-
No cóż, zawsze jestem przeciwko Niemcom ( no byłem jak grali z Brazylią i cieszyłem się, że przebili ten napompowany balonik ), ale trzeba im przyznać, że od RPA mają na prawdę silną kadrę i zasłużyli w końcu na ten tytuł. Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie.
W sumie to chyba najlepszy mecz Argentyny w moich oczach. Owszem, w sumie grali podobnie jak przez cały turniej, ale jednak grać tak przeciwko Nigerii, Belgii czy Szwajcarii, a grać to samo i z takim samym skutkiem przeciwko Niemcom, to są jednak dwie inne bajki. Tak z grubsza to mecz bardzo wyrównany. Fajnie, że Klose stał się najlepszym strzelcem w historii mistrzostw. Co prawda nie lubię strasznię tego volksdeutscha, który polskim dziennikarzom udziela wywiadów po angielsku ( mimo, że zna polski ), ale zawsze to człowiek o polskich korzeniach. Zresztą przed Mullerem jeszcze dwie imprezy mistrzowskie na najwyższym poziomie, a ma on 12(?) bramek, więc pewnie pobije rekord za 8 lat ( o ile nie już w Rosji ).
No cóż, Hiszpania ostatnimi czasy grała jak Niemcy ( czyli piłka to taki sport, gdzie gra 22 gości, a na końcu wygrywają Niemcy ), natomiast Niemcy bawili się w Hiszpanię, bo grali jak nigdy, a przegrywali jak zawsze.
-
Finał podobny do meczu o trzecie miejsce - obie drużyny nie grały na 100% swoich możliwości, ale wygrała ta, która bardziej na to zasłużyła w przebiegu całej imprezy.
Niemcy już w 2010 pokazali, że potrafią grać ładnie, kreatywnie i z polotem, ale chyba dopiero teraz przekonali cały świat, że nastąpiła zmiana warty. Niemcy nie grają już tak, by strzelić w 90 minucie, tylko grają przez cały mecz. :)
-
Właściwie oprócz meczu z Brazylią to w zasadzie w grze Niemców odnotowałem ujemną zmianę. Od 2006tego roku kibicowałem ich skutecznej, prostej i szybkiej grze, a tu bawili się w Hiszpanów (to zwalnianie kontr dla grania krótkich podań przez wszystkich eh, brak zdecydowania w polu karnym...) I tak dalej im kibicuję, ale dla mnie ta zmiana jest na minus. Właściwie to tak jakbym ja był w innym wymiarze niż wy.
-
Mieszane odczucia
Eeeeeeh ! To był M E C Z ! !
Eeeeeemocjonujący, ciekawy i zażarty ale poza tym..
No właśnie... sam nie wiem J A K I...
Piękny czy ohydny ? ?
Cieszę się... czy mi smutno ?
Z jednej strony trzymałem kciuki za "Niemców" a właściwie za Mirka i Łukasza , z drugiej mocno kibicowałem Argentynie.
Niezła rozterka co? Ale to małe miki wobec kolejnych sprzecznych wrażeń.
Z jednej strony wspaniale oglądało się zażarte football-owe zmagania
z drugiej z minuty na minutę rosło we mnie obrzydzenie wobec skrajnie niesportowych zachowań (tortury rodem ze stalinowskich katowni stosowane podstępem na oczach milionów)
Z jednej strony znakomita gra obu zespołów
z drugiej fatalne marnowanie 300% szans i strzały panu Bogu w okno.
Z jednej szybkie reakcje sędziów i sprawny arbitraż nie psujący dynamiki gry
Z drugiej bałwochwalcze przestrzeganie litery przepisów sportowych przy kompletnej bezczynności wobec rażącego łamania DUCHA sportowej rywalizacji i elementarnych zasad fair-play.
=================================
Co to za konkurencja sportowa w której wystarczy tylko dotknąć najpierw piłki by potem było można bezkarnie wyłupywać oczy, kopać po nerkach, łamać nogi, gruchotać żebra, roztrzaskiwać czaszki.
Co to za sportowe zmaganie które polega na celowym, perfidnym masakrowaniu konkurentów ? ?
Copa Gestapa? "futbol" (tfu!!!) amerykański ... bez ochraniaczy?
A może amatorska liga gladiatorska imienia serialu o Spartakusie: "jucha i flaki na zielsku"?
Co to za sędziowanie które nie potrafi tego powstrzymać ? ? ?
Co za przepisy które nie wywalają takich bandytów dożywotnio ze sportu ? ? A co gorsza przeszkadzają sędziemu powstrzymać brutalizację gry?
:crazy: :wall: :drunk: . . . :evil: :evil: :evil:
================================================== =============
Naprawdę większość czasu mecz mi się podobał i dostarczył wielu PRAWDZIWIE SPORTOWYCH emocji.
I znakomicie rozumiem że jak się gra o najwyższą stawkę to czasem nerwy puszczają i nawet mistrzowie mają nagle dwa lewe buty.
I nie przeszkadzało mi to że miotałem się miedzy kibicowaniem jednej a kibicowaniem drugiej drużynie.
I mimo zmarnowanych absolutnie pewnych sytuacji przez obie drużyny, uważam że obie grały bardzo dobrze.
Naprawdę przez większość czasu wspaniałe, zapierające dech, podnoszące tętno, football-owe widowisko.
:eek: :cool::clap::champagne:
Przyznałbym dwa puchary gdyby to ode mnie zależało. Głęboko żal mi Argentyńczyków bo zasłużyli na zwycięstwo. Zarazem cieszę się że Niemcy wygrali - i właśnie najbardziej że wygrali TAKĄ bramką: młody piłkarz w fenomenalnym stylu / ekstra dobrej i widowiskowej technice. Trochę szkoda Że Miruś nie zdołał strzelić rekordowego gola. I szkoda Messiego że dźwiga nadzieje rodaków w takiej ilości jakby był połową drużyny, a on jest jeden a nie pięciu.
Piękny! Naprawdę piękny mecz mimo że na bramkę trzeba było tak długo czekać.
Gdybym miał go do czegoś porównać to powiedział bym że to beczka niemal po brzeg wypełniona dwoma najwyśmienitszymi miodami o dwu konkurujących smakach ....
Tyle że na dnie tej beczki jest ... Nie!! Nie łyżka !! Cały dzban obrzydliwego dziegciu!! (czytaj : przemocy w imię sportu).
Wybitny, na światowym poziomie, przepiękny mecz ... okraszony kopaniną godną podstarzałych gimnazjalistów z poprawczaka.
:confused::confused::confused::confused:
==============
Nie wiem czy było to odrodzenie czy śmierć piłki nożnej. Czas pokaże.
Ale mam nadzieję że zmiany w footballu nie skończą ię na przetasowaniach w tabeli.
Potrzebne są lepsze przepisy bardziej pilnujące DUCHA prawdziwie sportowej rywalizacji, techniki (już istniejące a nie wykorzystywane) wspomagające sędziów.
-
Kirlan, za dużo pijesz... . A potem za bardzo filozofujesz.:devil:
-
Zasluzyli na trofeum bez dwoch zdan ale celebrowac to raczej nie potrafia
https://www.youtube.com/watch?v=MjGXI40KaHw
-
Kirlan, bez przesady. Pewnie że w finale mocno przegięli, ale osobiście wolę już coś takiego niż padanie jak ścięty serią z karabinu i rzucanie się w konwulsjach a'la Neymar (nie mówię tu akurat o ciosie w kręgosłup) które większość kopaczy prezentuje przy najmniejszym dotknięciu. Chociażby coś takiego co robi Robben. Tęsknię za taką piłką, w której piłkarz po wpadnięciu w pole karne walczyłby o utrzymanie się na nogach i oddanie strzału, a nie szukał na siłę karnego.
-
Zgadza się: aktorzy do teatrzyku amatorskiego / won z boiska!!
Takie symulowanie to też kpienie z ducha sportu i powinno być tępione!!