Mnie zastanawia, dlaczego Katolicy próbują mi wmówić, że ewolucja to tylko teoria, i Bóg stworzył świat w 7 dni. Skoro tak, to dlaczego znajdujemy skamieliny dinozaurów sprzed 300 miliona lat?
Wersja do druku
Mnie zastanawia, dlaczego Katolicy próbują mi wmówić, że ewolucja to tylko teoria, i Bóg stworzył świat w 7 dni. Skoro tak, to dlaczego znajdujemy skamieliny dinozaurów sprzed 300 miliona lat?
Te poglądy chyba sie już zmieniły w Kościele ;)Cytat:
Mnie zastanawia, dlaczego Katolicy próbują mi wmówić, że ewolucja to tylko teoria, i Bóg stworzył świat w 7 dni. Skoro tak, to dlaczego znajdujemy skamieliny dinozaurów sprzed 300 miliona lat?
Eeej no teraz to żeś się nie popisał.Po pierwsze 6 anie 7 dni.Po drugie nie rozum tego dosłownie lecz potraktuj jako luzną metaforę a po trzecie czasy w których nauka była podporządkowana Kościołowi już dawno minęły (na szczęście) czego efektem jest widoczna obecnie rozwijająca się symbioza pomiędzy naukowcami a teologami czego najlepszym przykładem jest chociażby S.Hawking.
7 dni nie jest dosłowne, wie o tym każdy kto się interesuje Biblią. Zresztą Biblia jest pełna metafor. BTW kto Ci to wmawia? Bo Ciężko mi uwierzyć że jest ktoś kto bierze to dosłownie.
A jak ma wyglądać w odniesieniu do niewinnej osoby? Jeżeli ktoś zły odbiera osobie dobrej życie np. to co? Bóg ma nagle razić go piorunem? Zła osoba wyrbrała dzięki swojej wolnej woli taką ścieżkę i tyle.
Bóg się rozsierdził, może to złe słowo, raczej zasmucił tym że człowiek którego stworzył jest tak złą istotą że chciał wymazać ten ,,stary projekt".
Dostałeś jedno ostrzeżenie za 3 pkt.
A ja usłyszałem kiedyś od pewnego księdza, że w samej Biblii występują dwa opisy stworzenia świata... Kiedyś coś szukałem, ale nic nie znalazłem. Coś ktoś? Poza tym to raczej miała być bajka, opowieść, jakieś wyobrażenie tego świata, a nie faktyczna wizja. Zresztą to stworzenie świata nie pojawia się praktycznie w NT, bo z tego co pamiętam pojawia się co najwyżej grzech pierworodny i jeszcze może (nie jestem pewien) jacyś pierwsi rodzice. Wiele opisów z ST jest sprzecznych z dzisiejszą wiedzą itp. więc to raczej typowi fanatycy w to wierzą. ;)
Apropo zła, głodu, chorób itd. To akurat w Biblii to dosyć częsty motyw, że Bóg pojawia się w momentach, które właściwie mu pasują. To już jako karę można by było interpretować (pierwszy grzech itd.), choć jak ktoś chce to może i inne wersje wysuwać. :P Potem już w NT Jezus stara roznieść wiarę wśród ludu, zbawić ich, a potem przekazuję faktycznie władzę apostołom i rozkazuje im nieść dalej dobrą nowinę i wiarę i praktycznie tu kończy się kolejny epizod boski na świecie, więc tak w skrócie po prostu dzieje co się dzieje, ale ludzie mają żyć zgodnie z przykazaniami Boga w jego imieniu do końca, aż do nagrody w postaci raju... Albo won do piekła jak byłeś złym człekiem. :P
Tiaaa, chyba tak by to można było opisać. :P
Jak najbardziej szanuję drugiego człowieka,nawet syryjskiego imigranta, traktuję każdego z kredytem zaufania.
W ogóle nie kupuje tego o wolnej woli i zależności dobra od zła. Czołwiek człowiekowi robi piekło na ziemi.Dlaetgo jeśli to ma być ów boski plan,to ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego.Nie jestem też ateistą w 100 procentach, bo wierzę w dobrą energię i moc natury.Mój kościół jest w lesie albo na plaży, jesli czuję gdzieś jakąś moc to włąsnie tam.
Chyba dopiero Jan Paweł II uznał darwinizm ale czy jest to oficjalnie przyjęte przez KrK nie jestem pewien
Ja akurat wierzę w wersję, że jesteśmy zwyczajnie tymi aktorami na tej scenie, jaką jest świat i łącze to z chrześcijaństwem. Co miało być zrobione zostało, a teraz tylko starać się żyć jako dobry człowiek i oczekiwać na to, czy rzeczywiście jest coś po tamtej stronie. :P
Ja jestem powiedzmy półkatolikiem z własną filozofią co do tej religii. A półkatolikiem, bo ciężko coś tu stwierdzać jak się nie ma żadnych doświadczeń czy coś rzeczywiście tam istnieje czy nie, więc zawsze pozostaje ta niepewność, ale mimo wszystko czuje pociąg do tej religii. Z drugiej strony jest się przywiązanym do tego piękna, które kościół może zaoferować, gdy się odpowiednio poszuka. :P
Apropo darwinizmu to chyba właśnie Jan Paweł II uznał to, ale kościół chyba nie podejmował się tematu uznania tego.
Darwinizm jest tylko hipotezą i tyle. Póki nie znajdziemy brakującego ogniwa, nie ma żadnego dowodu na to, że Darwin miał rację. Dodatkowo nie ma żadnej mutacji pozytywnej. Jak dla mnie można połączyć dwie teorie. Skoro brakuje tej jednej iskry to może to był ten boski plan? Któż to może wiedzieć. ;)
Nie zgadzam się we wszystkim co czytałem w Biblii, słyszałem w kościele czy tym co mi on nakazuje. Wierzę, że Bóg zostawia w tym wszystkim odrobinę rozsądku dla każdego.
A tak już ogólniej mówiąc to ja bym chciał, żeby była jedna wersja raju. Taka w której każdy, dobry, człowiek trafia tam gdzie chciałby i w co wierzył. :) Czyż nie byłoby pięknie gdyby Indianie mogli mieć swoją krainę wiecznych łowów, starożytni Grecy Hades, a my raj? :)
Xd a to ciekawe bo Darwinizm, czy tam "teoria" ewolucji, od dawna nie jest teorią. To jest fakt dowiedziony naukowo. Polecam poczytać. Brakujących ogniw znaleziono aż nadto, że wymienię archeopteryksa czy tiktaalika. No i masa innych dowód. Nie ma sensu się rozpisywać, wystarczy poczytać.Cytat:
Darwinizm jest tylko hipotezą i tyle. Póki nie znajdziemy brakującego ogniwa, nie ma żadnego dowodu na to, że Darwin miał rację. Dodatkowo nie ma żadnej mutacji pozytywnej. Jak dla mnie można połączyć dwie teorie. Skoro brakuje tej jednej iskry to może to był ten boski plan? Któż to może wiedzieć. ;)