Do którego roku trwa ta kampania?
Wersja do druku
Do którego roku trwa ta kampania?
TW:Rome2 w pigulce ;)
http://www.honga.net/totalwar/rome2/
Twórcy znacznie teraz utrudnili rozgrywkę, co na pewno ją urozmaici. Jednakże nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy... Próbowałem grać już każdą nacją [poza podzielonym Rzymem] i żadną z nich nie potrafię wręcz pograć dłużej. Wcześniej grałem na poziomie b.trudnym i jakoś się grało. Teraz jednak rozwijam miasta, a wróg, który ma tylko jedną wioskę i tak ma tą armię 3 razy kurde silniejszą ode mnie... Później przychodzi "większy" wróg i w zasadzie jest po kampanii, bo gniecie mnie jak robala swoją armią...
Także teraz nie wiem, jak się odnaleźć w tej nowej kampanii, nie wiem czy to ja popełniam błędy, czy kampania ma jakiś błąd mały?
Do tej pory gracze narzekali że jest za łatwo - teraz zaczynają narzekać że za trudno :)
Na tyle na ile udało mi się poznać kampanie po nowym patchu osobiście uważam że poziom trudności na chwile obecną jest w sam raz.
Zgadzam się z powyższą sugestią Wybobraka - zmniejsz poziom trudności pograj trochę i jak ocenisz że już sobie radzisz wejdź wyżej...
Generalnie jest trudniej i komputer trochę oszukuje, jeśli chodzi o cudowny przyrost jednostek, na poziomie bardzo trudnym. Dla mnie to ogólnie plus, bo trzeba będzie mocniej kombinować i przyzwyczaić się do nowej sytuacji - w jakiej na przykład startują frakcje rzymskie. Już dawno nie miałem tak, że po wyłączeniu gry układałem sobie w głowie plan dalszej ekspansji. Nie wiem czy to już nie choroba :D.
Ja zawsze prowadzę kampanie "na spokojnie" a nie na wyścigi, więc zazwyczaj na początek planowałem ekspansje od ziem historycznie zajętych. Więc tu jest ok. Jedynie te wojny domowe w ... wojnie domowej. Muszę rozgryźć do końca politykę wewnętrzną. Żal mi moich wychuchanych legionów. :D
Ja do rozgrywki na mapie kampanii już się przyzwyczaiłem, poziom trudności mi odpowiada. Polityki na razie nie ogarniam, i niestety ciężko mi się odnaleźć w bitwach.
W Egipcie nie ma Kleopatry :mad: i cały nastrój poszedł w las. Armenią gra się ciekawie i jest trochę trudniej niż w podstawce (Partia potrafi dać wycisk). Najciężej i najciekawiej jest chyba Dacją.
Podoba mi zwiększenie ponoszonych strat w bitwach i spowolnienie uzupełniania, tylko znowu wzrosło przez to znaczenie agentów.
Nie wiem dlaczego ale ta nowa kampania okropnie mnie zmęczyła i znudziła. W takiego Cezara czy Hannibala miałem chęci grania każdą nacją, a tu zaraz mnie odrzuciło.
Jak chcemy ograniczyć wojny domowe, to dobrze jest rozbić buntownikom armie i zostawić im jakąś jedną małą prowincję, np. Sardynię. Patent z TWCenter. ;)
Gram Antoniuszem.Jedną wojnę domową już rozwałkowałem, a teraz znowu wyskakuje komunikat że zagrożenie wojną domową jest duże.Tzn że będzie druga?