-
Najważniejsze, żeby talia sprawdzała się w swoim "przedziale wagowym". W potyczkach to jest mniejszy problem, ale w rankingach trzeba być elastycznym wraz z awansami.
Coś mi nie idzie, chciałem podgonić trochę dzisiaj, ale spadłem do 3000. Pogram jeszcze potem, może karta się odwróci.
-
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...da511cb95c.jpg dobra talia jak na początek?
Wysłane z mojego LG-K350 przy użyciu Tapatalka
-
Jak już mówiłem nie jestem ekspertem a od potworów tym bardziej bo nie grałem nimi ani razu. Jednak jeśli miałbym coś doradzić to na pierwszy rzut oka zmniejszyłbym ilość kart do 25 poprzez wywalenie nekkerów(bez kart pożerających inne potwory są bezużyteczne) i ze 2 karty specjalne po za tym brakuje mi pożogi i bomby(jeśli masz).
Sam dziś za to miałem czarną serię,nie dość że nie siadały mi karty na ręce(cudowne startowe 10 kart - 3 temerskie piechoty i 3 rębacze z cinfrid...) to jeszcze dobre 4 razy rzuciło mnie na graczy z levelami w przedziale 16-18. Ale nie ma tego złego,przynajmniej doceniłem siłę paru kart w tym wspominanej przez Marata Priscilli :P
-
Gram od zeszłej środy i na ten moment na rankedach miałem 3/2 na tej talii:
Przydałoby się jeszcze parę złotych kart bo muszę dopychać paroma specjalnymi, które są dosyć sytuacyjne tutaj.
http://i.imgur.com/WHpJTIp.jpg
-
1 załącznik(ów)
Załącznik 2001
Aha... w ogóle to beczka roku. Dosyć że dostałem kartę dowódcy (wprawdzie dla ekoterrorystów którymi ani razu nie grałem ale spoko) to jeszcze musze wybierać. Może to nie są najwspanialsze karty ale troche mnie zabolał ten wybór.
-
Kamil, jak już słusznie kolega zauważył, musisz uszczuplić talię. Na pierwszy ogień wszystkie 3 nekkery, bo nie wykorzystasz nawet połowy ich potencjału ( do nich się gra talią na pożeranie, zwłaszcza nekkery wojownicy i vranowów ), a jeszcze osłabisz je mrozem. Jak już się pozbędziesz tego, to wyrzuciłbym co najmniej jedno gniazdo, bo przyda się ono tylko na te krabopająki, które domyślnie będziesz zagrywam w pierwszej turze.
Il Duce, czarna seria? Ja od osiągnięcia 13 rangi w piątek oraz miejsca 860 ( jakieś 3350 punktów ) spadłem o 660 punktów rankingowych... miejsce 4400. Przegrana za przegraną, nie ważne czym gram, czy testuje coś nowego, czy też gram sprawdzoną pogodynką. Dziś w akcie desperacji wszedłem nawet na potyczki, bo tam łatwiej, ale nie wygrałem nawet jednego pojedynku. Beczkę wbiłem po 7 meczach ( bo w jednym przegrana w 2 rundach ). Takiego czegoś jeszcze nigdy nie miałem, owszem, zdarzało się spadać po 300 punktów w 2-3 dni, ale potem nadrabiałem z nawiązką. Tym razem się nie zanosi na coś takiego. Ja rozumiem, że ranking weryfikuje moje umiejętności, ale ze aż tak brutalnie...
PS: A tak w ogóle, to promega ekspercką radą rzuciłeś, więc już nie bądź taki skromny!
A już na pewno nie słuchajcie ameby, co traci tyle punktów :drunk:
-
Mam to samo, 10 porażek pod rząd. Straciłem 500 punktów, i nie jestem w stanie wygrać nawet z niskimi lvlami. :/
-
Eh, koleś odpowiedzialny za balans, powinien dostać łopatą klucznika... Cały czas nerfią KP, na rzecz potworów i Skellige.
Ponadto, gram już 20 rundę i cały czas tylko potwory, 1 raz skellige, 1 raz Nilfgaard. Coś się popsuło.
-
Myślę że w umiejętności potworów powinno być tak że zostaje losowa karta ale usuwa się jej boosta. KP w porównaniu do Potworów czy Skellige ma żałosną umiejętność specjalną. No i wiadomo Potwory x 10 w meczach i RAZ słownie RAZ spotkałem inną talię niż ta OP. :) Bo jest OP. Można sobie mieć pogodę czy dwimeryt (który teraz nie jest taki super jak był wcześniej) ale skąd pewność że dropnie? A w potworach ZAWSZE jest jakaś pogoda, no i też wszystkie jej karty są odporne albo dostają jeszcze boosta... No i aktualnie moja gra wygląda Ja vs Potwory. Zawsze potwory. Taka gra staje się nudna, bo talię przygotowuję tylko pod pojedynek z nimi co mija się z celem. Sam fakt że prawie wszyscy grają Potworami świadczy że jednak są przesadzone.
-
Ja też ostatnio ciągle trafiam na potwory,nudno ale chociaż zacząłem wygrywać bo wydropiłem świetną kartę - Triss:zaklęcie motyli. Jak ją zagramy to mamy niemal pewną gwarancję wygranej rundy albo chociaż zmusimy przeciwnika żeby się wyprztykał ze swoich najlepszych kart. No i mam 1000 niewykorzystanych fragmentów,więc przyszłość jawi się w kolorowych barwach ;)