Alessio
To na pewno była zła woda,pochwalił mi się tym - rzekł odwzajemniając mocny uścisk - ważne że Tobie nic nie grozi
Wersja do druku
Alessio
To na pewno była zła woda,pochwalił mi się tym - rzekł odwzajemniając mocny uścisk - ważne że Tobie nic nie grozi
Anna przypomniała sobie, że kolczyki przy zaczarowanej wodzie świeciły bardzo mocno, prawie jak przy Pani Jeziora. Tak potężna magią mogą posługiwać się tylko najpotężniejsze demony, ustępujące sile jedynie bogom. Zaraz, zaraz, przecież przy zawezwaniu różowego demona nie było żadnego błysku. Dopiero teraz Anna zdała sobie sprawę, że nie ma kolczyków, ani rodowej biżuterii.
Anna de Loiret
To był demon... Widziałam, takim samym blaskiem jak przy wodzie świeciły kolczyki od Liothannei przy samej Pani Jeziora... Alessio... Ja cię kocham , nie opuszczaj mnie - zaczęła płakać. I na dodatek nie wiem, gdzie są moja i Liothannei biżuteria... Muszę się ubrać. Otarła sobie wciaż lecące jej z oczu łzy i zaczęła przywdziewać suknię.
Alessio
Stój kochana - zatrzymał ją gdy tylko zobaczył co robi i dodał głosem stanowczym ale i wyrażającym wielką troskę - podrażnisz oparzenia,nigdzie się nie ruszaj,musisz odpoczywać.
Anna de Loiret
Skinęła mu głową i zaczęła przeszukiwać swoją sakwę i wertować wszystkie rzeczy w poszukiwaniu biżuterii.
W sakwie Anna znalazła pudełko, a w nim nadal spoczywający naszyjnik Liothannei. Oprócz tego swe kolczyki i resztę klejnotów rodowych spoczywających w sakwie. Brakuje biżuterii, którą miała na sobie, gdy wchodziła do gildii.
Anna de Loiret
Ach po cóż ja je zakładałam... Elfickie kolczyki, reagują na magię, nie widziałaś ich Mario? Gdzie leżały moje rzeczy?
A to trzeba się Glorginy spytać gdzie je znalazła, jak wróci. Choć jeśli tak cenne są jak mówisz, to pewno były mistrz tej gildii schował je w jakiejś skrytce odpowiedziała Maria w bretońnskim.
Anna de Loiret
Poczekajmy zatem na Glorginę... Westchnęła wpatrując się na swoją bransoletkę, którą wcześniej nosiła jej matka.
Glorgina przyszła przynosząc na barku beczułkę z chłodną wodą, a w drugiej dłoni dwa dzbany z zsiadłym mlekiem. Przez wolne ramię ma przerzucone złożone prześcieradło.