Ja też tego nie mogę pojąć co ma wspólnego głoszenie wiary i jej wartości z przymuszaniem do tego innych.
Wersja do druku
Ja nie piszę tu o racjonalności czy logiczności.... wiara i czasem niektóre rzeczy z nią związane nie mają z tym nic wspólnego ;)
Choć ja mam pewne wątpliwości co do tego działania, bo wedle mojej osoby wystarczyłoby głosić swoje wartości i może zgodnie z obowiązującym prawem próbować przeciwdziałać rzeczom które nam się nie podobają (nie wiem edukacja, wiece itd.), a innym religiom i niewierzącym, albo jeszcze inaczej, innej jednostce ludzkiej zostawić wolą wole.
Wedle mojej osoby także wystarczyłoby głosić swoje wartości i może zgodnie z obowiązującym prawem próbować przeciwdziałać rzeczom które nam się nie podobają (edukacja, wiece itd.), a religiom, albo jeszcze inaczej, innej jednostce ludzkiej zostawić wolną wolę.
Co mnie obchodzi, czy Ty coś możesz czy Ty nie możesz? Liczyłem na odpowiedz na proste pytanie - czemu tak trudno dokonać apostazji?
Dziwne, abym się nie znał jako osoba wychowana w wierze katolickiej :rolleyes:
Idąc na wybrany kierunek studiów należy zdawać sobie sprawę, że w przyszłości być może zostanie wykonany przez tą osobę zabieg aborcji. Nie uczą tego na tajnych kompletach tylko na studiach. Jeżeli ktoś nie chce wykonywać takiego zabiegu to niech zmieni kierunek, albo zatrudni się w prywatnej klinice nie państwowej.
Podałem dyskutując z Ponurym Joe.
Owszem, ma prawo, nikt mu tego prawa nie odmawia pod warunkiem spełnienia tylko jednego warunku - wskazania swego zastępstwa. Tyle.
Dlaczego taki obowiazek powinien spasc na wladze(powstaje pytanie kogo definujesz jako "wladza" w tym przypadku)?Skad obywatel ma wiedziec ktory lekarz w ktorym szpitalu kieruje sie dokumentem nie majacym zadnego znaczenia prawnego zamiast postepowac zgodnie z przepisami zawartymi w Karcie Praw Lekarza?Ustalmy jedno a mianowicie w placowkach panstwowych w ktorych obowiazuja panstwowe normy i procedury lekarz ma obowiazek wywiazywac sie ze swoich powinnosci.Jezeli czuje wewnetrzna potrzebe dzialania wedlug postanowien zebranych w Klauzuli Sumienia niechaj to robi na wlasny koszt w prywatnej klinice nie zapominajac o poinformowaniu potencjalnych pacjentow odpowiednia informacja umieszczona juz w poczekalni oraz we wszelkich magazynach,biuletynach a nawet reklamach promujacych jego inicjatywe.
Karta Praw Lekarza(rozdzial XI,pkt2):
2.W szczególnie uzasadnionych wypadkach lekarz może nie podjąć się lub odstąpić od leczenia chorego, z wyjątkiem przypadków nie cierpiących zwłoki. Niepodejmując albo odstępując od leczenia lekarz winien wskazać choremu innąmożliwość uzyskania pomocy lekarskiej - art. 7.
http://autonomia-dent.pl/folder/lex/...rawlekarza.pdf
Dyskutowalismy o konkretnym przypadku zatem nie widze potrzeby mnozenia potencjalnie omawianych zagadnien dzieki ktorym tylko odchodzimy od istoty polemiki.
Publiczna debata z udzialem duchownych bioracych w niej udzial jako obywateli RP a nie przedstawicieli KK poswiecona mozliwosci falszowania zblizajacych sie wyborow prezydenckich oraz ostatnich samorzadowych odbyla sie w budynku swieckim a nie sakralnym-to raz.Kto jest jego wlascicielem nie zadnego znaczenia-to dwa.Kazdy rabin,ksiadz,pop,mnich,mulla,pastor,szaman i czort wie kto jeszcze ma pelne prawo do zabierania w niej glosu jako pelnoprawny obywatel tego kraju podobnie jak hydraulik,bezrobotny,akrobata i pozostalych kilkadziesiat milionow ludzi mieszkajacych nad Wisla.To po trzecie.
Jesli debata odbedzie sie w remizie bedzie to dowodem wplywu OSP na debatujacych?
Bo nikt tak naprawdę nie wie czemu są takie problemy z tym. Można jedynie zakładać, że kapłan woli mieć jedną martwą duszę w spisie więcej, niż jedną duszę mniej.
Mamy też prawo, które lekarza obowiązuje.
Marsz 13 grudnia też był publiczny, a mimo to nuncjusz zabronił brać w nim udziału kapłanom, w tym biskupowi Dyczowi. W jakich warunkach kapłan jest przedstawicielem Kościoła, a kiedy jest tylko obywatelem RP? Potrafisz wskazać warunki lub ramy pozwalające określić stan rzeczy? Po drugie- czyli nie powinny spaść gromy na prezydenta za za usunięcie protestujących w budynku PKW, ponieważ to kancelaria prezydenta jest właścicielem gmachu. Bo nie znaczenia kto jest właścicielem i co się odbywa w danym budynku? Po trzecie - ma prawo zabierać głos, jako osoba prywatna, a nie osoba podpierająca się autorytet instytucji do, której należy
Polityki w kościele cd - http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,487...l#TRNajCzytSST
Komentarz kurii -Znaczenie słowa autonomia według PWN-u:Cytat:
Rzecznik kurii twierdzi, że każdy proboszcz ma autonomię.
Czyli jeżeli według kurii każdy proboszcz ma autonomię, na swoim terenie to znaczy, że ma prawo decydować o tym co się tam dzieje, co się tam głosi? Ja tak pojmuję te znamienne. W takim razie, jeżeli każdy proboszcz ma autonomię to ks. Lemański jako proboszcz parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy też ją miał. I miał prawo mówić to co mówił. Wychodzi jednak na to, że "autonomia" nie jest dla każdego.Cytat:
1. «prawo jakiejś zbiorowości do samodzielnego rozstrzygania swoich spraw wewnętrznych»2. «samodzielność i niezależność w decydowaniu o sobie»
3. «w etyce: niezależność od norm etycznych zewnętrznych, innych niż własne sumienie»
4. «częściowa zależność niektórych Kościołów prawosławnych od Kościoła macierzystego»
Akcja w konkubinaty - http://radom.gazeta.pl/radom/1,35219...BoxLokRadoLink
Jednak odejście od nauki kościoła to nie synonim dla poparcia partii katolickiej (dla niektórych)....