Plotki ploteczki :D
Wersja do druku
Plotki ploteczki :D
Kolejny super streamik Tuff, fajny turniej, fajnie było wziąć udział i dzięki za grę. Muszę jednak dołożyć swoją łyżeczkę dziegciu do tej naszej beczki miodu. No bo kurde już abstrachując od dyskusji po ostatniej rundzie, to jednak ciężko było nam z Pavlusem coś ugrać Luzytanami i Nerwiami na Kusz i Tylis. Ta przewaga nacji, u drużyny które odpadły wcześniej była gigantyczna. Zagraliśmy ambitnie z Sebą i Timim wywalając Kusz i Arwernów, którymi mielibyśmy teraz o wiele większe szanse w 2 i 3 bitwie. Gdybyśmy przycwaniakowali i odpadli z Andrijem to nie dość, że trafilibyśmy do łatwiejszej części drzewka przegranych to jeszcze mielibyśmy kilka potężnych frakcji więcej.
*
Komentując jeszcze naszą bitwe no to druga gra była mega pechowa bo cała Saba złamała się dosłownie w sekundę po śmierci generała. Co do trzeciej to nie zgodzę się Tuff, że Nerwiowie są bardzo mocną frakcją, dla mnie to biedni kuzyni pozostałych Galów. Są o poziom gorsi, mają dużo gorszą piechotę (która może i pokona miecze za 700 reszty, ale wymaga to mega mikro i wielu szarz co czyni to nacje trudniejszą i zarazem słabszą). Na 10 gier między równymi graczami Nerwiowie przegrają z 8 z Arwernami czy Tylis, ich piechota jest po prostu ewidentnie słabsza i rzadko da się to nadrobić nieco silniejszą jazdą, szarżami czy harcownikami. Nerwiowie są też gorsi niż Getowie, Icenowie, Galacja czy Arewakowie, są na poziomie Luzytan i chyba ich też stawiam przed nimi. Są biedniejszą wersją Swebów (dodatkowo bez Ario)
Wydaję mi się też, że mój build Egiptu był wręcz idealny na to co zaproponował Pont, miałem gigantyczną przewage proc, a 8 thureosów wspieranych przez 3 galackie powodowało, że ani nagie miecze, ani piki, ani thureosy przeciwnika nie stanowiły zagrożenia, pobrałem mało jazdy bo potrzebowałem jej tylko po to, żeby łapać jazdę wroga (przy wsparciu włóczni i piechoty, której miałem, aż za dużo było to dość, żeby bronić łuków). Wydaję mi się, że w 1v1 to byłby wręcz niegrywalny matchup. Tak samo w armii Pavlusa wzięliśmy sporo łuków i proc. Ostatecznie mieliśmy bardzo dużą przewagę dystansową. Po zobaczeniu armii przeciwników nasz plan był taki, żeby wygrać walkę dystansową i jak bajbardziej obić przeciwnika procami (jak najbardziej zniwelować przewagę tylis w piechocie). Pavlus miał wytrzymać na tyle, żebym zdążył się uporać z Pontem (prawie) i starać się nie walczyć. Niestety w skutek misplayów i błędów w komunikacji, Nerwiowie zaczęli walczyć o dużo za wcześnie, a kawaleria nie zdołała złapać rydwanów :( I tak samo liczba jazdy Pavlusa była z dwoma oddziałami lepszych włóczni i jeszcze moich karyjskich odpowiednia ochrona przed jazda wroga i rydwanami. Wiedzieliśmy, że jak Pont nabierze jazdy to nie mamy czego szukać, więc zdecydowaliśmy się na jej minimum. No, ale nie pykło. Uważam, ze pierwszy raz w turnieju zagraliśmy na naprawdę dobrym poziomie no i odpadliśmy :D
Generalnie super, że znowu Romek żyje i liczę na następne turnieje (może liga). Z chęcią pomogę przy jakiś sprawach organizacyjnych. Dobra robota Tuff.
Myślę, że na ocenę sprawiedliwości/niesprawiedliwości zużytych nacji przyjdzie czas po zakończeniu turnieju. Wtedy też będzie pełny obraz sytuacji.
Co do Waszych bitew lylu, to mam wrażenie że:
- w drugiej bitwie zabrakło Wam trochę zimnej krwi, chociaż mikro mieliście znacznie lepsze - atakowaliście pod górkę, zamiast wyczekać zejście chłopaków na równy grunt (tak, Masesylowie mieli jazdę harcowniczą, ale można było z nią coś powalczyć, może złapać); plus ten genek Saby zagrał ogromnie ryzykownie i to niestety myślę, że kosztowało Was bitwę. Swoją drogą Luzytanie super sobie radzili z Kuszem. Nie wiem czemu Kusz nie zagrał pikami, to byłby szach mat na Luzytan.
- w trzeciej bitwie zaryzykowaliście tą lekką kawką i moim zdaniem przegraliście już na etapie ukazania się 4 kapadockich u TM. Nie mieliście żadnej kontry na kawalerię przeciwnika, a do upilnowania mnóstwo strzelców. Podobnie to wyszło w sumie w moich i Tuffa bitwach z Bachusem i Nieznajomym. Build piechotno-strzelecki jest ryzykowny.
Ogólnie to zagraliście bardzo dobrze, jak na trochę gorsze nacje. Ale o przegranej zadecydowały ww. niuanse. Z kolei Zachar i TM podeszli do 2 i 3 bitwy bardziej na chłodno. Zmusili Was do ataku i kontrowali.
Dla mnie sporym zaskoczeniem był dobór nacji przez WYK i Hadvara. Same zrównoważone i to całkiem mocne. Przy dostępności nadaj dużej ilości nacji mocarnych, również niezapkowych. Na pewno WYK i Hadvar super się ustawili z mocarnymi do końca turnieju. Natomiast mają ograniczone pole wyboru z nacjami zrównoważonymi. Spodziewałem się, że zagrają zrównoważonymi i słabszymi mocarnymi.
PS: zaktualizowałem rozpiskę i wykorzystane nacje.
Gratulacje Lylu za to jaki zrobiliście postęp w grze. Przypominając sobie nasz pierwszy treningowy mecz to z każdym meczem stawaliście się lepsi i groźniejsi. Trochę mi przykro , że trafiliśmy na siebie i że okazało się że to my jesteśmy uprzywilejowanym zespołem przegranym 1 rundy. Chce jeszcze dodać że nie "cwaniakowaliśmy" w meczu z Siarą i Pingwinem i przegraliśmy bo po prostu zagraliśmy wówczas słabo. Liczę że wasz team pozostanie niezmieniony i będziecie grali w kolejnych drużynówkach. Chciałbym teraz trochę potrenować by napsuć krwi najstarszemu małżeństwu w stawce :). Właśnie na mecz z nimi i głównymi faworytami WYKiem/Hadvarem czekałem najbardziej. Niezależnie od wyniku 50% celu zostało już wykonane
co do puli nacji może wyjść na to że ci co rozegrają więcej meczów zresteują sobie nacje, ograją się więcej i ostatecznie w finale nie będą na straconej pozycji grając z finalistami mknącymi autostradą, którym pozostały jednak jakieś niewygodne nacje w meczu best of 5
Zresetowanie nacji drużynie z dolnej drabinki i zostawienie pozostałych nacji drużynie z górnej drabinki było by idiotyczne, zepsuło by to obraz gier finałowych xd
Ostatnio myślałem o tym , a do resetu nacji nie zostało zbyt wiele
Tak samo ja wskazałem problem odpadającego w 2 rundzie. Nie zmienia się jednak zasad w trakcie turnieju i jasno one określają że finalista nie będzie miał resetu dopóki nie wykorzysta nacji.
I bardzo nie podobałoby mi się gdyby zmiana została wymuszona ;)
No to śmieszne akurat , kara za to że się wygrywało xd
Ale przecież zasady są od początku czytelne. Przecież nie wymyśliłem prochu. Trzeba było obudzić się szybciej i wskazać problem przed startem :P
Kara za wygrywanie dotyczy też wygranych 1 rundy?
Bonusem zajęcia 1 miejsca w grupie jest szersza pula nacji i start z pominięciem rundy 1. Nie ma tu żadnej kary. To tylko świadczy że górna drabinka też powinna myśleć o oszczędzaniu dobrych nacji na koniec turnieju.
Dolna drabinka za to ma cholernie długa drogę do finału więc jak dla mnie jest ok
Do tego przegrany górnej drabinki 1/2 może wykosić takiego dłużej grającego z dolnej drabinki i ostatecznie spotkacie się ponownie z podobną ilością nacji w finale
Tak tak :D . Nie będę się kłócił bo jakoś mi się nie chce . Chodzi mi o to że taka sytuacja zepsuje całkowity obraz turnieju .
To turniej Tuffa zrobi z tym co będzie chciał
Mi też się nie chce :P
nie zepsuje obrazu jedynie wasz komfort :)