Antysemityzm też był rodzajem sprzeciwu wobec opanowania przez żydostwo niektórych kierunków naukowych. :) Podstawy były dość racjonalne, tylko potem rozwinęło się to dość nieciekawie. Jako liberał powinieneś zwrócić na to uwagę?
Fundamentem systemu demokratycznego jest "wola ludu". Jeśli władca demokratyczny (lud) zechce czegoś, jak możesz mu tego odmówić? :) Mówisz chyba o innym systemie (libertyńskim chyba?).
Lekcja religii odbywa się wtedy, gdy większość tego chce. Nikogo do uczestniczenia w nich się nie przymusza, a jeżeli tak się robi, można to zgłosić w odpowiednich miejscach. Z założenia prawo dotyczące religii w szkołach jest chyba dość liberalne?
Co konkretnego nie odpowiada Ci w prawie kościelnym? Nie chcesz chyba zmuszać pobożnych ludzi do abortowania nienarodzonych dzieci (nawet jeśli się nie zgadzasz, <70% społeczeństwa tak to odczuwa)...
Jeżeli większość chce funduszu kościelnego, jakże można by było mu tego odmówić we wspaniałym "systemie demokratycznym"? Jeżeli państwo funduje przeciwne katolicyzmowi ideologie, dlaczego nie miało by mu pomagać? :) Jest jakaś przeciwwaga. ;)
Ja nie widzę nic złego w "dogmatach religijnych", ponadto nie pamiętam, żeby PiS określał mniejszości narodowe mianem zdrajców??? Nie lubię PiSu, ale chyba z trochę innych powodów.
Uważasz, że Kościół powinien milczeć w debacie publicznej? Absurd. Zgodzę się tylko wtedy, jeśli głos stracą wszyscy komuniści, na 3 pokolenia. :)
Pozdrawiam