Oj no, to po prostu celna gra słów Volomira była ;)
Wersja do druku
Oj no, to po prostu celna gra słów Volomira była ;)
Ała, a musiał być ten '';*''? do facetów bleeee :lol: a właśnie gdzie historyk bo go dawno nie widiząłem
Ja tam nigdy nie uważałem się za przystojnego (bo nie jestem) ale dziewczyny ciągle mówią że są wolne... Oczywiście zachowuję się grzecznie i kulturalnie odmawiając, a w myślach krzycząc ''FUCK YOU!''.
Historyk widocznie coś wyrywa i nie ma dla nas czasu...
...Tylko co jest tym "czymś"? :D
Generale Scorpius, tak zapytam... ile masz lat?
Może zaczął razem z kolegami dotykać kijem koleżanki :lol: :lol:
Powiem że jestem pełnoletni jakiś czas...Cytat:
Zamieszczone przez Lena
Wiem o co chodzi, po prostu żeby to zrozumieć trzeba te singielki znać i widzieć :shock:
Każdy by tak myślał.
No i nigdy się nie interesowałem dziewczynami, samotne życie mi odpowiada.
Dziwnie to zabrzmiało że się nie interesowałeś dziewczynami :shock: moża mały zwrot o 180 stopni?:P
Tak, to dziwne ale co mogę że po prostu nie zamierzam mieć 100 dziewczyn i rzucać albo czekać aż ona zerwie by tylko potem to opłakiwać i znowu brać się w garść... Jeśli naprawdę jest dla każdego druga połowa to się znajdzie, nie zamierzam wcześniej się bawić.Cytat:
Zamieszczone przez Pampalinex
Ja za to dziewczynę chcę mieć i w poszukiwaniach nie ustanę.
Rok temu było blisko, z jedną, z drugą, z trzecią, ale jedna wyjechała za innym do UK, druga ma faceta w kolorowych skarpetkach i spodniach rurkach, a z trzecią sobie połamaliśmy serca. :(
<emo mode> :( <- podoba mi się ta emota, ma oczy mówiące "whatever". </emo mode>
Szukaj dalej :D
Dziewczynę fajnie miec (sam mam), bo jakby wyglądało życie bez płci pieknej ;)
Jasne, że fajnie mieć tylko że jak już to porządną a nie taką na 2 tygodnie :P
Wiem, że to nie takie siup. Ale generalnie nie jestem fanem mnogości dziewczyn :P
Mam jedną i jest to moja pierwsza i wygląda na to, że ostatnia :P
No i przede wszystkim miłość to nie ciągłe migdalenie się i przytulanie tylko zaufanie i oparcie w drugiej osobie.
No ale może młodsi tego nie rozumieją jeszcze :P
Do d*py - dosłownie :lol:Cytat:
Dziewczynę fajnie miec (sam mam), bo jakby wyglądało życie bez płci pieknej
Trafiłeś w 10Cytat:
Zamieszczone przez Mopisłav
A mnie jak już napisałem wcześniej, samotnie jest bardzo dobrze :)
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić bycia z kimś dłużej niż dwa dni. Dziewczyna jest dla mnie jak kotwica! Jestem raczej podróżnikiem i wędrowcem, po otrzymaniu dyplomu chciałbym ruszyć na kilka(dziesiąt!) lat w świat, pracując i mieszkając w różnych krajach max przez rok, a moja specjalizacja mi to bardzo ułatwia, powiedział bym, że wręcz gwarantuje. A gdybym miał dziewczynę... boje się, że coś by mnie tutaj zatrzymało i nie pozwoliło wyjechać. Osiadł bym na tyłku, założył rodzinę, a potem jak każdy z was - do pracy - do domu - zając się rodziną - wyprowadzić dzieci na spacer - jechać z żoną na zakupy - itp. itd... A tak... zero zobowiązań, pełna wolność i możliwość spełnienia wszystkich szalonych marzeń :D
Każda decyzja ma swoje zalety i wady, ale jeśli chcesz być ciągle w ruchu itd. to znajdź kobietę która chce to samo ;) Problem tylko w znalezieniu takiej :|Cytat:
Zamieszczone przez mossin
Ja nic nie sugeruje Mossin, wkoncu jestes moderatorem :mrgreen: , ale gadasz troche jak ktos kto poprostu nie ma/nie moze znalez/ dziewczyny! probujesz jakos to tlumaczyc itd. ze by Ci przeszkadzalo itd. Wiesz, jak bylem mlody i nie pilem alkholu to tez uwazalem sie za abstynenta i z pogarda odnosilems sie do alkoholu;) A dziewczyny sa rozne, nie latwiej by Ci bylo jakbys mial jednak ukochana przy boku? Towarzyszke podrozy?
Wybacz stary, ale to jest typowa gadanina faceta, który nie może znaleźć dziewczyny i tłumaczy się wyższymi ideami.Cytat:
Tak, to dziwne ale co mogę że po prostu nie zamierzam mieć 100 dziewczyn i rzucać albo czekać aż ona zerwie by tylko potem to opłakiwać i znowu brać się w garść... Jeśli naprawdę jest dla każdego druga połowa to się znajdzie, nie zamierzam wcześniej się bawić.
Jeżeli już koniecznie chcesz czekać na tą drugą połowę, to powiem Ci tak. Zakochanie się to kwestia poznania kogoś naprawdę blisko i dobrze. Dlatego im więcej dziewczyn poznasz odpowiednio dobrze tym pewniej będziesz mógł stwierdzić, czy to jest to magiczne coś, czy też nie.
Natomiast pitoleniem, że wolisz czekać aż sama się nawinie i oświadczy, nic nie zmienisz.
Lol... albo trafiła Ci się wyjątkowo pokorna kobita ( zacznij to doceniać ;) ) albo coś tutaj nie gra.Cytat:
Ja nic nie sugeruje Mossin, wkoncu jestes moderatorem :mrgreen: , ale gadasz troche jak ktos kto poprostu nie ma/nie moze znalez/ dziewczyny! probujesz jakos to tlumaczyc itd. ze by Ci przeszkadzalo itd. Wiesz, jak bylem mlody i nie pilem alkholu to tez uwazalem sie za abstynenta i z pogarda odnosilems sie do alkoholu;) A dziewczyny sa rozne, nie latwiej by Ci bylo jakbys mial jednak ukochana przy boku? Towarzyszke podrozy?
Nic tak nie uziemia faceta jak dziewczyna/narzeczona/żona. Jak ktoś ma charakter Mosina, bądź jest człowiekiem ambitnym zawodowo i chce wyjechać z kraju i prowadzić aktywny tryb życia, to powiedz mi, która kobieta się na to zgodzi i nie będzie go obciążać pitoleniem o ojczyźnie, o rodzinie w kraju, itd ?
Oj Witia, widac, ze malo kobiet znasz;) Wyobrazenie matki polki jest od dawna bardzo nieaktualne;)Cytat:
Lol... albo trafiła Ci się wyjątkowo pokorna kobita ( zacznij to doceniać ) albo coś tutaj nie gra.
Nic tak nie uziemia faceta jak dziewczyna/narzeczona/żona. Jak ktoś ma charakter Mosina, bądź jest człowiekiem ambitnym zawodowo i chce wyjechać z kraju i prowadzić aktywny tryb życia, to powiedz mi, która kobieta się na to zgodzi i nie będzie go obciążać pitoleniem o ojczyźnie, o rodzinie w kraju, itd ?
;) zacznij doceniać swoją kobieteCytat:
Oj Witia, widac, ze malo kobiet znasz;) Wyobrazenie matki polki jest od dawna bardzo nieaktualne;)
Panowie, przecież kobieta nie jest złem skończonym. Jakoś nie zauważam żebym była typową, stereotypową panną, która tylko maluje paznokcie, ogląda TV i zmusza mężczyznę do siedzenia w domu.
Czasy się zmieniły i większość kobiet tak nie robi. To, że jest się z kimś w związku, nie znaczy, że życie zmienia się na gorsze i trzeba być do kogoś uwiązanym.
Po prostu jest się z kimś dla miłości i okazuje się to przez pomoc, zaufanie, rozmowę, wsparcie i uśmiech.
Tylko trzeba trafić na tą osobę, która jest Wam dana. Wtedy wszystko samo się układa i nie twierdzę, że od początku będzie wszystko super, bo do każdej sytuacji trzeba dorosnąć, przestać patrzeć na siebie i czasem umieć z czegoś zrezygnować. Potrzeba wiele pracy, aby stworzyć związek, w którym chce się i warto być.
Ale tu nawet nie chodzi o moja kobiete;) My sobie zyjemy aktywnie, z planami na aktywne zycie, bez dzieci, bez kurczowego trzymania sie ojczyzny itd. Ale takich dziewczyn jest bardzo duzo! Ja nam mnostwo, ktore z chcecia prowadzilyby tryb zycia Mossina, ba nawet juz prowadza:P Nie sprowadzajmy roli w zwiazku do tego, ze facet to moze byc taki:Cytat:
zacznij doceniać swoją kobiete
a)domownik
b)podroznik
c)rock'n'rollowiec
d)pijaczyna
e)macho
itd
kobieta natomiast:
a)przykuta do kuchni i czekajaca na mezusia z obiadkiem
Ja mysle, ze kazdy jest w stanie znalezc kobiete, ktora by do niego pasowala, byla podobna lub nie;)
Polecilbym Ci Mossin Martyne Wojciechowska ale ona ma juz meza:P (no i moszna? MOSZNA!)
Cytat:
Ale tu nawet nie chodzi o moja kobiete;) My sobie zyjemy aktywnie, z planami na aktywne zycie, bez dzieci, bez kurczowego trzymania sie ojczyzny itd. Ale takich dziewczyn jest bardzo duzo! Ja nam mnostwo, ktore z chcecia prowadzilyby tryb zycia Mossina, ba nawet juz prowadza:P Nie sprowadzajmy roli w zwiazku do tego, ze facet to moze byc taki:
a)domownik
b)podroznik
c)rock'n'rollowiec
d)pijaczyna
e)macho
itd
kobieta natomiast:
a)przykuta do kuchni i czekajaca na mezusia z obiadkiem
Ja mysle, ze kazdy jest w stanie znalezc kobiete, ktora by do niego pasowala, byla podobna lub nie;)
O tym mówię. Generalnie rzecz ujmując związek to bilans zysków i strat, to kompromis. Bądźmy szczerzy. Etap zauroczenia mija po jakimś czasie i uczucie musi się w końcu zetknąć z szarą codziennością.Cytat:
Panowie, przecież kobieta nie jest złem skończonym. Jakoś nie zauważam żebym była typową, stereotypową panną, która tylko maluje paznokcie, ogląda TV i zmusza mężczyznę do siedzenia w domu.
Czasy się zmieniły i większość kobiet tak nie robi. To, że jest się z kimś w związku, nie znaczy, że życie zmienia się na gorsze i trzeba być do kogoś uwiązanym.
Po prostu jest się z kimś dla miłości i okazuje się to przez pomoc, zaufanie, rozmowę, wsparcie i uśmiech.
Tylko trzeba trafić na tą osobę, która jest Wam dana. Wtedy wszystko samo się układa i nie twierdzę, że od początku będzie wszystko super, bo do każdej sytuacji trzeba dorosnąć, przestać patrzeć na siebie i czasem umieć z czegoś zrezygnować. Potrzeba wiele pracy, aby stworzyć związek, w którym chce się i warto być.
I teraz mamy przykład faceta bezkompromisowego, który nie potrafi/nie chce prowadzić stylu życia innego niż ten swój. Powiedz mi, czy w tej sytuacji można mówić o kimś, że jest nieudacznikiem, albo że jest niedojrzały ? Ja uważam, że nie
W takiej sytucji wystarczy znalez sobie osobe, ktora podziela nasze zdanie;) Wydaje sie trudne, a czesto jest na wyciagniecie reki;)Cytat:
I teraz mamy przykład faceta bezkompromisowego, który nie potrafi/nie chce prowadzić stylu życia innego niż ten swój. Powiedz mi, czy w tej sytuacji można mówić o kimś, że jest nieudacznikiem, albo że jest niedojrzały ? Ja uważam, że nie
Niestety miałem i podobno jej serce złamałem, bo po prostu nie mogłem z nią być. Powiedziałem co i jak, rozstaliśmy się ona szuka a ja jestem szczęśliwy tak jak jest i nie zamierzam zmieniam stanu cywilnego, a przynajmniej nie wcześniej niż za 20 lat ;) Kreci się koło mnie sporo dziewczyn, gdybym chciał mógłbym mieć nową jeszcze w tym tygodniu, ale mam kolejnej powiedzieć za miesiąc, sorry, to nie dla mnie? Z resztą szkoda mi czasu na bieganie za dziewczynami, jak mogę jechać na zlot, wyskoczyć gdzieś z kumplami, jechać postrzelać, jechać powędkować co tylko mi sie żywnie nie podoba, nie myśląc o tym, że. no cholera, przydało by sie jej poświęcić chociaż jeden dzień w ciągu dwóch tygodni. Nawet na walentynki nie chciało mi się do niej przyjechać :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez Volomir
Mossin znajdź sobie kobietę aktywną zawodowo, z jakimś ciekawym zajęciem. Ja mam 25 lat i jestem z dziewczyną trochę starszą ode mnie. :lol: . Moja luba pracuje w zagranicznym koncernie, czesto jest w delegacjach, dużo podróżuje nie tylko po kraju ale również za granicę. Ma to swoje wady i zalety. Ale nie jest źle, rostania dobrze znosimy, a ponowne spotkania są bardzo miłe. Nie widujemy się codziennie ale tak 3-4 razy w tygodniu, czasami są to dłuższe tygodniowe rozłąki. Zaletą jest napewno to że przez to nasz związek, nie jest nudny, spedzamy ciekawie wolny czas, zero rutyny, sporo podróźujemy.
Zupełnie się z tobą nie zgodze Witia, liczba poznanych dziewczyn nie ma tu nic do rzeczy, można znać całe mnóstwo dziewczyn i nigdy nie poznać tej prawdziwej miłości. Mówię że swojego doświadczenia, gdy chodziłem do szkoły średniej to znałem całe mnóstwo dziewczyn, przeżyłem swoją pierwszą miłość i dziś mogę stwierdzić że to jakaś totalna żenada była z mojej i jej strony :lol: Później w czasie studiów miałem już trochę mniej kontaktów z dziewczynami, i nagle zjawiła się ta jedyna, wogóle jej nie znałem, to było jak bym dostał obuchem w łeb, już pierwszego dnia po pierwszej rozmowie byłem pewien że to jest to i dziś po upływie blisko dwóch lat moge stwierdzić że to jest to. W miłości najlepsze jest to że może cię dosiegnąć gdy zupełnie się tego nie spodziewasz.Cytat:
Zakochanie się to kwestia poznania kogoś naprawdę blisko i dobrze. Dlatego im więcej dziewczyn poznasz odpowiednio dobrze tym pewniej będziesz mógł stwierdzić, czy to jest to magiczne coś, czy też nie.
A swoją drogą to ludzie samotni (bez partnera życiowego) żyją krócej, są bardziej podatni na choroby, nagromadzenie u nich hormonu stresu jest duże, cześciej miewają stany depresyjne i łatwiej popadają w depresję itp itd., Ludzie samotni mają na ogół obniżony poziom endorfiny (hormon szczęścia) oraz metioniny odpowiedzialnej za dobre samopoczucie. Także Panowie szukać Pań :lol: :lol: , dla zdrowia :lol:
W przeciwnym wypadku pozostanie wam uprawiać sport (euforia biegacza) - [żeby nie było to ja uprawiam], wcinać czekoladę, spożywać ostre potrawy, dużo się śmiać i uprawiać "rękodzieło" by zapewnić odpowiedni poziom endorfin :lol: :lol: :lol:
I jeszcze jedno dla tych którzy mają partnerki, to naukowe badania wykazały dwie przyczyny zdrady, po jednej dla meżczyzny i dla kobiety. Ponoć przyczyny te stanowią 90% powodów zdrady lub rozpadu związku. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to mogę opisać o co dokładnie chodzi.
żyć bez dziewczyn można, lecz prędzej czy pozniej odczuje sie samotnosc i potrzebe pozostawieniu bo sobie czegoś (chodzi mi o potomstwo).
ps. ogladam duzo seriali wiec sie znam :D :D (joke)
No jak uwazasz;) Chociaz to, ze wolisz kumpli od dziewczyny jest hmm ciekawe;) Inna sprawa, ze wietrze tu maly podstep. Dlaczego? Z jednej strony bronisz sie, ze nie chcesz dziewczyny itd. Potem piszesz, ze moglbys miec nowa jeszcze w tym tygodniu, Mossin Ty nasz byczku;) Ciekaw jestem czy jakbys Ty chcial jednak ta dziewoje, to nie byloby tak latwo, jak tu piszesz.Cytat:
Niestety miałem i podobno jej serce złamałem, bo po prostu nie mogłem z nią być. Powiedziałem co i jak, rozstaliśmy się ona szuka a ja jestem szczęśliwy tak jak jest i nie zamierzam zmieniam stanu cywilnego, a przynajmniej nie wcześniej niż za 20 lat Kreci się koło mnie sporo dziewczyn, gdybym chciał mógłbym mieć nową jeszcze w tym tygodniu, ale mam kolejnej powiedzieć za miesiąc, sorry, to nie dla mnie? Z resztą szkoda mi czasu na bieganie za dziewczynami, jak mogę jechać na zlot, wyskoczyć gdzieś z kumplami, jechać postrzelać, jechać powędkować co tylko mi sie żywnie nie podoba, nie myśląc o tym, że. no cholera, przydało by sie jej poświęcić chociaż jeden dzień w ciągu dwóch tygodni. Nawet na walentynki nie chciało mi się do niej przyjechać
Dokladnie! W licku mialem w klasie ok 20 dzieczyn, przy 8 chopakach. Z moja przyszla zona znamy sie od pierwsze klasy tegoz liceum;) Z klasy of kors. Ba, siedziala za mna w lawce i nigdy nie zwracalismy na siebie uwagi. Tzn, dopierdalalismy sobie generalnie przez 2.5 roku;) a potem jakos tak sie zlozylo, tu i tam i jestesmy 2.5 roku razem. Takze dbajcie o higiene chlopaki bo nie wiadomo kiedy wam sie milosc zjawi;)Cytat:
Zupełnie się z tobą nie zgodze Witia, liczba poznanych dziewczyn nie ma tu nic do rzeczy, można znać całe mnóstwo dziewczyn i nigdy nie poznać tej prawdziwej miłości. Mówię że swojego doświadczenia, gdy chodziłem do szkoły średniej to znałem całe mnóstwo dziewczyn, przeżyłem swoją pierwszą miłość i dziś mogę stwierdzić że to jakaś totalna żenada była z mojej i jej strony Później w czasie studiów miałem już trochę mniej kontaktów z dziewczynami, i nagle zjawiła się ta jedyna, wogóle jej nie znałem, to było jak bym dostał obuchem w łeb, już pierwszego dnia po pierwszej rozmowie byłem pewien że to jest to i dziś po upływie blisko dwóch lat moge stwierdzić że to jest to. W miłości najlepsze jest to że może cię dosiegnąć gdy zupełnie się tego nie spodziewasz.
Ja czytalem, ze najczestrza przyczyna rozpadu zwiazkow jest pogarda i brak szacunku. O to chodzi?Cytat:
I jeszcze jedno dla tych którzy mają partnerki, to naukowe badania wykazały dwie przyczyny zdrady, po jednej dla meżczyzny i dla kobiety. Ponoć przyczyny te stanowią 90% powodów zdrady lub rozpadu związku. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to mogę opisać o co dokładnie chodzi.
Nie kazdy ma taka potrzebe;)Cytat:
potrzebe pozostawieniu bo sobie czegoś (chodzi mi o potomstwo).
Widzę, że po prostu nie rozumiesz :lol: Możemy się kiedyś wybrać, do jakiegoś Clubu i się przekonasz, że wcale nie tak trudno kogoś poznać ;)Cytat:
No jak uwazasz;) Chociaz to, ze wolisz kumpli od dziewczyny jest hmm ciekawe;) Inna sprawa, ze wietrze tu maly podstep. Dlaczego? Z jednej strony bronisz sie, ze nie chcesz dziewczyny itd. Potem piszesz, ze moglbys miec nowa jeszcze w tym tygodniu, Mossin Ty nasz byczku;) Ciekaw jestem czy jakbys Ty chcial jednak ta dziewoje, to nie byloby tak latwo, jak tu piszesz.
Ja bym tak chciał 1-2 razy. W miesiącu ;)Cytat:
Nie widujemy się codziennie ale tak 3-4 razy w tygodniu,
Równie dobrze można się skoczyć do bordelu :lol:
Nie wiem czy w ostatecznym rozrachunku nie wyszło by taniej :PCytat:
Zamieszczone przez Pampalinex
A jesli o mnie chodzi, to nie spieszy mi się... w końcu będąc konserwatystą nie patrzy się tylko na najbliższy dzień, miesiąc, rok, ale na przyszłe dziesięciolecia... i tak osbie myślę, że tak za dziesięć lat, jesli uda mi się skończyć studia i nieco się dorobić to w wieku tak 30 lat zacznę rozglądać się za 20 latką, no ewentualnie w wieku 40 lat rozglądać się za 20 latką ;)
ee, 18tka to górna granica. :DCytat:
Zamieszczone przez Piłsudczyk
Oj uważaj, żeby jutro nie zaczęła się za Tobą rozglądać jakaś 30 lub 40-latka :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Piłsudczyk
Volomir późnym wieczorem jeszcze naskrobię o co mi chodzi.Cytat:
Cytuj:
I jeszcze jedno dla tych którzy mają partnerki, to naukowe badania wykazały dwie przyczyny zdrady, po jednej dla meżczyzny i dla kobiety. Ponoć przyczyny te stanowią 90% powodów zdrady lub rozpadu związku. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to mogę opisać o co dokładnie chodzi.
Ja czytalem, ze najczestrza przyczyna rozpadu zwiazkow jest pogarda i brak szacunku. O to chodzi?
To teraz przeczytaj jeszcze raz co napisałem i sprawdź, czy aby nie wpasowujesz się idealnie w profil :)Cytat:
Dokladnie! W licku mialem w klasie ok 20 dzieczyn, przy 8 chopakach. Z moja przyszla zona znamy sie od pierwsze klasy tegoz liceum;) Z klasy of kors. Ba, siedziala za mna w lawce i nigdy nie zwracalismy na siebie uwagi. Tzn, dopierdalalismy sobie generalnie przez 2.5 roku;) a potem jakos tak sie zlozylo, tu i tam i jestesmy 2.5 roku razem. Takze dbajcie o higiene chlopaki bo nie wiadomo kiedy wam sie milosc zjawi;)
Jak myślisz, dlaczego akurat zakochałeś się w tej osobie, którą poznałeś bardzo dobrze dzięki 2,5 letniej ławkowej znajomości ? Dlaczego to nie koleżanka z innej ławki nie okazała się tą jedyną ? Tak naprawdę w wielu dziewczynach można się zakochać i o wielu można powiedzieć 'to ta jedyna'. Tylko, że zastanówcie się sami panowie, ile tak naprawdę dziewczyn poznaliście bardzo, bardzo dokładnie.
Co do jednego się zgodzę - to zawsze chwyta w chwili, w której najmniej się tego spodziewasz :)Cytat:
Zupełnie się z tobą nie zgodze Witia, liczba poznanych dziewczyn nie ma tu nic do rzeczy, można znać całe mnóstwo dziewczyn i nigdy nie poznać tej prawdziwej miłości. Mówię że swojego doświadczenia, gdy chodziłem do szkoły średniej to znałem całe mnóstwo dziewczyn, przeżyłem swoją pierwszą miłość i dziś mogę stwierdzić że to jakaś totalna żenada była z mojej i jej strony :lol: Później w czasie studiów miałem już trochę mniej kontaktów z dziewczynami, i nagle zjawiła się ta jedyna, wogóle jej nie znałem, to było jak bym dostał obuchem w łeb, już pierwszego dnia po pierwszej rozmowie byłem pewien że to jest to i dziś po upływie blisko dwóch lat moge stwierdzić że to jest to. W miłości najlepsze jest to że może cię dosiegnąć gdy zupełnie się tego nie spodziewasz.
w tym co napisal Volomirus cos jest. mialem podobnie aczkolwiek nie z tak sczesliwym happy endem. kto sie czubi ten sie lubie nie jest z palca wyssane. to ile sie pozna dziewczyn albo ile si enie pozna nei ma nic do rzeczy- szansa jest 50/50,bo mozna znac ich miliard (jak np ja=p ) a byc free rifflemanem, badz mozna nie rmiec miliarda ( jak wielu moich znajomych ) a miec ta jedna jak bodajze Pinotchet napisal. ja osobiscie raz pewnien przezylem cos w rodzaju zawodu i powiem ze to sie strasznie odbilo na mojej psychice=p boje sie tego co kiedys kumpel mi powidzial ze ta "nie doszla licealna milosc" nie przestanie mnie nekac przez czas bardoz dlugi - tudziez nigdy nie przestanie... -.-' poznawanie dizewczyn bardzo bardoz dokladnie ( jesli ona chce byc poznana ) oczywiscie bardzo zwieksza szanse na to by "cos" zaistnialo. jesli do tego dojdize opinia otoczka poglady mena ( pozytywnie odebrane) to cud miod i orzeszki. nie wiem jak to jest- moze bede zmuszony to poprawic jak juz sie kiedys odnajde ze tak powiem =p ale sadze ze poznawanie dokladne wielu dizewczyn nie ma sensu- przygotowywanie sobie takiego gruntu do niczego nie prowadzi jak do rozdwojenia jazni ze tak powiem- albo wszystkie albo nic sory wsyzstkie? nie da rady.... powiecie ze im wiecej poznacie z tym wiekszego grona bediz emozna wybrac jesli pozna sie 30 dziewczyn i wypanda na 3 z czego 2 na 4 i jednana 4+ zirytujecie reszte=p wybierzesz jedna na +4 ale co wtedy z twoimi staraniami i tym wsyzstkim gdy bez poznawania zobaczysz kobiete na 6. zobaczysz kobiete i sie w niej zakochasz a nie ja wybierzesz, czy sie przyzwyczaisz. troche chamskie jak po 2 miesiacach ta czworeczke plus rzucisz i zaczniesz padac do nog szostce.... recept i scenariuszy jest tyle ile ludzi. kazdy ma inaczej niektorzy tylko podobnie=p
Mam wrażenie, że niedługo powstanie Biblia TW jak znaleźć czy jak wybrać towarzyszkę.
Panowie to jest o wiele rostrze i przyjemniejsze : ). Po przeczytaniu postów odniosłem wrażenie, że podchodzicie do tego jak do zdobycia kolejnej prowincji, a wybór uzależniacie od walorów strategiczno gospodarczych.
Oczywiście wybranka musi mieć walory, ale ostateczny wybór przyjdzie sam! Po prostu zaiskrzy bardziej lub mniej. I nawet wady, które były nie do przejścia u innych kobiet staną się nagle nie istotne! Czy się ma czy się nie ma kobiety są plusy i minusy! Mossin widzi wolność i niezależność (i ma rację), bo mając towarzyszkę musimy już myśleć o potrzebach 2 osób a nie 1, a potrzeby mogą być różne w danej chwili! Wtedy rozwiązanie się nazywa kompromisem. Kompromis nie znaczy, że obie strony są zadowolone :P po prostu jedna strona ma lepsze argumenty :lol:
Mając jednak towarzyszkę i obowiązku z tego tytułu, człowiek ma poczucie bliskości, ciepła no i uciechy cielesne : ). Ale już nie może robić wszystko, na co ma ochote! Musi jechać na obiadek do rodziców wybranki, nie może się włóczyć z kolegami od rana do wieczora, czy cały swój wolny czas spędzać przy kompie : (.
Osobiście mam towarzyszkę i by najmniej nie pierwszą, choć jestem typem samotnika, to jednak wolę być w związku!
Cytat:
Zamieszczone przez Gajush
Hehe no to prawda ale często można pogodzić przyjemne z pożytecznym. U mnie np to wygląda tak:
Dziewczyna przychodzi ja wyciągam jakieś ciastka siadam koło niej. Ona bierze sie za wyszywanie a ja gram w Barbariana :P
Spędzamy razem czas rozmawiamy potrafimy znaleźć troszkę czasu na czułości i to generalnie mi sie podoba. Nie lubię jak pary siedzą i np non stop się migdalą całują przy nas czy wybitnie okazują sobie uczucia .
A co Wy o czymś takim myślicie?
masz zajefajna dziweczyne=] ale uwazaj- kumpel robil podobnie i dlugo to nei trwalo...
Myslimy, ze to nudne:P Jak dla mnie sprawa wyglada jasno. Widujemy sie co jakis czas wiec chcemy to jak najlepiej wykorzystac. Nie bedziemy marnowac go na zajecia, ktore mozemy robic sami. Sorry Mopek, ale dla mnie to jest dziwne :mrgreen: Spotykamy na pare godzin to mamy czas dla siebie, na rozmowe od czasu do czasu spacerujemy sobie po miescie, idziemy do restauracji, do baru, ogladamy film. Ale przede wszystkim jestesmy razem i wykorzystujemy czas by spedzic go wspolnie, a nie razem a jednak osobno. Nie mowie, ze ciagle sa to jakeis czulsoci! Tylko, ze mozemy ze soba siedziec i rozmawiac, mozemy siedziec i ogladac VIVE ( :mrgreen: ) ale wszystko odbywa sie w milej atmosferze i nie oddzielnie. Moja wybranka obrazila by sie na mnie jakbym sobie gral, kiedy ona mnie odwiedza i wcale sie jej nie dziwie;)Cytat:
Hehe no to prawda ale często można pogodzić przyjemne z pożytecznym. U mnie np to wygląda tak:
Dziewczyna przychodzi ja wyciągam jakieś ciastka siadam koło niej. Ona bierze sie za wyszywanie a ja gram w Barbariana
Spędzamy razem czas rozmawiamy potrafimy znaleźć troszkę czasu na czułości i to generalnie mi sie podoba. Nie lubię jak pary siedzą i np non stop się migdalą całują przy nas czy wybitnie okazują sobie uczucia .
A co Wy o czymś takim myślicie?
Inaczej sie sprawa ma gdy jest rok akademicki bo mieszkamy wtedy razem. Tak wiec musi byc czas na to, zeby isc na uczelnie, pouczyc sie i generalnie czas tak calkowiecie dla siebie mamy dopiero wieczorem, a i to nie zawsze. No ale inaczej wyglada sprawa z codziennymi obowiazkami. Gotujemy razem, sprzatamy razem itd. Wtedy takie cos ma sens. Gdy jestesmy zdala od siebie, to uwazam, ze nie ma sensu.
no to wlasnie trzeba roroznic - jesli ona siedzi non stop ze swoim wybrankiem - moze mu sie to troch enudzuac=p wiem z doswiadczenia( nie swojego) rowniez=p jesli zas co jakis czas ie widuja to chyba oczysiscoscia jest by postepowac jak Volomirus napisal 8-)
no ale widzisz, my widujemy sie codziennie i wiadomo też idziemy na miasto do lokalu, czy ja powiedziałem, że za każdym razem jak jest u mnie tak sprawa wygląda?
Wiesz dla mnie Twoje zdanie może być śmieszne. My potrafimy czas podzielić tak aby być razem jednocześnie zdziałać coś pożytecznego. Wy siedzicie i rozmawiacie. My robimy to samo tylko, że w tym czasie i ona coś robi i ja wiec nie rozumiem o co Ci chodzi ;)
Piszesz, że siedzicie razem oglądacie vive. Przeczytaj co napisałeś bo na początku mówisz, że to nudne a za chwile piszesz, że sam robisz coś podobnego :P