Alessio
Zapamiętałaś jak drań wyglądał? Może go skojarzę jak go opiszesz, no i wypadałoby z naszym znajomym kupcem uciąć pogawędkę.... - odszepnął.
Wersja do druku
Alessio
Zapamiętałaś jak drań wyglądał? Może go skojarzę jak go opiszesz, no i wypadałoby z naszym znajomym kupcem uciąć pogawędkę.... - odszepnął.
Anna de Loiret
To brunet z krótkimi włosami, na twarzy ani krzty zarostu, jakoby plebejusz jaki. Nie wyróżnia się zbytnio od reszty - mówiła cały czas szeptem. A właśnie, ty musisz włosy zapuścić wreszcie, żebyś też wyglądał dostojnie jak mój brat czy ojciec.
Techniczny
Przy wyjściu oczywiście Anna odbiera miecz.
Alessio
Bogowie miejcie mnie w opiece,a pewnie to dopiero początek jej fanaberii,jest tyleż cudowna co rozkapryszona - pomyślał poirytowany,nic nie odpowiedział ukochanej a z jego twarzy można było wyczytać jedynie zamyślenie.
Techniczny
Alessio również odbiera oddane przy wejściu rzeczy.
Dotarliście do karczmy. Znajdujący się w środku zabójcy trolli spojrzeli się w Waszym kierunku. Uśmiechy, które pojawiły się na ich brodatych twarzach, dość szybko znikły.
Anna de Loiret
No cóż... Obrady będą trwać także jutro, więc jeszcze na miasto nie wyruszamy... Rzekła do krasnoludów w staroświatowym. Gdzie zamierzacie noc spędzić, na okręcie swym czy tutaj?
A gdzie Pani Glorgina? odpowiedział w staroświatowym pytaniem na pytanie ich przywódca.
Anna de Loiret
Nie widzieliśmy jej przy wyjściu z senatu, myślałam zatem że wróciła tutaj. Idę jej poszukać. Alessio! Za mną! Wydarła się na ukochanego w bretonńskim zła, że nie przypomniał jej o krasnoludzicy. Pociągnęła go mocno za rękę i postanowiła pójść pod budynek rady poszukać Glorginy...
Alessio
Nie wydzieraj się tak na mnie - odpowiedział jej poirytowany - nie jestem Twoim sługą tylko narzeczonym - zezłościł się porządnie jednak mimo to poszedł za nią.
Ledwo otworzyliście drzwi karczmy, a mało nie wpadliście na Glorginę, która warknęła głośno kilka słów w swoim rodzimym języku. Natychmiast odpowiedziało Jej szuranie zydli, zabójcy trolli poderwali się na nogi jak jeden mąż. Ruszyli do wyjścia z karczmy.
Anna de Loiret
Nie zareagowała w żaden sposób na słowa Alessia, tylko spytała krasnoludzicy - Glorgino, co się dzieje? Myślałam, że wróciłaś do karczmy jak byliśmy w radzie.