Cytat:
Moim zdaniem walka H. była bardzo dobra - strategia idealnie dobrana do przeciwnika, nie ma co się oszukiwać, że osoba mniejsza, o mniejszym zasięgu ramion, słabsza przyjmować będzie wymiany ciosów. To była taka archetypiczna walka - mniejszego ale zwinniejszego i dużego ale wolnego :D
Ta walka była nudna - można mówić o dostosowaniu taktyki, ale ten pięściarz zwyczajnie unikał walki. Jakimś cudem Holyfield był w stanie walczyć w półdystansie i unikać ciosów samemu zadając serie. Czagajew też potrafił walczyć, a Haye wygrał za spieprzanie po ringu. To jest kuriozum.
Cytat:
Wiadomo, że obaj nie są Niemcami. Pisałem jednak w kontekście bardziej ogólnym. Przypomniały mi się bowiem takie walki jak Ruiz-Gołota, Carpenter-Siki(chociaż, [o ile mnie pamięć nie myli]po tej walce wymuszono na sędzim zmianę wyniku walki) czy walka Kosteckiego(chyba) z takim starym murzynem(walkę tą Kostecki wyraźnie przegrał, ale że była organizowana w Polsce....).
Tu pełna zgoda.