Anna de Loiret
Gdy już została sama z Alessiem spytała - Glorgina mi mówiła, że jeśli nie chcę by była plama mam łyknąć... Jak to tak, nasienie miałam do ust brać? Jej głos przejawiał szczere zaciekawienie.
Wersja do druku
Anna de Loiret
Gdy już została sama z Alessiem spytała - Glorgina mi mówiła, że jeśli nie chcę by była plama mam łyknąć... Jak to tak, nasienie miałam do ust brać? Jej głos przejawiał szczere zaciekawienie.
Alessio
Zaśmiał się w duchu tym pytaniem ale odparł już nieco skrępowany odpowiedzią jakiej miał udzielić - Eee, chodziło jej o to żebyś Ty...., no mojego członka do ust wzięła zamiast tak jak robiliśmy. Nie wiń jej jednak, rada na pewno ze szczerego serca poszła.
Anna de Loiret
Ale jak to... To do ust się też bierze? Przecież to niepraktyczne, brata nie przywrócę z zaświatów biorąc twe przyrodzenie do ust... Cóż za głupota! Jeszcze się udławię... Nie, tak robić nie będziemy. Ani to przyjemne, ani praktyczne.
Alessio
Cóż, przyjemne jest głównie dla jednej strony, nie obawiaj się jednak,Ty wytyczasz granice i nigdy nie zrobię czegoś na co nie będziesz miała ochoty - powiedział odwracając się do niej tyłem i zaczynając zmienianie spodni.
Anna de Loiret
Również zaczęła zmieniać suknie w trakcie spoglądając mimowolnie kątem oka, przytrzymując dłonią zasłaniające widok włosy. Ale ciekawe jednak, jakie to uczucie... Hmm... Szlachcianka nie mogła powstrzymać ciekawości i starała się dojrzeć męskość swego ukochanego.
Annie udało się dostrzec fragment tego co starała się dojrzeć. Przysięgi tym by nie złamała, a jak bym uważała, to pewno udało by się mi nie zadławić. A inaczej jego smaku nie poznam krążyły myśli przyprawiające Ją o szybszy oddech i bicie serca..
Anna de Loiret
Westchnęła na głos, dłoń kładąc na sercu i dalej się wpatrując.
Widok niestety znikł zbyt szybko jak dla Anny, zasłonięty przez nowe spodnie Alessio.
Alessio
I jak? Skończyłaś już? Mogę się odwrócić?
Anna de Loiret
Eeee chwileczkę! Dokończyła zakładanie sukni i rzekła ciężko dysząc - tak już... No... Tego... Ta ciekawosć, no... Thilbaut i Ramond mieli bardziej okazałych rozmiarów ale twój też niczego sobie... Eee... Nieważne - oparła się o ścianę cała spocona. No i się wygadałam...