-
Alessio
Przydało by się nam jakieś łoże na którym moglibyśmy Cię położyć - rzekł do ukochanej,po chwili dodając tak by również reszta obecnych słyszała - jeśli stracę przytomność to pamiętajcie że oparzenia mają być delikatnie nasmarowane zsiadłym mlekiem a na głowę trzeba nałożyć chłodny okład,trzymajcie go koło 10 minut, nie wolno Ci pić alkoholu pod żadnym pozorem,najlepiej byś spożywała jedynie schłodzone napoje,wieczorem kąpiel w chłodnej wodzie.
-
Anna de Loiret
Po co łoże... Rozłożyła sobie suknię na ziemi i położyła się na niej - rób co trzeba ukochany... Mario, może zniszczenie księgi pozwoli cofnąć działanie czaru?
-
Alessio
Dobrze,ach i gdybym zasnął mi też zrób podobny okład,ale mlekiem mnie smarować nie musisz - rzekł uśmiechając się do niej,po chwili przyklęknął przy lubej i zaczął od zrobienia okładu i umieszczeniu go na czole ukochanej po czym zabrał się za oparzenia z najwyższą starannością i delikatnością na jaką go było stać w tym momencie.
-
Zaraz Jej poszukam, gdzieś niedaleko ołtarza powinna leżeć. Jeśli demon zaklęty w tej księdze, to jej zniszczenie albo go unicestwi, albo uwolni - odpowiedziała Maria w bretońnskim - Nie znam jednak innego sposobu by zneutralizować jej magię.
Alessio udało się wykonać zabieg, po czym osunął się bezwładnie na ziemię.
O, tu leży! w tym samym momencie krzyknęła Maria stojąc u wezgłowia ołtarza ofiarnego.
-
Anna de Loiret
Gdy Alessio osunął się na ziemie wstała i od razu spytała - Glorgino, twój młot będzie w stanie podpalić księgę? Jeśli tak, uczyń to. Tylko tam, gdzie nie ma innych łatwopalnych rzeczy.
-
Glorgina skinęła głową i ruszyła tam gdzie wskazuje Maria. Dobyła młota, uniosła go w zamachu nad głowę, Anna w tym samym momencie poczuła ogromny ból w lewej piersi, jakby wbiły się w nią jakieś szpony.
-
Anna de Loiret
Nie Glorgino stój! Nie podpalaj księgi myliłam się!
-
Glorgina opuściła młot, ale po okrzyku Anny, udało się Jej zmienić cel uderzenia. Zamiast trafić w księgę, głownia przeszyła tylko powietrze. Ból piersi, tak jak raptownie się pojawił, tak samo raptownie zniknął.
-
Anna de Loiret
Mam lepszy sposób - co rzekłszy podbiegła do pudełka, w którym przechowywała biżuterię elfki wyjmując ją teraz, i włożyła do niego księgę, zamykając. To pudełko tłumi wszelką magię, póki księga w nim jest zamknięta, póty magia demona nie poczyni nikomu żadnej krzywdy.
Techniczny:
+5 PD
-
Po włożeniu księgi do pudełka rozległ się przeszywający wrzask, jakby okrzyk jakiegoś drapieżnego ptaka, urwany gdy tylko Anna je zamknęła. Zaraz po tym Alessio nagle się rozkasłał.
Maria wyciągnęła ręce mówiąc w bretońnskim oddaj mi je, odziej się i chodźmy poszukać zaginionej biżuterii.
Ardena obudziło uczucie głodu i pragnienia.