-
Też jestem za tym by katechezy były wyprowadzone ze szkół. Kiedyś były prowadzone w salkach katachetycznych przy kościołach. Komu to przeszkadzało? Chyba tylko klerowi, który nie miał pretekstu do wyciągania łapy po dodatkowe pieniądze z budżetu państwa.
Tak samo uważam, iż kapelani nie powinni być utrzymywani z budżetu MON i mieć stopni wojskowych.
-
Właśnie , należy tez wspomnieć o kosztach katechezy ktore wynoszą około 1mld zl rocznie . Można by za to nakarmić wiele glodnych dzieci albo kupić podręczniki.Poza tym dlaczego ja będąc Ateistą mam za to płacić, niech płacą rodzice katolicy na spółkę z klerem. Szkoła powinna byc świecka, szkoła to instytucja w której zdobywa się wiedzę .Wiedza , rzetelny warsztat , nie indoktrynacja.Osobiście zgadzam się z Dawkinsem ktory uwaza ze mowienie dziecku o szatanie i piekle jest molestowaniem psychicznym. Mam córke w wieku 5 lat i nie wyobrażam sobie żebym mial psuć jej czysty umysł czymś takim.
-
Halo halo, wypowiem się z perspektywy żołnierza. Wara od kapelanow. Wiele osób korzysta z ich usług, jak i jest mocno zwiazanych z Kościołem. Ale przyznam tylko polracje ze stopniami. Powinni mieć niskie stopnie.
Nie musisz zapisywać córki na lekcje. Tyle. Jakbysmy sami mogli wybierać na co chcemy płacić a na co nie, to byśmy mieli wspaniałą utopie. A tak póki xo żyjemy jako społeczeństwo.
-
Ciekawi mnie, ile rodziców zapisałoby swoje pociechy na religię, gdyby była tylko odrębną dodatkową lekcją ;). Odpowiedź brzmi: zero.
-
Bo też tak to powinno wyglądac , ponad programowe zajecia platne tak samo jak karate czy gra na pianinie. Poza tym osoby świeckie powinny sprawować kuratele nad programem tych lekcji.
-
Widzę mamy nowego Nostradamusa! Wonsz przepowiedz mi numery do totka!
-
Pampa, ale nie rozumiem czemu się oburzasz? Religia w szkole to głupi pomysł i tyle. Skoro tak wiele osób chętnie uczestniczy w religii to czemu nie mieliby iść na nią po lekcjach do kościoła czy gdzie tam księża by se to zorganizowali? A tak mamy lekcje "religii", które nie są kontrolowane przez MEN, mamy lekcje przepełnione ideologią, zabobonami itd. Religia poza szkołą nikomu by nie przeszkadzała. Wilk byłby syty a i owca cała.
-
He? Pracuję z dziećmi, wiem jak wygląda ich stosunek do religii. W zasadzie wszystkie chodzą na nią "bo rodzice kazali ale mi się nie chce". Albo w ogóle nie chodzą i muszą siedzieć w jakichś internatach. Albo uciekają ze szkoły i piją\palą. I wszystko to zamiast wprowadzić na przykład więcej lekcji dla nauk ścisłych, lub historii (większość przedmiotów posiada za mało lekcji by skończyć podstawę programową i muszą to odrabiać w następnych klasach). Szkoła nie powinna być miejscem gdzie naucza się o chrześcijaństwie, od tego jest kościół, albo jakieś prywatne zajęcia.
-
Zero to na pewno nie, ale pewno z tych mitycznych 90% zrobiło by się koło 60%
-