Zaczekamy, chyba że takiej dyplomacji trzeba poklepał dłonią toporzysko.
Wersja do druku
Zaczekamy, chyba że takiej dyplomacji trzeba poklepał dłonią toporzysko.
Anna de Loiret
Jeszcze nie, taka dyplomacja się przyda później - odparła i rzekła do Alessia - możemy ruszać, a jak się uporamy ze wszystkim... Puściła mu oczko.
Alessio
Uśmiechnął się tylko i potwierdził jej skinieniem głową że nie zapomniał o tym co jej zaproponował,na głos rzekł tylko - Rozumiem że wszystko już wyjaśnione?
Anna de Loiret
Wyjaśnione... Odpowiedziała lekko drżącym głosem, bowiem coraz bardziej docierało do niej, co przed chwilą robiła... A najgorsze było to, że jej się podobało.
Alessio
Spojrzał na ukochaną z troską w oczach,ujął delikatnie dłoń Ani, po czym pogładził ją lekko chcąc tym dodać nieco otuchy najdroższej osobie.
Gdy przechodziliście przez opustoszały rynek w kierunku budynku gildii gondolierów Glorgina rzekla cicho w staroświatowym do Anny - Gdy uporamy się z problemami tego miasta, ruszę jednak dalej z chłopakami miast do Bretonni z Tobą.
Techniczny:
Jest około godziny 17:00
Anna de Loiret
Jeśli taka twa wola... Odparła krasnoludzicy.
Dotarliście do gildii Czym mogę państwu służyc? spytał się Was po tileańsku jeden z przebywających tam gryzipiórków.
Alessio
Chcielibyśmy się widzieć z szefostwem gildii. Jesteśmy tu z lukratywną propozycją od kolonii elfów - rzekł kładąc nacisk na słowo "lukratywna".
Mistrz gildii jeszcze nie wrócił z Senatu odparł urzędnik po tileańsku.