-
Anna de Loiret
Jak nie interesują? Przecież to takie cudowne słuchać o wspaniałych czynach dostojnych rycerzy, wyobrażać sobie ich dumnie pędzących na potężnych rumakach, o tym jak stają do walki ze złem. Niektóre są również bardzo poruszające. Mówiła wyraźnie podekscytowana i rozmarzona. Dodała też - a jazdy konnej chętnie cię nauczę.
-
Alessio
Byłoby wspaniale, a co do opowieści to chętnie jakichś posłucham jeśli Ty byś chciała mi je poopowiadać - odparł z uśmiechem i wrócił do pakowania.
-
Anna de Loiret
Pewnie, że opowiem. Nawet o wyprawie dzielnego rycerza Rolanda, och jaka dumna byłam gdy inni rycerze mi opowiadali o jego bohaterstwie. Całą noc słuchałam tego, ale ty wysłuchasz jak będziemy mieć wolną chwilę.
-
Wyszliście do czekającej w gondoli Glorginy, dopłynęliście do ich gildii znajdującej się naprzeciwko budynku senatu, po drugiej stronie opustoszałego rynku. Tym razem cena wyniosła trzy złote monety za podróż i trzy srebrne za czekanie. Tak macie zamiar się pojawić u ich przywódców? Chcecie coś u nich uzyskać, czy ich obrazić? spytała zabójczyni trolli w staroświatowym. Pierwszy rzut oka na Wasze ubrania widać co robiliście.
-
Anna de Loiret
Zadziwiona spojrzała na "małą" plamkę na sukni... No nie... To już jest przesada, przecież... Muszę się przebrać, jest tu jakaś karczma w pobliżu? Spytała w obydwu językach.
-
Alessio
Chodź Aniu, przebierzemy się w tej karczmie gdzie Arden został,a z tego wszystkiego jeszcze zapomniałem za opiekę nad biedakiem zapłacić.....
Techniczny
Alessio uiścił opłatę za podróż za całą trójkę z pieniędzy od Marii.
-
Anna de Loiret
Dobrze - odparła wciąż zdenerwowana.
-
Na drugi raz, jak nie chcesz by ślad został, po prostu połknij stwierdziła cicho w staroświatowym krasnoludzica.
-
Anna de Loiret
Ale co, nasienie mam połykać? Ciekawe czy smaczne chociaż... Pomyślała Bretonnka i zdziwiona spojrzała na Glorginę, ale wolała już nic nie mówić na ten temat...
-
Wróciliście do karczmy, Alessio od razu został przywitany prze karczmarza w tileańskim.. O, widzę, że już wróciłeś paniczu, a właśnie miałem wyrzucić tego za którego zapomniałeś uiścić zapłaty.