Alessio
Konie większe są to i przyrodzenie mają odpowiednich rozmiarów - rzekł odwracając się,po czym dodał pytająco - Nie wstydzę się Ciebie, jeśli sobie życzysz mogę Ci go pokazać, ale sądziłem że nie chcesz mnie oglądać nago przed ślubem.
Wersja do druku
Alessio
Konie większe są to i przyrodzenie mają odpowiednich rozmiarów - rzekł odwracając się,po czym dodał pytająco - Nie wstydzę się Ciebie, jeśli sobie życzysz mogę Ci go pokazać, ale sądziłem że nie chcesz mnie oglądać nago przed ślubem.
Anna de Loiret
Eeee no... Możesz pokazać... Hehe...
Alessio
Bez skrępowania powoli zsunął spodnie przed narzeczoną.
Anna de Loiret
Patrzyła zadziwiona i podniecona, coraz trudniej przychodziło jej panowanie nad sobą. Głupia dziewczyno... Po coś się gapiła, po coś się wychylała... W końcu, po chwilowym rozmyślaniu przykucnęła i ucałowała w ten obiekt westchnień...
Alessio
Spojrzał w szczerym szoku na to co zrobiła jego narzeczona ale nie zamierzał jej powstrzymywać, wręcz przeciwnie, czuł rosnące podniecenie oraz to jak jego przyrodzenie coraz bardziej twardnieje......
Po tym jak męskość Alessia stwardniała pod wpływem pocałunku ukochanej, Anna straciła wszelkie trzeźwe myśli. Objęła ją ustami, dość nieporadnie, ale ochoczo. Tym bardziej, że ciepło i pulsowanie w ustach wcale nie było nieprzyjemnym. Zmotywowana tym szybko doprowadziła ukochanego do rozkoszy. Smak wcale nie okazał się taki zły, ot takiego gorącego słodkawego kleiku. Po wydarzeniu pod świątynią Hoetha nie było go jednak zbyt wiele. Nawet się nie spostrzegła kiedy połknęła całość, po czym dokładnie oblizała kuś cyrulika.
Alessio
Wydał z siebie bardzo głośne westchnienie rozkoszy, dawno nie przeżył takiego uniesienia. Natychmiast podniósł ukochaną z klęczek, objął ją i zaczął namiętnie całować po ustach i szyi, masując ją przy tym rękoma po plecach....
Anna de Loiret
Zamknęła oczy uradowana w duchu, również go obejmując. Chyba mnie poniosło... Ehhh przewrotny losie, ile jeszcze razy mnie zaskoczysz... Przeciągnęła Alessia powoli w stronę łoża, jęcząc cicho od pocałunków.
Upadliście na łoże, Anna natychmiast otrzeźwiała czując, że leży na czyimś ciele.
Alessio
Widząc że Ania upadła na bezwładnego Ardena, podniósł ją z łoża,po czym oparł delikatnie na ścianie nie przerywając zasypywania jej pocałunkami i masowania jej ciała.
OD MG:
- 5 PD - Brak deklaracji o wstaniu Alessia, Anna sama nie upadła...