Inwazje na Helladę jako Rzym??
Ty barbarzyńco! Powinieneś podbić ich politycznie i uczynić z nich wasali w imię filhellenizmu rzymskiego. :) Za bardzo Twój lud ich ceni żebyś wyrzynał greków jak świnie :)
Wersja do druku
A tam, to tylko przeszkoda do kreteńskich i syryjskich łuczników :mrgreen:
Kolejny kwiatek wraz z nowym dodatkiem. Grając Antoniuszem toczę boje na wschodzie wspierając własne protektoraty. Faktycznie są mi wierne cały czas. Ale do rzeczy. Wraz ze zdobyczami ziem, psują mi się wyjściowe relacje z Oktawianem. Niby kruchy sojusz obronny, ale zero handlu mimo proponowanej kasy. No nawet historycznie usprawiedliwione, ale jeden szczególik. Największą wartością która wpływa na niechęć Oktawiana do mnie (Antoniusza) to... niechęć kulturowa! Brawo! Jeżeli twórcy uznali kumanie się Antoniusza ze wschodem za aż tak silne, to czemu i tak oba odłamy Rzymu są w tej samej kulturze? Jeżeli są (i tu zgoda) to skąd ta wyssana z palca niechęć kulturowa?!? :ok:
@UP
Kara do stosunków z Rzymianami to cecha frakcyjna Rzymian. Chyba logiczne, że Antoniusz z Oktawianem się nie lubią.
Gram w polskiej wersji językowej, więc pewnie w oryginale to nie jest "niechęć kulturowa".
Wypowiedz wojnę wrogom Oktawiana to cię bardzo polubi^^. Jak grałem Oktawianem to robiłem pakt o nieagresji z protektoratami Antoniusza i w końcu chciał handlować, bo pakty dużo dają pkt.
Mam 55 turę, wyjściowy sojusz obronny od 1 tury, ciągle wspólną wojne z pozostałymi odłamami Rzymu. Proponuje kasę co turę i nic. Ponieważ wspólnie z Armenią dokonałem już praktycznie podboju wschodu a na Bałkanach ciągle utrzymuję poprawne stosunki, więc teraz bardziej boję się domówki, niż Oktawiana.
Z dobrych wieści za to mógłbym sie pochwalić ponad 31-minutowym szturmem Kartaginy Lepidusa. Mój 20 jednostkowy legion vs zamknięty legion (niepełny) + garnizon + flota garnizonu (31 jednostek w tym ponad połowa legionistów i legionistów weteranów). To już nie 12 minut! I ani aż tak wiele jednostek się nie biło, ani zbyt dużo czasu pod murami nie straciłem gdyz każdy mój legion musi taszczyć 2 jednostki balist (w końcu muły Mariusza! :D). To naprawde cieszy! :ok:
Wie ktoś jakie miasta warto podbijać Rzymem ze względu na bonusy frakcyjne ? Do tej pory zanotowałem tyle:
Pulpudeva
Larissa
Ammonium (+ 4 do ładu)
Syrakuzy (+ 10% rolnictwo)
Alexandria (+15% handel morski, + 20 zasięg wzroku wszystkich armii ; chyba najbardziej pożądane miasto)
Memphis
Sparta (+10% kultura)
Zarmizegetusa (+10% morale wszystkich jednostek, +5% kultura
Epheus (-10% koszt budynków, +10% podatki)
I jeszcze drugie pytanie, w jakich prowincjach warto budować koszary jednostek pomocniczych ? Tutaj również zanotowałem, że :
w Libii mamy słonie
w Hellas łuczników Kreteńskich
w Aquitanii łowcy Galijscy i jakaś lepsza konnica
Jeszcze gdzieś są jakieś jednostki warte uwagi ?
1. Wszystkie w których znajdują się cuda antycznego świata - http://forum.totalwar.org.pl/showthr...l=1#post280670
2. W encyklopedii gry powinny być wymienione.
W encyklopedii są wymienione wszystkie jednostki najemne jakie można zwerbować w danym rejonie, tylko, że to się nie pokrywa w całości z tymi dostępnymi dzięki koszarom. Chyba, że coś przeoczyłem.
Jednostki najemne i pomocnicze to zupełnie co innego.
Dlatego pytam, bo w encyklopedii w regionach są wymienione jednostki najemne, a mi chodzi o pomocnicze w zależności od regionu.
W encyklopedii znajdź koszary oddziałów pomocniczych i tam masz wszystkie pomocnicze jednostki podzielone na poziomy koszar, potem wchodzisz w jednostkę która cię interesuje i masz napisane w jakich regionach możesz tą jednostkę rekrutować.
P.S. W nowej kampanii jednostki pomocnicze są skopane i niektórych nie można werbować.
Na honga.net znajdziesz wszystkie jednostki pomocnicze i najemne, wraz z regionami, w których są dostępne.
http://cloud-2.steampowered.com/ugc/...B3210199BDDC0/
Tłumacznie:eek:
Idzie o Kartaginę i Syrakuzy na Płw. Bałkańskim, czy jeszcze jakieś niespodzianki są:D?
Tak. Tłumacze z Cenegi nie tylko to potrafili wymyślić. Podczas tłumaczenia Civilization 3 tak zamotali w plikach, że wywalało grę gdy zmieniało się stolicę państwa. Należało montować angielską wersję by się tego pozbyć. ;/
Wieczorna sesja Rzymu to rozpoczęcie kampanii Rzymem w Galii. Postępy bardzo dynamiczne, szkopuł w tym że wiele prowincji buntuje się, brakuje funduszy na przebudowę budynków i rekrutację. Nie ukrywam że czekam na zimę żeby odciąć się od nieprzyjaciół i popracować nad polityką wewnętrzną. :)
Jest ponad rok od premiery i takie błędy powinny być poprawione, to nie jest literówka czy brak wielkiej litery.
Gram sobie tym Rzymem, hehe. Moje słupki składają się z wojsk pomocniczych, poza pierwszą początkową. Z większością granicznych barbarzyńców mam pon-a. Z Kartaginą nie udało się podpisać sojuszu. Grecja podbita, łuki z Krety są.
Toczę ciężkie boje z wielkim państwem Selków, Ardhan i Pontem. Mój nowy Egipski sojusznik jest rozbijany przez Blemmyes. Dzięki Ekspansjonizmowi jestem coraz bardziej znienawidzony.
Co najśmieszniejsze nie bawię się w ogóle w politykę wewnętrzną. Pilnuje tylko by nie przekroczyć progu 48% i nie było zbyt ambitnych generałów. Mam w swojej strefie wpływów coś koło 40 osad i na razie nie ma wojny domowej.
Podobne nazwy rodów Juliuszy i Juniuszy jest denerwujące dla mnie, u Kartaginy jest to bardziej czytelne.
Jest jakiś skrypt odpowiedzialny za nazewnictwo legionów? Bo zwerbowany w Grecji dostał nazwę chyba "Greces" czy podobnie, grunt że ładnie kobieco. Natomiast założony w Nicomedia nazywał się Legio V "Pontus".
Mój plan na grę załamuje się i jestem coraz bliżej sytuacji w której niczym Chuck Norris będę musiał otoczyć wszystkich.
Nie zabezpieczyłem sobie jednej flanki wodą lub końcem mapy, bo myślałem że Rzymem dam radę i tak.
Ciężko jest oprzeć jakąkolwiek flankę o skraj mapy grając Rzymem, bo jest na środku. ;)
Zawsze można było iść w stronę Gali i Hiszpanii, Afryka w moim przypadku odpada bo ja celuje w sojusz z Kartaginą.
A tak ruszyłem na Grecję i Azję mniejszą, co zwiększyło tylko ilość wrogów. Tym bardziej że nacje przyjazne i sojusznicze szybko zostały osłabione bądź uległy wrogom.
Egipt w 10 tur stracił 5 regionów i wszystkie armie. Jest całkowicie rozgromiony przez Blemmyes którzy gniotą go 3 pełnymi armiami, a o Selkach co im pomagają nawet nie wspomnę.
O dziwo na wschodzie szybko zapanował porządek. Po zdobyciu Armenii i Syrii zatrzymałem się i okopałem (3 armie i 2 floty). Partia zniszczyła Selków, z Ardhan zawarłem pokój (przerywany przez ich sojusznika Pont, ale za każdym razem zabierałem im region i szybko się poddawali), Pont podporządkowałem ale mnie atakował i w tej chwili się tylko bronie.
Blemmyes podbili Egipt i resztę Afryki aż po Tingis gdzie bronią się Punijczycy. Kartaginę z wysp wyparli buntownicy, co wykorzystałem.
Ja uderzyłem na plemiona z Alp, duże Nori (5 regionów) podporządkowałem. Ciekawie wyglądała wojna w Gali. Arwernowie poszli po lini prostej na ziemię germanów które podbili aż do terenów nomadów. :eek: Zaś w samej górnej Francji zostały jedno legionowe państewka. Do wojny szybko dołączyli Cherusci, co wymusiło na mnie podbicie i okopanie się w "Magna Germania". Volcae (3 regiony) ostatnie plemię galijskie i jedyne mi przyjazne dołączyło do konfederacji z Arwernami, niestety tamci mieli wypełniony limity armii, przez co pełne słupki Volcae zostały rozwiązane :wall:, zaś ja dostałem ich ziemie podane na tacy :). Eh ta sztuczna nieinteligencja.
Wybuchła mi też wojna z Brytami. Moje słupki lądują koło Dumnonii, zaś Iceni koło Nematocenna. Oczywiście mój szpieg zawodzi przy 80% prawdopodobieństwie, ale przywykłem. Powoli zbliżam się do wymaganej liczby regionów (mam coś koło 75), a z prowincji brakuje mi tylko Brytanii i Afryki.
Rzymski podbój w CiGu zakończony sukcesem... po dwóch godzinach zdobywania, tracenia i odzyskiwania prowincji. Trafiłem w ciekawą sytuację gdy wkraczałem podporządkowywałem sobie plemiona żeby przyspieszyć marsz. Te jednak co pewien czas buntowały się. Szczególnie denerwujące to było na głębokich tyłach. Całkowity podbój wymagał ode mnie utrzymywanie porządku, co z czasem było trudniejsze, ponieważ walczyłem z dziesiątkami buntowników, agentów, armii innych nacji i samymi nacjami, wszyscy przeciwko Republice. Nec Hercules contra plures, więc zrezygnowałem z ambitnych planów posiadania wszystkiego i skupiłem się na jak najszybszym zakończeniu gry.
Następne cele w kampaniach to Baktria w głównej i jakaś nacja z Augusta.
Rok po premierze udało mi się skończyć grę nacją tytułowa.
Click here to view the original image of 1018x814px.
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/...DB8B294C259A6/
Wojny domowej nie miałem :D i dobrze.
Swoją drogą fajnie i czytelnie mi wyszedł podział na cesarstwo wschodnie i zachodnie, choć nie było to zamierzone. I nawet kusi mnie by spróbować wywołać wojnę domową tak by Bizancjum się odrodziło (lub się stworzyło).
Co tam nikt nie gra Rzymem? Muszę powiedzieć że jest aż za łatwo. Najniższe podatki a i tak mam kilkakrotnie więcej kasy niż potrzebuje. Kilkanaście zawodowych armii wręcz przedziera się przez mapę. Ale jest fakyucznie trochę szczęścia gdyż z początku udało mi się zdobyć kilkanaście umów handlowych i paktów o nie agresję.
Jak dla mnie, to ogólnie to gra się za łatwo, którąkolwiek nacją.
Satysfakcję z gry mam mniej więcej do tury 70-100, w zależności od nacji, dopóki człowiek ostro harata wszystkich wkoło. A potem, jak ustabilizuję dochód, zostaje tylko nudne pobijanie kolejnych ziem...
Dwóch grubaśnych szpiegów jako swoista forpoczta armii, z maksymalnie rozwiniętym zatruciem, i po dwóch turach nawet nie oblegam prowincji, tylko z marszu rozjeżdżam. Zanim dojdę do kolejnej granicy, to już się straty uzupełnią i tak dalej, i tak dalej...
Dodam, że gram wyłącznie na radiousie lub DeI, poziom trudny lub bardzo trudny. Bez modów to już w ogóle zieeeeeeeeeeeeeeeeeeeew ;).
Dla znudzonych i masochistów stworzono poziom Legendarny. ;)
A Rzymem mało kto gra, bo większość skończyłą go (o ile miał w ogóle ochotę zacząć) rok temu z kawałkiem. ;)
To ja polecę mój sposób. Gram maksymalnie 7 armiami/legionami. I jest full fun.
Mi się grało łatwo do pewnego momentu. Władza w senacie rzędu 80-90%, dzięki temu wszędzie zadowoleni ludzie aż tu nagle w pewnym momencie wskoczyło ryzyko wojny domowej. W między czasie dumny z szybkiego odkrycia legionistów podbijałem wszystko szybko i bez problemów(nie licząc zabawy z Kartaginą w Afryce Północnej) aż po zdobyciu któregoś z miast luzytan oni nadeszli ze swoją, wydawało mi się słabą armią. Na szczęście mogłem zwiać z miasta mimo oblężenia(przez morze) zostawiając im miasto ale ratując swój legion. Po tym wydarzeniu uspokoiłem się trochę. Musiałem niestety stworzyć ze dwa legiony bo mi arwenowie wojnę wypowiedzieli. No ale mimo wszystko trudno nie jest choć trzeba kombinować jak tu grać by moje stronnictwo poparcie straciło, a pozostałe zyskały. Dobrze, że kończę wojnę w Iberii bo wojna na trzy fronty nie jest dobra gdyż na żadnej się skupić bardziej nie mogę. Na szczęście legion pod wodzą Cezara wraca do Italii by tam uzupełnić straty, udać się do Afryki po słonie, a potem wyruszyć na Bałkany na wojnę z Daorsami i konfederacją celtycką. Przerzucę legiony z Iberii do Galii, zostawiając tam tylko jeden do pilnowania porządku.
Masz Cezara w głównej kampanii? Który masz rok?
Ano mam ale Flawiusza Cezara, który jest(był?) przywódcą frakcji nawet. Co ciekawe nie jest on z moich Juliuszy tylko został adoptowany z innej rodziny. Nie pamiętam nazwy ale tam co jakiś czas Cezar się pojawia. Zaraz screena zrobię z mojej sytuacji obecnej i wrzucę.
Spoko, wierzę tylko mnie zdziwiło! :ok:
Gienek już umarł. Ale wrzucę parę screenów :)Spoiler:
He he, na ostatnim screenie kandydatem jest Gajusz Mariusz. :D
Tak wielu znamienitych generałów w jednym miejscu i czasie. Możliwe tylko w ...
https://lh6.googleusercontent.com/--...2-17_00001.jpghttps://lh6.googleusercontent.com/-l...2-17_00002.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/-p...2-17_00003.jpg
Jak już będzie pewne ze nic nie dodadzą z jednostek, muszę sobie strzelić ten mod z ikonkami. :cool:
To poczciwe DeI z moimi poprawkami.
Jest jakiś mod zmieniający tylko ikonki (nie wiem czasem czy spod ręki KLA). Poza tym myślałem że DeI zmienia język :eek:
Modów na ikonki jest bez liku. DeI jest w języku polskim. Nazwy prowincji i jednostek są jednak oryginalne.