Nie no, bywało w podstawce, że generał umiera ot tak sobie. Nawet raz mi się zdarzyło, że było okienko, czy adoptować genka, zgodziłem się, a tu zonk - info, że wysłannik z informacją o przyjęciu do rodziny przybył już na pogrzeb tamtego.
Tyle że w ko chyba się za bardzo te śmierci tragiczne nie zdażały a tu nagle dwie jednocześnie...
Edit: Chyba możemy kontynuować, co nie? Bo to było coś jak zbuntowanie się armii - tak bywa.
