Anna de Loiret
Wzniosła kielich i przechyliła go do ust, by wyglądało to tak, że nieco upiła. Smaczne to wino - uśmiechnęła się lekko i dodała - jak interesy się wiodą? Starała się przeciągać rozmowę dalej wypatrując dyskretnie czegoś podejrzanego.
Wersja do druku
Anna de Loiret
Wzniosła kielich i przechyliła go do ust, by wyglądało to tak, że nieco upiła. Smaczne to wino - uśmiechnęła się lekko i dodała - jak interesy się wiodą? Starała się przeciągać rozmowę dalej wypatrując dyskretnie czegoś podejrzanego.
Alessio
Również wzniósł kielich w geście toastu i wziął spory łyk rozkoszując się jego smakiem po czym przetłumaczył słowa lubej.
Nie najgorzej, choć zawsze mogły by lepiej. A Pani widać nie zainteresowana zbytnio ich poprawą, skoro tak zwleka z wypiciem toastu. Z jaką więc propozycją przybywacie? odpowiedział w tileańskim.
Anna de Loiret
Pani nie zwleka, lecz uważa z piciem bo już raz zdarzyło jej się zemdleć po toaście, mam wyjątkowo słabą głowę - odparła jak gdyby nigdy nic. A interes... Nie szukacie może kompanii najemników? Tak się złożyło, że pozostaliśmy obecnie bez pracodawcy... A wasza gildia potężna z tego co wiem, to pewnie czasem przydają się wam dobrzy wojownicy, interesów wszak chyba trzeba bronić?
Techniczny
Przyjąłem, że Alessio tłumaczy wszystko, jeśli nie to usunę posta.
Techniczny
Słusznie przyjąłeś ;)
Przydali by się nam doświadczeni w walce pod ziemią. Trzeba by wytępić pewnych dwunożnych szkodników, którzy inaczej mogą stać się zagrożeniem dla naszych dostaw. Jesteśmy w stanie zapłacić złotą monetę od ogona. Na powierzchni mamy wystarczająco dużo dobrych wojowników do obrony interesów, nie trzeba nam więcej. odparł rudzielec w tileańskim. Anna nie zauważyła w tym pomieszczeniu nic podejrzanego, a zdążyła je sobie już całe obejrzeć.
Alessio
Uczciwa propozycja, o jakich podziemiach jest tu mowa? - zapytał wciąż delektując się swym winem które było naprawdę przednie.
O tunelu którym przebili się Skaveni do naszej podziemnej drogi zaopatrzenia w wodę odparł zagadnięty w tileańskim.
Alessio
Zatem uznaj go za oczyszczony - rzekł dopijając wino po czym wstał i wyciągnął otwartą dłoń na znak przypieczętowania umowy.
Wstał zza biurka i uścisnął podaną dłoń. Kiedy będziecie gotowi wyruszyć? spytał w ojczystym języku Alessia.