Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Jeżeli pokochałeś Medievala 2 za epickie, niszczycielskie szarże kawalerii, to trochę trudno będzie ci się przestawić. Nie że w ogóle, ale może to trochę potrwać. W medku to w końcu taktyczne uderzenie kawalerii zapewniało zwycięstwa-piechota w zasadzie tylko odwracała uwagę, aby pozwolić się odpowiednio ustawić kawalerii. Tutaj jest dokładnie na odwrót. Teraz to kawaleria przeszkadza samym swym istnieniem i ostrożnymi manewrami w ruchach wroga, aby nasza piechota zajęła odpowiednią pozycję strzelecką. Bardzo ważna jest bowiem przewaga pierwszego strzału, czyli że nasz pułk piechoty walczący z innym pułkiem jako pierwszy oddaje strzał. A także pozycja: trudniej jest wrogowi nas ustrzelać, gdy np. chowamy się za murkiem, lub w budynku, do których da się teraz wchodzić. Kawaleria jest teraz bardziej dobijająca, niż walcząca. Gdy pełny pułk kawalerii wyśle się od tyłu na pułk piechoty wroga, który na wskutek wymiany ognia skurczył się do np. 75%, to kawaleria go rozgromi. Jeżeli się jednak wyśle kawalerię na "pełny" pułk piechoty, to też rozgromi, ale z gigantycznymi (w przypadku tych najsłabszych kawalerzystów) stratami, które już ją wykluczą z bitwy. A szarża od przodu to już czyste samobójstwo.
Krótko mówiąc, właściwie użyta kawaleria we właściwych momentach jest nieoceniona, ale zanim te momenty nadejdą, trzeba się z nią obchodzić jak z jajkiem. Jeżeli uwielbiasz epickie szarże z Medka, to na starcie bardzo trudno ci się będzie przyzwyczaić.
Ujmę to tak:
W Medievalu 2 piechota pomagała kawalerii wygrać bitwę. W Empire zaś to kawaleria pomaga piechocie wygrać bitwę.
Spatchowany silnik Empire ma jednak coś, o czym Medieval 2 może pomarzyć: wspaniałą dyplomację. Jest o wiele prostsza, szybsza, a na dodatek komp wreszcie nie jest-nie powiem czym- w kwestii dyplomacji. Poza tym, jest o wiele, wieeeeele bardziej przejrzysty i wygodniejszy interfejs zarządzania.
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Nie da się ukryć, że w M2 główną siłą napędową każdej armii jest ciężka konnica. Mają na to wpływ nie tylko wartości bojowe na polu bitwy, ale również mobilność na mapie świata. W późniejszych etapach każdej mojej kampanii (tj. niezależnie od wybranej frakcji) jedyna skuteczna taktyka opierała się na istnym blitzkriegu. Wróg najczęściej zostawia maksymalnie 3 oddziały wojska w bardziej oddalonych od granic osadach. Wystarczało wysłać wykwalifikowanego szpiega, który zapewni otwarte bramy konnicy. Przy skoordynowanym desancie z morza takim sposobem można było spokojnie zdobyć kilka prowincji w jednej turze. Nie trzeba było męczyć się z oblężeniami, które nie przypadły mi do gustu. Z kolei niektóre frakcje w ogóle nie korzystały z konnicy. Przykładowo Hiszpania - od czasu do czasu posługiwała się tylko Jinetes, a poza tym jedynie Ludźmi Miecza i Puklerza oraz Spieszonymi Rycerzami Feudalnymi. Grając wtedy Wenecją, która nie posiada "swojej" ciężkiej konnicy jak Anglia, Francja czy choćby Polska, 5-6 oddziałów Rycerzy Feudalnych radziło sobie z każdą liczbą piechoty.
Kiedy już uświadomiłem sobie ten fakt, żadna walka nie stanowiła dla mnie wyzwania, heroiczne zwycięstwa były na porządku dziennym. Z drugiej zaś strony denerwujące były potyczki z jakąkolwiek konnicą strzelecką. Czy to korzystając z piechoty, artylerii czy czegokolwiek innego, starcia ze strzelającymi konnymi to jedna wielka zabawa w berka. Pola bitew są mało zróżnicowane, co daje duże pole manewru, ale z drugiej strony zbyt wiele miejsca dla przeciwnika, który unika bezpośredniej konfrontacji. Po ETW spodziewam się bardziej urozmaiconej zabawy. Zagrywałem się chwilę w demo, gdzie żeby zderzyć się z przeciwnikiem należało sforsować rzekę przy śpiewającej artylerii. Czy takie zmagania - bardziej uwzględniające teren, budynki (o czym już wspomniałeś) są na porządku dziennym? Jeżeli wpływ kawalerii został ograniczony, to dobrze. Z Twojego postu nie wynika, że jest jakaś jedyna słuszna taktyka, z której można korzystać zawsze. Tego właśnie szukam.
Jeszcze jedno, gram zawsze na poziomach trudności vh/vh. Jako ciekawostkę mogę napisać, że dopiero w dodatku czuć różnicę, ale są one nieco niedorzeczne. Prowadzę właśnie Zakon Krzyżacki i zbieram baty od Wielkiego Księstwa Litewskiego ze względu na nieszczęsną konnicę strzelecką oraz moje błędy w pierwszych 5 turach. Ale to jeszcze nic. Niedorzeczne jest to, że jakiś zacofany Nowogród ma - według statystyk - ponad 100 tys. florenów w skarbcu. A WKL koło 20 tys. i wojska tyle, że jego koszt utrzymania oscyluje - na oko - gdzieś na 10-15 tys, dysponując 8 prowincjami z czego 3 albo 4 to wsie. Za to w zdobywanym miastach wybudowane są może 2-3 budynki. Ale cóż, wyzwanie podjęte. W Królestwa dobrze się gra, jednak jest tu tylko walka. Cała reszta jest zepchnięta na trzeci plan. Na drugim planie jest rekrutacja armii.
Jeszcze dyplomacja. Cieszy mnie, że oceniasz ją na lepszą w stosunku do tej z M2. Może tutaj nie rzuca ona na kolana (w podstawowej wersji gry byłem jako Wenecja w stanie wojny z 14 frakcjami i żadna nie chciała pokoju za oferowaną grubą kasę a graniczyłem z kilkoma. Reszta wywoływała wojnę głównie blokując moje porty.), ale najgorsze jest to, że posiadając około 25 prowincji jedynym zajęciem jest tylko walka, bo nikt już nie chce w żaden sposób dogadywać się z największą frakcją na świecie. Podbicie całej reszty pozostaje wtedy kwestią czasu. Nie trzeba się bawić w szpiegostwo, kupiectwo, walkę religii. Stąd moje pytanie: czy czynniki zewnętrzne imperium mogą czasami dać w kość w ETW? W Medievalu mamy tylko bunty, które mogą wyrzucić armię z miasta, ale to za mało. Czy jest to jakoś bardziej poważnie rozwinięte?
Cóż, myślę, że prędzej czy później i tak spróbuję. Nigdy nie sądziłem, że M2 zostanie moją ulubioną grą, a jest to pierwsza z marki Total War, w jaką grałem dłużej niż 10 minut.
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Czasami mogą, szczególnie przy kilku pierwszych grach. Oprócz zwykłych buntów zdarzają się jeszcze narodowe powstania i rewolucje.
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Odnośnie zbyt dużych funduszy komputerów, to już niestety bolączka wszystkich total warów: nawet tych najnowszych, wliczając Shoguna 2. Wyższy poziom kampanii wcale nie polepsza inteligencji komputera-on tylko daje bonusy finansowe, np. więcej kasy dostają lub mniejszy koszt utrzymania wojsk. Inteligencja się nie zmienia.
Jeszcze co do walk, jest bardzo ważna zmiana. Teraz wszelkie strzelające jednostki strzelają tylko w jednym kierunku, tym, w którego stronę patrzą. W Medku czy Rome wszyscy strzelali we wszystkie strony. Gdy łucznicy chcieli strzelać w piechurów atakujących od boku, to po prostu KAŻDY Z OSOBNA, niezależnie od kolegów z oddziału, po prostu każdy obracał się o 90 stopni, ale sam "prostokąt" oddziału jako całość pozostał bez zmian. Teraz jest inaczej. Teraz CAŁA prostokątna formacja musi się obrócić.
Obrót strzelców w Medku:
^^^^^^^^^^^^^^^^^^ >>>>>>>>>>>>>>>>>>
^^^^^^^^^^^^^^^^^^ >>>>>>>>>>>>>>>>>>
Obrót strzelców w Empire (DŁUGI obrót):
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
Właśnie dlatego niezwykle ważne jest odpowiednie oskrzydlenie wroga tak, żeby nasi żołnierze "patrzyli" w ich stronę. W przeciwieństwie do Medievala 2, żołnierze NIGDY nie strzelą, dopóki się odpowiednio nie ustawią. Nawet jak nimi klikniesz, to i tak nawet wtedy najpierw się będą ustawiać. A zanim to nastąpi, już się ich całkiem sporo powystrzela. Bo nie obrócą się tak błyskawicznie, jak średniowieczni łucznicy. Ale spokojnie, gdy klikniesz na ikonę jakiejś strzelającej jednostki, to pojawi się pole zasięgu strzału-nie muszę chyba mówić, jakie to przydatne,
A co do dyplomacji, to pojawiło się bardzo duże okienko, w którym możemy patrzeć na wzajemne stosunki międzypaństwowe nie tylko między nami i innymi, ale także między dowolnie wybranymi komputerami, w dodatku z uwzględnieniem wszystkich czynników dyplomatycznych. Tutaj np. w mojej tureckiej kampanii najechałem kursorem Brytanią na Szwecję, ale print screenem ucięło kursor.
http://i.imgur.com/8NCsO.jpg
Poprawiono też bunty: teraz nie ma już automatycznego wyrzucania z miasta, tylko rebelianci pojawiają się gdzieś w regionie i dopiero spróbują zbrojnie zająć stolicę regionu, na razie ograniczając się do uszkadzania pozastolicowych miast gospodarczych (część jest teraz poza stolicą i wymaga osobnej ochrony). Ciekawe jest też to, iż z tury na turę armia buntowników się powiększa, a maleją siły porządkowe w stolicy regionu. Każdy region ma bowiem zapasową milicję, która "znikąd" pojawia się podczas oblężeń i tylko na czas oblężęń-oczywiście gdy znajdzie się dla niej miejsce w armii.
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Cytat:
Zamieszczone przez Cymberkaj
Jeżeli pokochałeś Medievala 2 za epickie, niszczycielskie szarże kawalerii, to trochę trudno będzie ci się przestawić. Nie że w ogóle, ale może to trochę potrwać. W medku to w końcu taktyczne uderzenie kawalerii zapewniało zwycięstwa-piechota w zasadzie tylko odwracała uwagę, aby pozwolić się odpowiednio ustawić kawalerii. Tutaj jest dokładnie na odwrót. Teraz to kawaleria przeszkadza samym swym istnieniem i ostrożnymi manewrami w ruchach wroga, aby nasza piechota zajęła odpowiednią pozycję strzelecką. Bardzo ważna jest bowiem przewaga pierwszego strzału, czyli że nasz pułk piechoty walczący z innym pułkiem jako pierwszy oddaje strzał. A także pozycja: trudniej jest wrogowi nas ustrzelać, gdy np. chowamy się za murkiem, lub w budynku, do których da się teraz wchodzić. Kawaleria jest teraz bardziej dobijająca, niż walcząca. Gdy pełny pułk kawalerii wyśle się od tyłu na pułk piechoty wroga, który na wskutek wymiany ognia skurczył się do np. 75%, to kawaleria go rozgromi. Jeżeli się jednak wyśle kawalerię na "pełny" pułk piechoty, to też rozgromi, ale z gigantycznymi (w przypadku tych najsłabszych kawalerzystów) stratami, które już ją wykluczą z bitwy. A szarża od przodu to już czyste samobójstwo.
Krótko mówiąc, właściwie użyta kawaleria we właściwych momentach jest nieoceniona, ale zanim te momenty nadejdą, trzeba się z nią obchodzić jak z jajkiem. Jeżeli uwielbiasz epickie szarże z Medka, to na starcie bardzo trudno ci się będzie przyzwyczaić.
Ujmę to tak:
W Medievalu 2 piechota pomagała kawalerii wygrać bitwę. W Empire zaś to kawaleria pomaga piechocie wygrać bitwę.
Spatchowany silnik Empire ma jednak coś, o czym Medieval 2 może pomarzyć: wspaniałą dyplomację. Jest o wiele prostsza, szybsza, a na dodatek komp wreszcie nie jest-nie powiem czym- w kwestii dyplomacji. Poza tym, jest o wiele, wieeeeele bardziej przejrzysty i wygodniejszy interfejs zarządzania.
Generalnie Empire przypadł mi do gustu mimo, że lubię epickie szarże. Jedno wydaje się przeczyć drugiemu, ale to tylko pozory. We wszystkich częściach w których jest broń palna odgrywająca dużą rolę tj. ETW, NTW i FOTS, użycie jazdy wymaga pewnych umiejętności, źle zastosowana jest zwyczajnie masakrowana i to jest dobre bo wymaga pomyślunku. Uważam że najlepiej rozwiązano to w FOTS, idą frontalnie to ogień ich zmasakruje, dojedzie ich za mało lub zwieją. Natomiast uderzenie z flanki robi swoje. Zarówno w ETW jak i w NTW uważam za błąd szybkość formowania i wytrzymałość czworoboków. One powinny być i gwarantować większą skuteczność przeciw cav, ale złożenie czworoboku powinno również trwać dłużej, co dawało by jeździe większe szanse na zaskoczenie. Inna kwestia że bardziej doświadczone jednostki ciężkiej jazdy i lansjerów powinny sobie z nimi szybciej radzić od pozostałej jazdy. W ETW i NTW zadanie jazdy jest na pewno trudniejsze ale dobrze dobrana kawaleria jest w stanie zrobić w szeregach przeciwnika taki sajgon, który doprowadzi go do klęski, nawet mimo czworoboków. Grunt to tak nią zadziałać by:
- wyeliminować jazdę przeciwnika
- pogonić lekką piechotę lub artę
- zmusić piechotę liniową przeciwnika by sformowała czworoboki pod ogniem naszej piechoty.
Ja skupiam się niemal zawsze na tym ostatnim punkcie a wcześniejsze wymienione, realizowane są niejako przy okazji i z efektów jestem generalnie zadowolony. Moim zdaniem ważne jest też albo postawić na ciężką jazdę z ekspem nieliczną ale doborową albo na dużą ilość dragonów lekkoonnych, którzy mogą strzelać będąc w siodle i są szybcy. Z reguły wolę jednak husarię z ekspem 4 oddziały na 3 i 4 levelu a czasem nawet tylko 2 na levelu 9 (wbrew pozorom sprawdzają się znakomicie nawet lepiej niż liczniejsza grupa na levelu 3 i 4.
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Husaria jest strasznie wolna, no ale... zazwyczaj najdłużej wytrzymuje w walce z czworobokiem co daje możliwość zbliżenia się grenadierami.
Co do FOTS to atak frontalny kawalerii udawał mi się ZAWSZE na piechotę liniową wroga , która przeładowywała broń :) Wchodzili jak w masło :P
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Cytat:
Zamieszczone przez Lukasz1
Husaria jest strasznie wolna, no ale... zazwyczaj najdłużej wytrzymuje w walce z czworobokiem co daje możliwość zbliżenia się grenadierami.
Co do FOTS to atak frontalny kawalerii udawał mi się ZAWSZE na piechotę liniową wroga , która przeładowywała broń :) Wchodzili jak w masło :P
Zależy jaką dokładnie kawalerią się szarżuje, ile jej jest, na co szarżujemy i w jakich warunkach terenowych. Tak czy inaczej najlepiej opłaca się wjazd z flanki bo frontalnie jak przeciwnik jest dobry rozwali jazdę lub przynajmniej zada jej bardzo duże straty. W tym drugim przypadku, jeżeli ma włączony tryb obronny i po pierwszym uderzeniu da piechocie rozkaz ataku wręcz, to jazda polegnie. Inna kwestia to piechota będąca w drugiej linii, która ogólnie niweluje frontalny atak jazdy. Jeszcze inny skuteczny patent to poświęcenie części własnej jazdy i wysłanie jej żeby zatrzymała frontalnie szarżującą kawalerię przeciwnika. Wówczas piechota może strzelać zza pleców własnej jazdy ( a jazda strzelająca np. z flanki), a jeżeli piechurzy stoją wyżej to po prostu zmasakrują jazdę przeciwnika. Frontalnie, przy dobrze poprowadzonej szarży, daje sobie jeszcze radę np. szoguńska gwardia konna, ale i ona przy dobrym dowodzeniu przeciwnika może się wyłożyć. Nawet najlepszą kawalerią w FOTS najbardziej opłaca się jednak szarża z flanki.
A wracając do meritum czyli empire, przede wszystkim husaria zmuszając piechotę do sformowania czworoboku ( na dość długi jak zauważyłeś czas, w porównaniu z inną jazdą) stwarza przewagę własnej piechoty (nawet zwykłej liniówki) , która w tym czasie może czworobok skutecznie ostrzeliwać. A tak po za tym czworobok standardowej liniówki husaria jest w stanie rozbić, czworobok elity też pod warunkiem że załatwi wcześniej generała. Ja w bitwach multi zawsze (jak już wspominałem) dodaję husarii ekspa minimum na 3 poziom, a często gram mając tylko dwie husarie na poziomie 9 (plus piechota oczywiście, dużo liniówki 2 razy strzelcy, raz grenadierzy, lub bez grenadierów 3 razy strzelcy). Jak to się sprawdza, generalnie dobrze, wprawdzie dużo w ETW multi nie grałem, ale na stoczonych 15 bitew 9 wygrałem. Więc tak czy inaczej na plus, z porażek 3 złapałem ze znajomym dużo bardziej doświadczonym w ETW (ponad 1000 bitew, zdecydowana większość zwycięstw), raz tylko udało mi się go pokonać.
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
co poprawia w Empire mod Ultimate Commander czy DarthMode jakoś tak to się nazywa proszę pomóżcie. Właśnie ściągam Empire total War z torrentów i mam pytanie czy ściągniętą wersję mogę używać do grania multiplayer ?? i jeśli zacznę grać Ronem to z kim najpierw by się wypadało wziętość za łby ?? Turków Rusków czy inn.??
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
Cytat:
Zamieszczone przez Caldern91
co poprawia w Empire mod Ultimate Commander czy DarthMode jakoś tak to się nazywa proszę pomóżcie. Właśnie ściągam Empire total War z torrentów i mam pytanie czy ściągniętą wersję mogę używać do grania multiplayer ?? i jeśli zacznę grać Ronem to z kim najpierw by się wypadało wziętość za łby ?? Turków Rusków czy inn.??
Niestety, nie pomagamy piratom. Na szczęście mody zazwyczaj nie działają z pirackimi wersjami gier :lol: :lol: :lol: .
Re: Ogólne pytania dotyczące Empire:TW
ale chciałem się dowiedziec co ogólnie poprawia w tej odsłonie ten rodzaj modu
?? bo wiele o nim słyszałem i chciałbym się dowiedzieć jeszcze coś nie coś o tym, ale i tak zamierzam kupić oryginał a pirata ściągam jakby w razie czego płytka się zrąbała