam że walki nie dam wam tu i teraz, najpierw czeka nas poszukiwanie ich. Żeby nieporozumień nie było... Jakieś pytania?
-
Spotkamy się więc na rynku miasta, rum musim kupić i resztę załogi zwołać. - odparł ich przywódca w staroświatowym.