Nie no to ja też chcę :D ale myślę, że koledze chodziło o to, że kupował z owej strony różne klucze i wszystkie były ok :)
Wersja do druku
Nie no to ja też chcę :D ale myślę, że koledze chodziło o to, że kupował z owej strony różne klucze i wszystkie były ok :)
http://www.twcenter.net/forums/showt...ar-Peloponnese
Nie wiem, czy ktoś to tu wrzucał, dzisiaj natknąłem się zupełnym przypadkiem i... Zastanawiam się, dlaczego CA nie wykorzystała planu tejże mapy, przecież ona jest idealna! Jest uwzględniona Sycylia, jest nawet Półwysep Apeniński. Przy tym projekcie mapa z DLC wygląda po prostu... ubogo.
Fajna mapka,ale...czemu znajduje się na niej Galacja ?:confused:
Frakcjom się nie przyglądałem, bo na telefonie to wszystko mało wyraźne, natomiast chodziło mi o zasięg mapy i dostępny dla gracza obszar rozgrywki. Zdecydowanie lepszy od tego, zaserwowanego nam przez CA. Pozostaje niedosyt, tym bardziej, że temat znajduje się na twcenter i nawet jeden z devsów wypowiadał się w tymże temacie, więc pomysł na mapkę widzieli.
Ktoś próbował zagrać Beotami? Gra z położenia środkowego na tej mapie, to spore wyzwanie. Nie wiadomo, czy się skupić na flocie, która blokowałaby posiłki Ateńczyków, czy na armii? Na obie nie starcza pieniędzy:confused: Ciekawe założenie, by oszczędzać stolicę przeciwnika. Moi sojusznicy zdobyli Ateny, a kary z tego tytułu otrzymuję ja:P
Ja grałem Beotami ,nawet Persja stała się moim protektoratem ,ale wtedy po raz pierwszy w całej grze zdarzyła mi się wojna domowa ,pewnie dlatego,że przywódcy mają więcej czasu na nabicie gravitasu.
Kupiłem, pograłem chwilę i jestem zawiedziony.
Kruchość koalicji Sparta-Korynt-Teby. Moi sojusznicy wystawili mnie do wiatru przy ataku ze strony Macedonii/Epiru. Do tego prędko zaczynają walczyć przeciw sobie. Szybko też ogłaszają pokój z Atenami (w zasadzie po zdobyciu ich stolicy).
Brak mi mniejszego państwa do gry po stronie Aten.
Ateny i Sparta są silne, dużo ciekawiej prezentują się Teby i Korynt.
Filozofowie słabo ogarniają przemieszczanie się po morzach i na lądzie w sumie też. Lepiej wygląda to w wykonaniu Ligi Ionian (ten zielony sojusznik koło Persji). Całkowitej tragedii nie ma, bo potrafią przy atakować ale wszystko robią mało sprawnie.
Gram sobie powoli Spartą w WotS. Uwagi:
Od razu rzuca się w oczy ciasnota mapy. Z początku mocno podziałałem dyplomacją i mam teraz mało okazji do zdobycia ziem, więc trochę "przedobrzyłem". To zawodzenie w tle kojarzy mi się z filmem Troya i po raz pierwszy w serii nie zablokowałem muzyki. Spadek dochodów zimą bardzo mi się podoba, daje poczucie dyscypliny finansowej. Wizerunki klasycznych hoplitów są dla mych oczu miodem :cool:, a cienizna jazdy jak najbardziej mi odpowiada w tym okresie. 43 tura, powoli dobijam Ateny, sojusznik zajął już miasto Ateny więc nie ma ryzyka spadku wizerunku w dyplomacji. Poprzez przepychanie falang wydłużone bitwy ale... mi w to graj. Po pokonaniu Aten pomogę sojusznikom dobić Epir i ruszę na północy zdobyć Cieśninę Bosfor a na południu rozbiję Związek Joński i Rodos. Wtedy oczekiwałbym uderzenia Persji, ale to przyszłość.
Załącznik 908
No i kampania skończona. 105 tura. Jak napisałem, zrobiłem sobie psikusa wykorzystując umiejętności dyplomatyczne z innych odsłon TW i dość szybko mając za sojuszników: Argos, Elida, Gortyn, Knossos, Korynt, Kydonia, Macedonia, Melos, Związek Achajski, Związek Beocki, Związek Etolski i Związek Tesalski właściwie emocje się skończyły na starcie. Po rozbiciu Epiru do następnych wrogów miałem kawał drogi... Bizancjum namieszała w Macedonii i dopiero moja pomoc wyrzuciła zagrożenie z północy, gdyż coś słabo moi sojusznicy radzili sobie z nim. Ateny, Rodos i Związek Joński na końcu co turę proponowali mi pokój, ale za sporą sumę pieniędzy. To akurat mnie bawiło, gdyż sytuacja wskazywała na chęć pokoju, ale z kwotami proponowanymi raczej w drugą stronę. :D Tak więc mając 4 pełne armie i 2 pełne floty skończyłem kampanię bez walki z Persją :(. I bez spartańskich dworzan w szeregach armii, gdyż nawet nie zdążyłem zbudować koszar 4 poziomu.:( Zostawiam kampanię na tym etapie bez jej usuwania, by zobaczyć w przyszłości (zamierzam pociągnąć ją dalej mimo zwycięstwa) ich w akcji (dworzan) i może w końcu Persja się ruszy... Jak pisali już niektórzy, kampania strasznie rozczarowuje. Właściwie tylko jedno wydarzenie mnie zaskoczyło. Otóż przy którejś turze spadło mi poparcie tak o połowę, gdyż dostałem info: wróg u bram! Najbliższy wróg był za Morzem Egejskim skutecznie ścigany przeze mnie :devil: No cóż, widocznie ktoś tam w ojczyźnie spanikował, ale w Sparcie? :eek:
PS Najwięcej kłopotu sprawiły mi "regaty" po całym dostępnym akwenie. No cóż, nie lubię spamować armii i flot. I chociaż coś się działo...
Ja pograłem trochę każdą nacją i Sparta najnudniejsza. Ateny trochę lepsze, to przez zagrożenie Persji, ale tak naprawdę to tych gości można łatwo zlikwidować. Ich atak na miasta z murami lub przeprawy przez rzeki to masakra. Przereklamowani są.
Jak pisałem wyżej Teby i Korynt fajniejsi.
Żółtymi (kolor mi się podoba) dociągnąłem kampanie do końca. Wytłukłem wszystkich zdradzieckich sojuszników (czyli Teby, Spartę i coś koło Bizancjum), choć i tak miałem ich na pęczki. Interwencja Persji wyglądała tak że dostali taki wpier... od Rodos że aż żal. Wydaje mi się że komp ma blokadę i nie atakuje za bardzo pomarańczowych miast (tych startowych). Persowie właściwie błagali mnie o pokój, ale nie zgadzałem się na niego bo ta papierowa wojna nabijała mi punkty u sojuszników. Ten sezonowy spadek dochodu też mi się podoba, czuje się z nim jak bym grał w Shoguna1. Natomiast ewent z olimpiadą pojawia się za często.
Dlaczego nie Tebami? Nie chciało mi się bawić statkami, obrona tej dużej wyspy na prawo od Teb była mega irytująca.
Na modzie zagrałem Rodos i było łatwiej niż Spartą, istna bajka. Korkyrą też się zawiodłem i odinstalowałem modyfikacje.