Hm, czy dyplomacja od 4 tury to nie za daleko troszkę ? Ktoś (pewnie ja) może nie dożyć do 4 tury :/ Nie lepiej było by dać od 2 tury ? Albo chociaż od 3 ?
Wersja do druku
Hm, czy dyplomacja od 4 tury to nie za daleko troszkę ? Ktoś (pewnie ja) może nie dożyć do 4 tury :/ Nie lepiej było by dać od 2 tury ? Albo chociaż od 3 ?
Też mi się wydaje że powinna być 3 tura.
Mea Culpa..... powinna być 3 - poprawiam.
Grajcie Panowie.
Zegar bije, story się tworzy jak coś, ale jest to deko niepokojące w świetle losów dużej Kampanii.
Czyżby wystarczyło, że ktoś dostanie nację której nie lubi, lub uważa za słabą, żeby mu chęci siadły?
Ja osobiście jestem najarany na Kimmerię jak dzik na żołędzie, mimo że gra nią do łatwych raczej nie należy. 10 przegranych bitew nauczy mnie więcej niż 100 wygranych.
Ja miałem wczoraj grać z Defungorem (w czwartek grałem z Pirxem, a w środę mi się wcale nie chciało), ale go nie było wieczorem. Liczę że dziś się uda zagrać. Bo nawet wymyśliłem coś co można przetestować.
Trochę ciężko mi się odnaleźć w tych limitach na 10 jazdy, łuków i mieczy.
Tu wychodzi też to że jak 1 gracz dostanie za dużo bitew to blokuje to trochę przebieg gry. Taka tama. A w większej kampanii to dopiero może być bardzo irytujące.
Po to też lecimy z tą próbną by zobaczyć jak się to będzie sprawdzać w praktyce, a nie tylko z teorii. Bo może wyjść coś takiego jak zły przewodnik, który powoduje zagubienie się armii w drodze. Albo sztorm który spycha flotę z powrotem w głąb morza (tak wiem że w tedy głównie pływał o się przy brzegu).
A tak na poważnie to czas jest do dziś, czy do jutra?
PS. Przyznaje bez bicia że Odrysi nie napawają mnie optymizmem, ale to i tak nic jak sobie pomyśle kto jest moim sąsiadem...
Dziś.
Jak to w końcu będzie z zasięgiem ataków morskich ? Bo nie wiem zbytnio co mogę zaatakować :/
Wszystko. Brak ograniczeń.
No, i to mi się podoba :D