Alessio
Dobrze, dziękuję za informację - odparł mu ze skinieniem głowy, po czym dodał do ukochanej - Szefostwo przebywa w Senacie, wychodzi na to że załatwimy tam dwie sprawy za jednym podejściem.
Wersja do druku
Alessio
Dobrze, dziękuję za informację - odparł mu ze skinieniem głowy, po czym dodał do ukochanej - Szefostwo przebywa w Senacie, wychodzi na to że załatwimy tam dwie sprawy za jednym podejściem.
Anna de Loiret
Ale się dziś nachodzimy jeszcze... Ciężki żywot jak konia nie masz przy sobie - odparła Alessiowi i zwróciła się do Glorginy - musimy do senatu iść, władza tej gildii tam przebywa.
Glorgina skinęła głową. Dotarliście do budynku Senatu, w progu wita was odźwierny słowami Państwo w jakiej sprawie? - oczywiście po tileańsku.
Alessio
Chcielibyśmy spotkać się z radą a także z mistrzem gildii gondolierów o którego obecności w tymże budynku nas poinformowano - rzekł uprzejmym głosem.
To załatwcie to, jak rada posiedzenie skończy. Myślisz, że każdy może tu sobie wejść z ulicy z jakąś prywatą? odparł w tileańskim i zatrzasnął drzwi przed nosem Alessio.
Anna de Loiret
No, gratuluję Alessio. Nie wiem co mu powiedziałeś, ale to wymagało delikatnego podejścia do sprawy, szlacheckiego podejścia... Miałeś tylko tłumaczyć jego słowa, a mi zostawić resztę...
Alessio
Powiedziałem tylko że mamy sprawę do rady i mistrza gildii - rzekł lekko zmieszany - następnym razem dyplomację zostawię Tobie - dodał zrezygnowany.
Anna de Loiret
Pokręciła głową i zapukała do drzwi. Tylko tłumacz, nic więcej.
Alessio
Dobrze już dobrze - odparł mając nadzieję że załatwią to szybko i więcej z tymi błaznami negocjować nie będą musieli.
Oddżwierny uchylił nieco drzwi Czego nie zrozumieliście z zaczekaniem na zewnątrz? spytał się w tutejszym języku