Anna de Loiret
Co tam się dzieje, kochanie? Spytała głosem nie przejawiającym już żadnej złości.
Wersja do druku
Anna de Loiret
Co tam się dzieje, kochanie? Spytała głosem nie przejawiającym już żadnej złości.
Alessio
Odbieram Twoją suknię najdroższa - odparł jej miłym głosem w którym dało się wyczuć ledwo skrywaną radość że już się tak na niego nie gniewa.
Anna de Loiret
Och suknia! Chociaż ta stara jest w dobrym stanie? Daj mi ją, ubiorę się i zaraz dopełnię wczorajszą obietnicę! Spojrzała wymownie na swój miecz. Potrwa to chwilę, po tym idziemy do rady.
Jakieś jadło szykować? spytał się karczmarz w tileańskim na odchodnym.
Alessio
Nie dziękuję - rzekł zamykając za wychodzącym karczmarzem drzwi,po czym podszedł do Anny z suknią i wyrzutem sumienia w oczach i powiedział - Proszę mam nadzieję że chociaż tej Ci nie zepsuli....
Anna de Loiret
Skinęła mu głową ze słodkim uśmieszkiem i zaczęła oglądać suknię. Ta jest ładnie wyprana, odwróć się założę ją. Tak jak postanowiła, tak tez uczyniła i po krótkiej chwili ubierania się, przypięła sobie też pas z mieczem. Naukę męskości jednak musimy odłożyć, wybacz ale nie wiem jaka jest pora i czy się na obrady nie spóźniliśmy. Chodźmy na dół.
Techniczny
Oczywiście Anna zabiera też sakiewkę, biżuterię i wszystko inne co ma, żeby nieporozumień nie było. :F
Alessio
Naukę czego?! - pomyślał patrząc na nią zszokowany,jednak nic nie powiedział tylko również zaczął pakować swoje rzeczy i ruszył za lubą.
Suknia jest dość ciepła i gładka w dotyku. Ktoś chyba na niej jakiejś magii użył. Wcześniej była nieco chropowata.
Anna de Loiret
Chwila... Szlachcianka wyjęła kolczyki trzymając je póki co w zaciśniętej dłoni. Zamknęła oczy i ukazała je ukochanemu z pytaniem - błyszczą?
Alessio
Poczekaj chwilę najdroższa,mam złe wspomnienia z Twoimi kolczykami,może bezpieczniej będzie gdzie indziej to sprawdzić - rzekł gdy tylko zobaczył co robi jego ukochana natychmiast cofając się i wyciągając rękę jak by się zasłaniał.