Nie wiem jak Ty, ale ja się pośmiałem z Korwina ;) Z Bronka w sumie też, ale te zestawienia są takie przezabawne!
http://aszdziennik.pl/114613,gdyby-k...alene-i-innych
Tutaj prawdziwsze zestawienie ;)
Wersja do druku
Nie wiem jak Ty, ale ja się pośmiałem z Korwina ;) Z Bronka w sumie też, ale te zestawienia są takie przezabawne!
http://aszdziennik.pl/114613,gdyby-k...alene-i-innych
Tutaj prawdziwsze zestawienie ;)
Art.135. KK
http://www.arslege.pl/czynna-napasc-...denta/k1/a165/Cytat:
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Forum jest publiczne, a Ty pisząc choćby - Bredzisław, Gajowy, Strażnik Menory itd. dokonujesz znieważenia Prezydenta
Nie, nie widać jest by obnosili się z tym faktem.
O dziwo, wrzucam też linki na temat pani Ogórek, Mariana Kowalskiego z RN, jak widzę tego nie zauważyłeś. A, że o Korwinie jest zawsze głośno to nie moja już wina.
Kukiz jednak wystartuje - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...om#BoxNewsLink
Po pierwsze, nigdzie Ci nie zarzucałem, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem, a co najwyżej mogę Ci zarzucić, że próbujesz manipulować faktami i je przeinaczać. To zresztą można zarzucić też polskim mediom.
Po drugie, obrażasz mnie zarzucając mi, że nie umiem czytać ze zrozumieniem. Jeśli proszę Cię o dowody, to nie dlatego, że nie umiem czytać ze zrozumieniem bo to akurat umiem, ale po to żebyś nie manipulował faktami, nie przeinaczał ich i nie posługiwał się stereotypami, a faktami i prawdą.
Widzę, że się nie postarałeś odpisując na moje pytanie. Zacytuję to co powiedział Korwin: "Przysięgam że jako Prezydent Rzeczypospolitej złożę do Sejmu projekty ustaw tworzących silną armię, naprawiające polski system podatkowy.". Prezydent ma prawo złożyć do Sejmu projekt ustawy, a na to jaki będzie jego dalszy los już nie ma wpływu. I Korwin zadeklarował, że złoży takie projekty ustaw. To nie wykracza poza kompetencje prezydenta.
Moje pytanie nadal jest aktualne:
"Podaj która z obietnic Korwina nie jest możliwa do zrealizowania przez prezydenta?"
Tylko tym razem postaraj się bardziej, albo miej na tyle przyzwoitości żeby przyznać się do własnego błędu.
Sprawdziłem program KNP gdy startował w wyborach do PE. Oto on:Cytat:
Uczciwość jest rzeczą względną. Sprawdź sobie program partii, gdy startował w tych wyborach. Ile wypełnili postulatów?
http://www.nowaprawicajkm.pl/info/pr...czy-do-pe-2014Cytat:
Rolę opozycji w PE będziemy pełnić na 5 zasadniczych sposobów:
1. Wzorem eurodeputowanych brytyjskiej partii UKIP (Nigel Farage, Godfrey Bloom i inni) - będziemy na forach unijnych instytucji głośno i odważnie wytykać absurdy UE oraz bezlitośnie krytykować szkodliwe działania Komisji Europejskiej i unijnej biurokracji,
2. Inaczej niż to robią wszyscy obecni polscy europosłowie - będziemy głosować przeciwko wszelkim aktom prawnym zwiększającym w jakikolwiek sposób lub w jakimkolwiek zakresie interwencjonizm, etatyzm lub fiskalizm superpaństwa UE,
3. Utworzymy specjalną Komisję Deregulacyjną, która - wzorem ostatnich działań rządu Australii (za jednym zamachem uchylił ok.10.500 szkodliwych ustaw) - będzie działać na rzecz usuwania z prawa UE jak największej liczby regulacji ograniczających wolność gospodarczą i swobody osobiste (jak zakaz wędzenia kiełbas, używania termometrów rtęciowych, używania klasycznych żarówek itp.) narzucanych z powodów ideologicznych,
4. Aby skończyć z całkowitą bezkarnością brukselskich polityków i urzędników - niezwłocznie po utworzeniu Prokuratury Europejskiej będziemy kierować do niej zawiadomienia i wnioski o wszczęcie postępowań karnych w związku z ogromnymi aferami- a także łamaniem prawa przez eurokratów,
5. Będziemy z Brukseli kontrolować działania rządu polskiego, wywierając na niego stanowcze naciski, aby w Radzie Europejskiej wetował wszelkie inicjatywy (jak to zrobił wetując dalsze rozszerzanie „polityki klimatycznej”!) zwiększające kompetencje Brukseli.
Ja widzę, że większość postulatów wypełniają, więc jeśli masz odmienne zdanie, to podaj mi ilu i których postulatów nie wypełnili?
To jest temat o wyborach prezydenckich i nie ma powodu żeby jednego kandydata traktować lepiej niż pozostałych. Każdy kandydat na prezydenta powinien być traktowany tak samo. Wcześniej Volomir nazywał Korwina "krulem" i "błaznem" i jakoś Ci to nie przeszkadzało. Ustalmy, że albo używamy przezwisk w stosunku do kandydatów na prezydenta albo nie używamy i niech to dotyczy wszystkich kandydatów bez wyjątku.
Zaraz zaraz Niklot, jaką większość postulatów wypełniają skoro na 5 wypełniają dwa?
@Piner
Które dwa konkretne masz na myśli?
Mógłbyś od razu napisać o które Ci chodzi. To nie ma sensu żebyś pisał o jakichś rzekomych 3, których nie wypełniają, ale nie precyzował o które Ci chodzi i żebym ja w kolejnym poście musiał się dopytywać o które Ci chodzi. Nie wiem po co takie śmieszne gierki stosujesz?
Po pierwsze - przyznaję się do błędu w Twojej sprawię i Cię przepraszam.
Po drugie - odpowiedz na Twoje pytanie brzmi następująco: Przez prezydenta nie możliwe jest dłubanie przy wymiarze sprawiedliwości, bo to nie leży w jego kwestii. On może tylko mianować sędziów Sądu Najwyższego oraz okazywać prawo łaski.
Po trzecie - zarzuciłeś, że jeden z kandydatów nie wie, co może prezydent. Natomiast Korwin doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Tu masz do porównania wypowiedzi Dudy i Ogórek:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/konw...programu/pneew
http://polska.newsweek.pl/program-wy...,355421,1.html
Ich obietnice są bardzo podobne.
Dwa na pięć? I to jest większość? Wskaż mi, w jaki sposób wypełnili punkty 3,4 i 5.
Korwin nie jest prezydentem, jest osobą publiczną. Gdyby, obecny prezydent byłby byłym to nie widziałbym problemu. Póki co sprawuje ten urząd, a tym samym należy mu okazać szacunek.
Ja i tak staram się się nie używać przezwisk w stosunku do kandydatów, więc mogę się podpisać pod Twoim pomysłem. Pytanie jak reszta.
Ja także mogę się pod tym podpisać. A jak Niklot chce przezwisk i równego traktowania kandydatów, to na Korwina mogę wymyślić znacznie gorsze... tylko po co?
No właśnie. Korwin nie mówił, że będzie dłubał przy wymiarze sprawiedliwości. On powiedział, że ułaskawi żołnierzy skazanych przez sąd i jako prezydent będzie miał do tego prawo.
No cóż. Ogórek większe bajki opowiada niż Duda. Co do Korwina, to oczywistym jest, że jako prezydent nie zreformuje armii i nie naprawi systemu podatkowego bo rząd się na to nie zgodzi. Co do wymiaru sprawiedliwości, to tak jak wcześniej stwierdziłeś - prezydent może mianować sędziów Sądu Najwyższego i ma prawo łaski. To pozwala na pewną ingerencję w wymiar sprawiedliwości.Cytat:
Po trzecie - zarzuciłeś, że jeden z kandydatów nie wie, co może prezydent. Natomiast Korwin doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Tu masz do porównania wypowiedzi Dudy i Ogórek:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/konw...programu/pneew
http://polska.newsweek.pl/program-wy...,355421,1.html
Ich obietnice są bardzo podobne.
W porównaniu do tego co głoszą Duda i Ogórek, deklaracje Korwina wydają mi się najbardziej rzeczowe i realne.
Wydaje mi się, że 3 punktu jeszcze nie realizują. Nic mi nie wiadomo na ten temat.Cytat:
Dwa na pięć? I to jest większość? Wskaż mi, w jaki sposób wypełnili punkty 3,4 i 5.
Jeśli chodzi o punkt 4, to utworzenie Prokuratury Europejskiej nie jest pomysłem Korwina. To jest pomysł Komisji Europejskiej z 2013 roku. Prokuraturę Europejską planowano utworzyć 1 stycznia 2015 roku. Czy już powstała tego nie wiem. Media jakoś milczą na ten temat. Jak dowiem się, że powstała, to wtedy będę oczekiwał od Korwina realizacji 4 punktu.
5 punkt:
"5. Będziemy z Brukseli kontrolować działania rządu polskiego, wywierając na niego stanowcze naciski, aby w Radzie Europejskiej wetował wszelkie inicjatywy (jak to zrobił wetując dalsze rozszerzanie „polityki klimatycznej”!) zwiększające kompetencje Brukseli."
Jakie ostatnio były inicjatywy w Radzie Europy zwiększające kompetencje Brukseli? Ja nie słyszałem o żadnych. Poza tym wywieranie nacisków nie zawsze przynosi wymierne efektu. Wywieranie nacisków powoduje, że rząd czuje dyskomfort i o to tu chodzi.
Nie pisałem, że chcę przezwisk. Pisałem, że chcę równego traktowania wszystkich kandydatów.
Myślę, że przesadzasz. Rozróżnijmy znieważenie za pomocą słów powszechnie odbieranych za obraźliwe (czyli przeważnie zwrotów uważanych za wulgarne) od zwykłych ironicznych lub złośliwych przezwisk. Inaczej dojdziemy do jakichś absurdalnych wniosków. Przypominam, że poprzedniego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, nazywano "kaczorem", "mlaskaczem", "kartoflem" itp. Czy to już jest powód do sięgania po kodeks karny? Nie wydaje mi się. Polityk, jako osoba publiczna, musi liczyć się z tym, że jego działalność będzie podlegać osądom, które nie zawsze będą osądami pochlebnymi. Musi mieć zatem "grubą skórę". Pomijając już zasadność "czepiania" się o to, czy o tamto, to każdy obywatel ma prawo do wyrażania własnego zdania. Chodzi tylko o to, aby z tego przywileju korzystał w granicach prawa. Nie można jednak dopuścić do tego, aby argument prawny był używany w stosunku do każdego, kto wyrazi się niepochlebnie o prezydencie, bo to może stać się groźnym narzędziem do kneblowania opozycji. Oczywiście sposób wypowiadania się o kimś zawsze świadczy w jakiś sposób o człowieku, ale nie ma nigdzie nakazu, aby każdy obywatel był osobą kulturalną. Demokracja polega na wolności słowa, nawet jeśli czasami wydaje nam się, że wolność ta jest zbyt daleko posunięta. To prawo i sądy winny określać ostateczne granice, ale jest to sprawa dość złożona i trudna do jednoznacznej oceny. Na pewno jednak nazwanie prezydenta Gajowym nie podlega pod ww. artykuł KK.
A wracając do tematu. To, że kandydaci gotowi są obiecać wszystko i wszystkim, byle tylko zyskać w sondażach, jest rzeczą zrozumiałą. Oczywiście źle to świadczy o samych kandydatach, ale jeszcze gorzej świadczy o ich wyborcach, którzy "kupują" te obietnice. Ktoś tutaj wspomniał, aby zajrzeć do konstytucji RP i sprawdzić, jakie kompetencje ma prezydent. Bardzo słuszny argument, ale jest jedno "ale" - ilu obywateli naszego kraju przeczytało kiedykolwiek konstytucję? Ha, no właśnie. Przypuszczam, że niezbyt wielu, choć żadnych pewnych liczb podać chyba się nie da, bo raczej nie ma danych na ten temat. Jeśli wykształcenie prawne obywateli jest mizerne, to i ich jakość jako elektoratu również musi być mizerna. A to przekłada się na poziom polityków wybieranych w wyborach. Skoro państwo nie prowadzi skutecznej edukacji obywatelskiej w szkołach, to trudno mieć pretensje do ludzi, że nie mają pojęcia, co może prezydent, premier, sejm itp. O jakości demokracji zawsze świadczy poziom wykształcenia jej obywateli. Problem z młodymi demokracjami jest taki, że zawsze muszą przejść przez bolesny okres "dzieciństwa". Okres ten trwa, dopóki nie wykształci się w ramach społeczeństwa postawa sprzyjająca rozwojowi demokracji, a więc poszanowanie dla prawa, współobywatela, mienia publicznego, wspólnych obowiązków itp. Z reguły oznacza to, że po prostu musi dojść do wymiany pokoleniowej, bo trudno wymagać zmiany podejścia u dojrzałych i ukształtowanych jednostek. Demokracja ulepsza się zawsze powoli, co przeważnie irytuje ludzi, którzy nie rozumieją jej natury i pragną szybki zmian na lepsze. Stąd przeważnie wynika rozczarowanie tym systemem.
@Ponury Joe To ja wszystkim poleciłem zajrzeć do konstytucji. Inną sprawą jest ilu ludzi kiedykolwiek to zrobiło, a ilu ma konstytucję w domu. Osobiście uważam, że tak jak dobry Chrześcijanin powinien mieć w domu Pismo Święte, dobry Muzułmanin Koran, tak dobry obywatel powinien mieć w swoim domu Konstytucję, ale mniejsza o to...
Wracając do meritum, wydaje mi się, że wiem skąd ten "festiwal" obietnic kandydatów na Prezydenta RP i coraz ostrzejsza walka w mediach. Wszyscy pomijają co tak de facto ma robić prezydent i skupiają się na jednym, jedynym jego uprawnieniu - inicjatywie ustawodawczej. Mam wrażenie, że wszyscy opozycyjni kandydaci są przekonani, że dzięki temu uda im się zreformować cały kraj na swoją modłę, zapominając, że jest jeszcze coś takiego jak Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej, przez który każda taka inicjatywa musi przejść. Po drugie, partie opozycyjne chyba po cichu liczą, że uda im się powtórzyć sukces PiS-u z 2005 roku, kiedy to najpierw wygrali wybory do parlamentu, a potem kandydat tej partii wygrał wybory prezydenckie. W obecnym roku mamy odwrotną sytuację - najpierw wybory prezydenckie, potem parlamentarne, ale generalnie wiadomo o jaki mechanizm mi chodzi ;)
Niestety, ja mam inne zdanie na ten temat... Jak jeszcze Prawo i Sprawiedliwość ma jakąś tam szansę na zgarnięcie obu wygranych, tak reszta opozycji nie ma na to żadnych, choćby najmniejszych, szans.
Janusz Korwin-Mikke jeśli by nawet wygrał wybory prezydenckie, to jego partia pomimo posiadania poparcia prezydenta, raczej nie wygra wyborów parlamentarnych, bo jest za młoda, za mało znana - mało kto ze społeczeństwa kojarzy tamtych ludzi.
Paweł Kukiz, Janusz Palikot i Marian Kowalski w moim mniemaniu mogliby powtórzyć wariant, który podałem u Korwina Mikkego. Narodowcy mają za mały elektorat, a Palikot jest w fazie schyłkowej - generalnie partia, która rośnie w siłę, nie spada do rangi koła poselskiego, prawda? Ktoś coś słyszał a jakiejkolwiek partii, która popierałaby Kukiza? Bo ja nie...
Co do Pani Magdaleny Ogórek, to też jestem przekonany, że nawet gdyby wygrała wybory prezydenckie, to nie pociągnie w górę SLD, ponieważ partia ta ma tylko i wyłącznie żelazny elektorat jeszcze z czasów PZPR-owskich, a po za tym większość partii centrowych czy też prawicowych na całym świecie w sprawach gospodarczych przejęła postulaty od lewicy, więc w naszym kraju SLD nie ma za bardzo czym się obecnie wybić...
Na koniec, tak do przemyślenia zostawiam wam jedną sprawę. Naprawdę chcecie aby po raz kolejny Prezydent i Rząd byli z dwóch różnych bajek? Znowu chcecie chaosu w polityce i walki tych dwóch ośrodków władzy? Mieliśmy to już za czasów Kwaśniewskiego i Millera (szorstka przyjaźń), oraz Lecha Kaczyńskiego i Tuska. Ja osobiście bym wolał, aby prędko u nas do czegoś takiego nie doszło. A dla przypomnienia, wystarczy poszukać w internecie co się cyklicznie od blisko dekady dzieje w USA na linii Obama-Republikanie...