-
Co do Ciebie wysłanniku Sparty nasz pan długo naradzał się ze swoimi doradcami co w twej sprawie uczynić. Na razie poczekamy, zobaczymy co jest warte w dzisiejszych czasach spartańskie wyszkolenie i odnośnie tego co ujrzymy podejmie nasz król decyzję. Na przyszłość udaj się wpierw do naszego władcy by przedstawić swoje żądania, a dopiero w następnej kolejności do nas.
-
Nasz król przynosi ci podarunek który ma być dowodem wartości spartańskiego wyszkolenia: oto głowa Kartagińskiego władcy miasta Lilibayon'u.
Spartańskie wojska zajęły miasto i pobliskie tereny po wielu mniejszych potyczkach. Lecz to właśnie w największej bitwie, spartanie królewscy wraz z periojkami greckimi stanęli ramie w ramie przeciw przygotowanej na nasze przyjście armii Kartagińskiej.
Przyjmij ten podarek o wielki władco ze wschodu wraz z propozycją połączenia naszych sił przeciw bestii z zachodu.
Nasz król udowodnił że nawet walecznych Kartagińczyków można zranić.
Z pewnością podpisany sojusz będzie mieć swoje korzyści dla obu stron.
-
Niech i tak będzie, niech nasze włócznie sprzymierzą się we wspólnym celu - zniszczeniu tego podłego kartagińskiego ścierwa, które jest największym złem naszych czasów.
-
Cały świat wie o naszej przyjaźni lecz mój poprzednik nie unormował jej oficjalnym traktatem. Więc podpiszmy sojusz nie tylko na czas wojny z Imperium Seleucydów lecz na wsze czasy tak by nikt nie miał wątpliwości że ramię w ramię staniemy na polu walki.
-
Uznaliśmy tą wzmiankę za nic nie znaczącą formalność, która nie może zaciemnić stosunków, które między nami panują, jednak jeżeli wolą Władcy Galatów, Spadkobiercy Imperium Seleucydów, Pana Połowy Ziem Wschodnich oraz Pogromcy Ilyrów jest by owy traktat powstał rozjaśnijmy nim naszą relację.
-
Władco Kolchidy !
Nowy Król Sparty nie zapomniał o naszej przyjaźni, patrząc w niedaleką przyszłość, podejrzewam że i wam przydadzą się skarby Sparty.
Oferuje ci handel morski pomiędzy naszymi portami.
Ten pakt powinien tylko wzmocnić nasze relacje.
-
Dzięki naszym flotom wasz marmur i inne towary bezpiecznie mogą już dotrzeć do naszych włości. Nasz Król, aktualnie zawinął do zajętego portu na Lampedusie, gdzie naprawialiśmy uszkodzone okręty i gdy tylko doszedł do niego posłaniec z propozycją, natychmiast odesłał do nas wiadomość potwierdzającą. Waszym oczom ukaże się największa metropolia handlowa na świecie, a dóbr, wina i innych uciech... nigdy waszym handlarzom nie zabraknie.
-
Brak potwierdzenia handlu z Ardiajami.
-
Przecież oni mają wojnę xD
Z ambasady Ardiajów to nie wynika .... że rzekłbym, ładny burdel w tym Waszym Archeo macie siostry
-
Swebowie nie handlują z Kolchidą.
-
Witamy wojowniczego władcę Kolchidy, zdobywcę terytoriów należących niegdyś do Imperium Seleucydów jak i terytoriów Baktryjskich. W ramach dobrosąsiedzkiego gestu proponujemy wam pakt o nieagresji na dwie tury (312-311) i jeśli będziecie zainteresowani również pakty handlowe.
-
Widzimy iż lud Kolchidy więcej ma wspólnego z barbarzyńcami niż, z grekami gdyż lud cywilizowany wpierw otwarcie odpowiedziałby na zaproponowane umowy.
-
Witajcie!
Wiele wiosen nie minęło od czasu jak zastępy Waszych toporników przelały się przez ziemie Baktrii. Krew naszych najlepszych synów jeszcze dobrze nie wyschla a rany zadane przez lud Wasz nie chcą się zabliznic. Dziś wzywamy Was do jak najrychlejszego opuszczenia prowincji i oddania ziem naszych, które wydarliscie w tak okrutny sposób. Dajemy Wam rok czasu na opuszczenie Partii, Arachozji i Baktrii. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni do odebrania ich siłą. W zamian oferujemy Wam Pakt o Nieagresji (wchodzący w życie w momencie odzyskania naszych prowincji) i gwarancję braku agresji na rdzenne Wasze ziemie, do których nie będziemy rościć sobie praw. Wybór należy do Was a brak odpowiedzi potraktujemy jako Waszą odmowę.
-
Do władcy zjednoczonego kraju Kimmerii. Nie zwykliśmy rozmawiać z wrogami. A co do działań dyplomatycznych nigdy nie było żadnego zwyczaju ani zasady, które by w jakikolwiek sposób ograniczały sposób naszego działania.
-
Do władcy Baktrii. Nie jesteśmy upoważnieni do podejmowania decyzji w sprawie tak ważnej. Wyślij swego wysłannika do władcy, a Pan niech przyśle któregoś ze swoich synów by potwierdził umowę.
-
Pan nasz młody wiekiem nie posiada jeszcze żadnego dziedzica. Zresztą wszystko co miało być powiedziane zostało wam jasno zakomunikowane poprzez wysłannika i nie widzimy potrzeby dalszych negocjacji w tej sprawie. Opuśćcie ziemie Baktrii by nasze armie mogły bez przeszkód zająć należne nam prowincję. Tym posunięciem zyskacie spokój i szacunek w naszych oczach.