Arden
Jest tu w tej komnacie. - Arden puka jeszcze raz
Techniczny
Tak naprawdę to sądziłem że śpi w ubraniu bo gdzie bym pochwe przypiął...
Idąc tym śladem to nie dałem też deklaracji że się rozbiera.
Wydaje wszystkie jeśli trzeba.
Wersja do druku
Arden
Jest tu w tej komnacie. - Arden puka jeszcze raz
Techniczny
Tak naprawdę to sądziłem że śpi w ubraniu bo gdzie bym pochwe przypiął...
Idąc tym śladem to nie dałem też deklaracji że się rozbiera.
Wydaje wszystkie jeśli trzeba.
Arden z Loningbrucku
Dziękuję odparła w tileańskim podchodząc coraz bliżej. Arden poczuł oszałamiający zapach Jej perfum, tego już było za wiele jak na Niego. Męskość naparła na jego spodnie, aż sprawiło mu to ból. Szlachcianka na ten widok tylko uśmiechnęła się i oblizała zmysłowo swe usta. Serce Averlandczyka zabiło tak mocno, że mało nie wyskoczyło z piersi. Zaczerwieniony zdał sobie nagle sprawę, że dawno nie prał swego ubrania i nie wonieje zbyt ładnie. Faktycznie nieznajoma zmarszczyła nos, gdy w końcu poczuła Jego zapach i rzekła Umyłbyś się, bo śmierdzisz jak byś przez miesiąc nie zażywał kąpieli. Cały Twój urok prysł przez ten smród.
Techniczny:
-2 PS, następne 2 rzuty nie udane.
Arden czuje do nieznajomej pożądanie.
Ok, uznaję że jest ubrany, jako że nie było deklaracji rozdziewania się do snu...
Deklaracji kąpieli tez nie było, ani prania ubrania... i to przez całą przygodę...
Arden
Wybacz pani ale przez 2 doby byłem nieprzytomny.
Techniczny
Nie było kiedy prać i się myć. Anna i Alessio robili to jak ja sobie leżałem.
Anna de Loiret
O ja głupia, przez swe żarty straciłam miłość swego życia, jedyny który mnie pokochał teraz mnie nienawidzi - szlachcianka kucnęła i się rozpłakała a smutek wielki targnął jej sercem...
Alessio
Zatrzymał się momentalnie,bowiem smutek Ani był dla niego niczym kubeł zimnej wody, z początku nic nie powiedział jedynie wydając z siebie głośne westchnięcie,po chwili odparł z ciężkim sercem choć w jego głosie wciąż się dało wyczuć złość - Nie straciłaś......,dalej Cię kocham nad życie,tylko że........, no po tym wszystkim co przeszliśmy wciąż chcesz mnie tak okrutnie testować i to wspólnie ze swoją przyjaciółką? To mnie zabolało,myślisz że jak się czułem jak sobie wyobrażałem to wszystko? - mówił wciąż stojąc do niej odwrócony plecami,wiedział bowiem że na łzy ukochanej długo nie pozostał by obojętnym a już teraz jej płacz rozdzierał jego serce.
Anna de Loiret
Dalej płacząc powiedziała do Liothannei - nikogo się nie spodziewamy. Po tym podeszła do Alessia i dłonią odwróciła jego głowę, by widział jej zapłakane oblicze. W Bretonni takie żarty to nic złego, nie wiedziałam że to cię urazi. Przecież wiesz...
Anna de Loiret, Alessio Contrarini
Drugi raz rozległo się pukanie do drzwi, nieco bardziej natarczywe.
Alessio
Ehh,nie wiem jakie są zwyczaje w Twoim kraju,ale to już po raz drugi się zdarza, i jeszcze mi nie wierzyłaś z tymi szponami - powiedział siląc się na twardy ton i podtrzymanie złości,jednak widząc zapłakaną twarz lubej zmiękł,westchnął raz jeszcze po czym przysunął ją lekko do siebie aby ją objąć szepcząc do niej - dobrze już,choć do mnie,ale proszę nie rób tak więcej
Arden z Loningbrucku
Wybaczę jak pozbędziesz się tego smrodu odparła w tileańskim po czym wrzasnęła w tym samym języku Ile jeszcze mam czekać aż ktoś otworzy te drzwi?!! Mam do cyrulika Alessio sprawę nie cierpiącą zwłoki!
Alessio Contrarini
Usłyszałeś kobiecy wrzask zza drzwi Ile jeszcze mam czekać aż ktoś otworzy te drzwi?!! Mam do cyrulika Alessio sprawę nie cierpiącą zwłoki!
Anna de Loiret
W krzyku kobiety zza drzwi rozpoznałaś słowo Alessio.
Alessio
Ehh,jeszcze tego brakowało,kolejna kobieta która chce mnie gnębić - pomyślał po czym mocno przytulając do siebie chlipiącą ukochaną odkrzyknął - Pan Alessio też ma sprawę nie cierpiącą zwłoki,proszę chwilę zaczekać!