Cezar w Galii to żaden większy dodatek, tylko mini kampania. Większy dodatek to będzie coś w stylu Barbarian Invasion, czy Zmierzch Samurajów.
Wersja do druku
Cezar w Galii to żaden większy dodatek, tylko mini kampania. Większy dodatek to będzie coś w stylu Barbarian Invasion, czy Zmierzch Samurajów.
Tyle, że patche są darmowe a za taki większy dodatek przyjdzie nam płacić 40 Euro~. No niestety, dlatego CA wydało tak słabego Romka II, żeby później wydać dodatek i zgarnąć 2x tyle kasyCytat:
Zamieszczone przez K A M 2150
Nie zrozumiałeś, z dodatkiem wychodziły zawsze DARMOWE patche, które dużo zmieniały.
zaprzeczasz sam sobie. a cezar w galii jest większy od pozostałych dodatków do rome 2 więc można go nazwać "większym"Cytat:
Zamieszczone przez K A M 2150
Cezar w Galii to DLC wymagające podstawki, a przykładowo Zmierzch Samurajów to dodatek w wersji pudełkowej i nie wymaga podstawki. Dodatki zawsze były kojarzone z większą zawartością do gry, wymagając ich podstawowej wersji lub też nie. Ponadto takie dodatki zawsze był wydawane w pudełkach. W przypadku DLC (Downloadable content) mamy do czynienia z dodatkowa zawartość do pobrania. Charakteryzuje się ono mniejszą zawartością od dodatku, często nawet pojedynczymi elementami. No i jak sama nazwa wskazuje jest ono w wersji cyfrowej, a nawet jak wydane w pudełku to bez płyty a jedynie z kluczem uprawniającym do ściągnięcia.
Też uważam że Cezar w Galii nie jest dużym dodatkiem to tylko dlc. A co do zmian to większe wprowadził pacz 8 wydany razem z nim. Ja czekam na kolejne małe lub duże rozszerzenie, bo tak sobie gram w dei i bardzo podoba mi się ilość i rozłożenie nacji jakie on oferuje. Chciałbym by twórcy gry podpatrzyli sobie kilka pomysłów, jeśli sami nie potrafią tego wymyślić czy zrobić.
Już chyba mamy jasność w tej sprawie. Prościej już chyba nie można...
Co do rekrutacji słabszych jednostek. Być może twórca miał na celu żeby szybko kimś konkretnym grać (hoplici) a później by urozmaicić armię hellenistyczną. Nie zapominajmy że armia hellenistyczna była armią "broni połączonych". Poza tym wielość i różnorodność jednostek powinny być plusem. To my i tak zdecydujemy kogo rekrutować. Gdybyśmy mieli tylko 10 typów jednostek (nawet tych najlepszych) jeszcze więcej głosów by mówiło: ale bieda,ale żenada. I mieliby rację.
A co do odbioru gry znaczenie miły oczekiwania graczy. Ja miałem nawet spore, nie tyly co do samej gry, a do jej optymalizacji. Niestety zaliczałem się do tych co jednak trochę pyskowała, choć tragedii nie było.
Swoje zrobiło też podejście pracowników firmy np. O systemie rodziny nic nie piśniemy niech się sami domyślą, a jak nie to lepiej sprzedamy to w jakimś dlc.
Oczekiwania były podbijane nowymi filmikami gdzie wyluzowani twórcy prezentowali nam towar NAJWYŻSZEJ jakości. I nagle BUUM! Premiera! Oczekiwania z realiami rozminęły się jak Pendolino z typowym torowiskiem w kraju nad Wisłą ;) Do dzisiaj wypisują: Już nie kupię! Już nie zagram! O ja szczęśliwy 8-) choć zakupiłem Romka w preorderze ("darmowy" DLC z Grekami był motywem wiodącym) to usiadłem do niego ok 20 IX gdyż składałem nową skrzynkę (+monitor). Stary ledwo dźwigał SH2. I muszę przyznać ... gra może nie od razu, ale spełniła moje oczekiwania: odejście od klonów w jednym pododdziale (jak na defiladzie w Pekinie...), odejście od oceanu buntowników. Teraz mamy plemiona, narody może o małym znaczeniu, ale to nie były tereny anonimowe! Po patchach gra jest dla mnie JUŻ najlepszą w serii (przyznaję się do moich zainteresowań starożytnością :roll: ), a na moje bolączki związane z gra jeszcze znajdę czas napisać. W końcu należę do tych, o których mówią: nie dogodzisz ;)