Gerud Żelazna Pięść
Podszedł do stołu Aelin zaraz za Genem. Zmierzył spojrzeniem elfa od stóp do głowy Jam Gerud, Żelazną Pięścią zwany.
Wersja do druku
Gerud Żelazna Pięść
Podszedł do stołu Aelin zaraz za Genem. Zmierzył spojrzeniem elfa od stóp do głowy Jam Gerud, Żelazną Pięścią zwany.
Beregar
Wierzę,że go dotrzymasz Balrakku. - odparł krewkiemu krasnoludowi po chwili zwracając się do nieznajomych,jednak szczególną uwagę skupił na postaci niziołka - Nazywam się Beregar,miło was poznać...Panie Geno,Aelin mówiła mi,że chcesz wyruszyć wraz z nami na wyprawę przeciw bandytom. Mogę wiedzieć dlaczego?
Geno
Oczywiście, nie robię z tego tajemnicy, mniemam że owi bandyci uprowadzili mego kompana, nie mogę siedzieć bezczynnie, muszę biedaka ratować odparł
Beregar
Pokiwał mu głową ze zrozumieniem po czym rzekł - Odważnyś hobbicie skoro chcesz dla towarzysza własny kark nadstawiać,doceniam to...
Wszyscy
Aelin skinęła głową Gerudowi na powitanie, po czym wszyscy zajęli swe miejsca, krasnoludy siedziały obok niziołka, zaś po przeciwnej stronie strażnicy z elfem Zatem możemy zaczynać powiedziała kobieta. Wyjęła mały pergamin z podróżnej torby po czym rozwinęła go na powierzchni stołu. Przedstawiał on mapę okolic, widać było Bree, Archet i Staddle wraz z poszczególnymi traktami oraz innymi ważnymi miejscami. Aelin palcem wskazała las niedaleko Staddle Właśnie tam znajduje się ich obóz, od puszczy oddzielony jest małą palisadą, z tego co widziałam ma on dwa wejścia. Na tyle znajdują się klatki wraz z więzionymi osobami. Wszystko jest strzeżone zaś samych bandytów jest całkiem sporo, naszym priorytetem powinno być uwolnienie wszystkich ludzi, ale najpierw trzeba tam się dostać bez wzbudzania alarmu. Powiedziała kobieta. Pff, najlepiej spalić słabe drzewo i wyrżnąć każdego zbójcę wymamrotał pod nosem Balrakk.
Beregar
Jeżeli wzniecimy pożar to nie tylko ucierpi na tym las ale także istnieje ryzyko spalenia wszystkich zakładników,dopiero po tym jak ich uwolnimy będzie można rozmyślać nad rozprawieniem się z resztą bandy. Myślę,że tym zadaniem powinna się zająć nasza trójka,chyba że,któryś z was umie się skradać?
Geno
Ja nie bardzo, w sumie na strategii też się nie znam, także zdaję się na Wasz osąd sytuacji i jej rozwiązania
Aldarion
Całkiem sporo to konkretnie wiadomo ilu tych bandytów Pani Aelin, wiemy to? Można spróbować wkraść się do obozu znaczy ja i Duneadinowie. Reszta w ukryciu. Ew. w zależności od liczby bandytów można by zrobić dywersję kilku od przodu zamieszanie a 2 naszych z tyłu spróbuje ludzi z klatek uwolnić.
Wszyscy
Jest ich tam około z 20, ale równie dobrze może być więcej, zakradnięcie to nie jest zły pomysł, najlepiej byłoby to zrobić w nocy, przed świtem gdy będą najgłębiej spać a wartownicy będą zaspani. Podoba mi się pomysł z zrobieniem tego po cichu, ewentualnie gdy to nie wypali reszta przypuści szturm, co o tym sądzicie? spytała się Aelin.
Beregar
Jestem za,choć wolałbym uniknąć szturmu,bandyci mogą zabić zakładników jeśli przypuścimy frontalny atak. Do tego mogą nas zalać masą jeśli tak uczynimy.