Mieszkam na górnym śląsku, uczyłem się w jednym mieście w Polsce w którym katolicyzm jest mniejszością. Protestantyzm jest bardzo głęboko zakorzeniony i wszyscy żyją w symbiozie. Lekcje w szkołach są, zgodnie z logiką.
Wersja do druku
Mieszkam na górnym śląsku, uczyłem się w jednym mieście w Polsce w którym katolicyzm jest mniejszością. Protestantyzm jest bardzo głęboko zakorzeniony i wszyscy żyją w symbiozie. Lekcje w szkołach są, zgodnie z logiką.
@ Protestantyzm jest bardzo głęboko zakorzeniony i wszyscy żyją w symbiozie. @
Nie przeczę temu. Po prostu zwróciłem tylko uwagę na fakt, że na Górnym Śląsku też dominuje katolicyzm. Ośrodki protestanckie są w zdecydowanej mniejszości i luteranie tylko gdzieniegdzie dominują lub dorównują liczebnością katolikom. Natomiast to, że konfliktów nie ma jest "oczywistą oczywistością".
Argumenty "nowoczesnego antyklerykalnego" Czyta się nawet miło. Zupełnie jak w "Faktach i Mitach":P Nic nowego nie wymyślił...
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie...-kosciola.html
Podoba mi się pomysł całkowitego zerwania z Kościołem, ale w wymiarze państwowym na razie jest to niemożliwe, wystarczy mi że sam uczyniłem to we własnym zakresie. Pieczyński i jego wola walki mi się podobają, ale nie ma co liczyć na szybkie zwycięstwo swej racji.
Wczoraj brałem udział w zebraniu organizacyjnym u córki w przedszkolu. Miło zaskoczył mnie fakt że nie byłem sam w nie wyrażeniu zgody na katecheze w programie córki. Smutne jest natomiast to ze obecność religii powoduje podział już u dzieci 6 letnich. Dlatego uważam że katecheza powinna odbywac się w kościele poza godzinami szkoły /przedszkola. Wychowawczyni córki też nie była delikatnie mówiąc zadowolona wprowadzeniem dwóch katechez w godzinach programowych. Musi dostosować się godzinowo do katechetki, zwolnić jej salę i czekać grzecznie wraz z dziećmi nie uczęszczającymi na stołówce. Ktoś tu kiedyś naśmiewał się lekko kiedy mówiłem o dyskryminacji dzieci ateistów, jak to się w takim razie nazywa?
A wolałbyś dyskryminować dzieci katolików? Każdy kij ma dwa końce. Nie da się zadowolić wszystkich.
Wytłumacz mi Pampa, co to za dyskryminacja gdy religia odbywa się w kościele dla zainteresowanych? Czyli tam gdzie jej miejsce? Straszne jest to Twoje zapatrzenie w swój świat.
Bo co z dyskryminowanymi poganami, veganami, wyborcami partii razem itd. Szkoła ma przekazać wiedzę, która dotyczy wszystkich. Kościół niech sobie będzie, ale swoje "prawdy" niech przekazuje u siebie a nie w szkole. To tak jakby partia polityczna weszła do szkoły i nauczała o programie jednej partii rządzącej w danej chili. Szkoła to nie miejsce na takie rzeczy.
Co do religii w szkołach to z punktu widzenia osoby, która jest w klasie maturalnej. Ma się już tyle godzin, że kolejna jest tylko bardzo nie mile widzianym dodatkiem, gdyby jeszcze była na końcu to byłby sens nie chodzić, ale mam ją wepchaną między jedno rozszerzenie, a drugie. Tyle dobrego, że osoba prowadząca jest normalna, ale to zasługa dyrekcji, która nie ma cierpliwości do idiotów udających nauczycieli.
Sent from my SM-T815 using Tapatalk
Akurat dyskryminacja jest odczuciem subiektywnym. To co innego dyskryminuje innego już nie musi. Zresztą, rozmawialiśmy na dokłądnie ten sam temat parę stron do tyłu. Bo mam chodzić do kościoła na lekcje, bo co? Bo ateuszom się nie chce siedzieć godzinkę na sali? A może mi się nie chce iść pod kościół? Także możemy się tak przerzucać tymi ,,argumentami". BTW to ,,zapatrzenie w swój świat" znowu kij z dwoma końcami, to samo mogę powiedzieć o was. :) Nie ma złotego środka, i dopóki większość czegoś chce, to tak będzie. I tyle.
W przypadku grupy mojej córki , połowa dzieci 6 letnich są jak ich pięknie nazwałeś " Ateuszami ".Nie są w miejszości a i tak muszą siedzieć w jadalni ( nie na sali ).Druga połowa to oczywiście urodzeni katolicy którzy recytują Biblię na zawołanie :-P. Ty naprawdę nie widzisz nic złego w tym że grupa nieświadomych dzieci jest dzielona na dwa obozy przez poglądy dorosłych? Gdybyście poszli sobie do swoich świątyń ewentualnie nauczali dzieci religii w domu żadne podziały nie miały by miejsca.